Home / MotoGP / Simoncelli nie przebiera w słowach

Simoncelli nie przebiera w słowach

Marco Simoncelli znany jest na paddocku ze szczerych wypowiedzi. W wywiadzie udzielonym dla Max Magazine opowiada o kilku ciekawych rzeczach, dlatego poniżej przytoczymy kilka jego słów.

23’latek przeszedł w tym sezonie z nieistniejącej już kategorii 250cc do klasy królewskiej. Wraz z nim serię zmienili jednak jego najgroźniejsi rywale, a zarazem wrogowie – Alvaro Bautista oraz Hector Barbera. Jednym z niewielu przyjaciół Włocha z grona zawodników na paddocku, jeśli nie jedynym, jest Valentino Rossi. I o ile o Hiszpanach nie wypowiadał się on dość przychylnie, to o „The Doctorze” nigdy nie mówi on złego słowa.

Bautista i Barbera wraz z #58 ostro rywalizowali ze sobą już w „ćwierćlitrówkach”, zarówno na torze jak i poza nim. Początkowo wydawało się, że wraz z przejściem tej trójki do MotoGP wzajemne „obrzucanie błotem” się skończy, to obecnie wcale się na to nie zanosi. W określeniu tych dwóch Hiszpanów „SuperSic” użył dość obraźliwych słów w stosunku do rywali…

„To kłamcy! Mówią wiele różnych rzeczy, które odpowiadają im w danym momencie. Oni nie są twardzi – zachowują się jak cio*y!,” mówił Mistrz Świata klasy 250cc, jednak niektórych jego słów nie wypada nam przytaczać w pełnej wersji. „W Australii dwa lata temu Bautista robił wszystko, żebym się przewrócił, jednak się przeliczył, bo sam zaliczył upadek. Nie mogę też znieść Barbery!”

Pragniemy też przypomnieć nieco konflikty, jakie rodziły się na linii Barbera-Simoncelli. Miało to miejsce zarówno rok, jak i dwa lata temu. Obaj zawodnicy zawzięcie rywalizowali ze sobą, nie odpuszczali w wyścigach i często jechali na granicy bezpieczeństwa. Często kończyło się to nawet wypadkami, a w efekcie serią oskarżeń.

Po GP Włoch 2008, które zakończyło się niebezpiecznym upadkiem Barbery (na prostej start meta po wciśnięciu hamulca), Hiszpan bez ogródek stwierdził, iż Simoncelli mógł mnie zabić!” Kilka rund później Marco nie pozostał dłużny i po wyścigu powiedział o Hectorze: „Nie sądzę, że Barbera jest kierowcą – on wydaje się być nikim więcej, niż tylko kryminalistą. (…) jest po prostu zwyczajnym idiotą”.

Wróćmy jednak do wywiadu, w którym to Simoncelli poruszył wiele kwestii. Przyznał między innymi, że jeśli wygra mistrzostwo w klasie MotoGP (a w tym roku jest to praktycznie niewykonalne!), to… obetnie włosy! I to jak dodał, praktycznie do „zera”! Trzymamy więc za słowo…

Marco wypowiedział się też pokrótce o życiu poza wyścigami: „Dziewczyny, motocykle i przyjaźń są solą życia!” Na pytanie, czy jest seksistowski, odparł: „Kobiety, które rywalizują na torze, tak jakby dawały mi kopniaka w krocze – to sport dla facetów!” Widać więc, że Włoch nie przebiera w słowach.

Nie mogło też zabraknąć opinii Simoncelliego na temat ewentualnego przejścia Valentino Rossiego do F1. Takie plotki pojawiają się już od dawna, a dodatkowo podsyca je sam szef Ferrari, który wielokrotnie już powtarzał, iż chciałby zobaczyć #46 za sterami jednego z czerwonych bolidów. „On nigdy nie opuści MotoGP dla F1. Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie, według niego motocykle dostarczają o wiele więcej frajdy aniżeli samochody.”

„SuperSic” w dwóch dotychczasowych wyścigach klasy królewskiej dwukrotnie dojeżdżał do mety na jedenastym miejscu. Dzięki wywalczeniu dziesięciu punktów w tabeli generalnej jest jedenasty i póki co, spośród byłych zawodników 250-tek, spisuje się najlepiej. W klasyfikacji „Rookie of the Year” najlepszy jest jednak Ben Spies, który dotychczas na swym koncie zgromadził o jedno „oczko” więcej od Włocha.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,988 sek