Zespół San Carlo Honda Gresini może być naprawdę zadowolony ze swoich wyników uzyskiwanych w trakcie testów na obiekcie Sepang. Tak naprawdę mało kto się spodziewał, ze zawodnikom tejże ekipy pójdzie aż tak dobrze…
Od momentu, kiedy ostatni raz zawodnik satelicki był najszybszy chociaż jednego dnia zimowych prób (na suchej nawierzchni) minęło sporo czasu. Dziś jednak sztuka ta udała się Marco Simoncelliemu, który przy okazji w ogólnej tabeli czasów z minionych już testów był nie tylko najszybszym z jeźdźców Hondy, ale przede wszystkim najlepszy spośród całej stawki. Wszystko to dzięki czasowi 2’00.757, który to uzyskał na jednym z czterdziestu dwóch przejechanych dziś okrążeń.
„Pamiętam mój pierwszy dzień jazdy tutaj w MotoGP rok temu, ale chcę to jak najszybciej zostawić za sobą,” mówił we wtorek. Dzisiejszy wynik Włocha jest więc tym bardziej imponujący, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż rok temu na torze w Malezji dwukrotnie był on ostatni, w międzyczasie przewracając się i notując nawet wizytę kontrolną w szpitalu. Warto nadmienić, że jeżdżący na fabrycznej RC 212V ale w satelickim zespole „SuperSic”, ten rewelacyjny rezultat uzyskał dziś zaledwie na swym drugim okrążeniu!
„Jestem dziś bardzo szczęśliwy. Już w trakcie testów w Walencji uświadomiliśmy sobie, że ten motocykl ma ogromny potencjał, a ja dobrze się na nim czułem. Biorąc pod uwagę fakt, iż ten tor nie należy do moich ulubionych, musieliśmy bazować na naszych wczorajszych doświadczeniach i równych czasach wówczas prezentowanych. Dzięki temu dziś rano byłem w stanie pojechać bardzo szybko,” komentował 24’latek z Catoliccy, który przez praktycznie całe testy próbował jak najlepiej dopasować się do motocykla i znaleźć odpowiednie ustawienia bazowe.
Pierwszego dnia testów #58 zajął czwarte miejsce w tabeli czasów z wynikiem 2’02.295 i stracił do lidera ponad siedem dziesiątych sekundy. W środę co prawda spadł na piąte miejsce, ale poprawił swój rezultat z wtorku aż o osiem dziesiątych sekundy. Dziś pojechał o kolejnych 0.8sek szybciej aniżeli dnia poprzedniego, dzięki czemu był najszybszy. Warto nadmienić, że jego wynik okazał się o zaledwie dwie dziesiąte sekundy gorszym od rekordu toru Sepang ustanowionego w 2009 roku przez Valentino Rossiego.
„Przez resztę dnia skupialiśmy się na symulacji wyścigowej, notując dobre, równe tempo. Na samym końcu tejże symulacji byłem szybki, a przy okazji nie jechałem na limicie tak jak to miało miejsce w ubiegłorocznym wyścigu. Ogólnie jestem w stu procentach zadowolony. Ekipa pracowała świetnie, wszystkie poczynione zmiany były pozytywne i wszystko poszło doskonale. Poprawiliśmy wszystko, począwszy ode mnie, aż na motocyklu skończywszy. Ten rok na pewno będzie rewelacyjny! Pamiętamy, że to dopiero pierwsze testy, więc twardo stąpamy po ziemi i nadal chcemy się poprawiać,” zakończył były Mistrz Świata klasy 250cc.
Co ciekawe, rok temu, w trakcie swojego debiutanckiego sezonu, Hiroshi Aoyama w trakcie Grand Prix w Malezji wywalczył swój najlepszy wynik minionego cyklu zmagań. Dzisiejszy dzień prób zakończył dokładnie na tej samej lokacie co wtedy – siódmej. Dodatkowo w łącznej tabeli czasów trzech dni prób uplasował się na tej samej pozycji. Jego czas – 2’01.353 okazał się o sześć dziesiątych sekundy gorszym od tego, jaki ustanowił jego nowy team-partner – Marco Simoncelli.
Pierwszego dnia prób na torze Sepang, który jest jednym z ulubionych #7, chciał on jak najszybciej znów dostosować się do jazdy na motocyklu po dwóch miesiącach przerwy. Drugiego dnia prób na samym początku miał on pewne problemy, jednak później udało się je wyeliminować. We wtorek, podobnie jak trzeciego dnia, „Hiro” sporo czasu poświęcił na poprawienie ustawień elektroniki i jak najlepsze zbalansowanie swojej RC 212V.
„Rano skupiliśmy się na set-upie, a po południu kontynuowaliśmy pracę w tym obszarze. Te trzy dni były naprawdę przydatne i pozwoliły nam się upewnić, że w nadchodzącym sezonie możemy być konkurencyjni. Ekipa jest naprawdę fantastyczna, rewelacyjnie nam się pracuje… Teraz musimy przeanalizować dane, by jak najlepiej się przygotować do kolejnych testów, które będą miały miejsce tutaj w Malezji,” przyznał dziś 29’latek z Chiby.
Bardzo zadowolony z wyników swoich podopiecznych, a w szczególności Simoncelliego, był szef tejże ekipy – Fausto Gresini. Włoch nie posiadał się z radości, że #58 był najlepszy w ogólnej tabeli czasów. „To prawdziwa przyjemność i duży „kop” dla nas. Marco spisywał się tu fantastycznie przez trzy dni i jestem nim zachwycony. Wiedzieliśmy, że możemy być konkurencyjni, ale takie wyniki są powyżej naszych oczekiwań! To pokazuje, że jesteśmy naprawdę szybcy i wprost nie posiadam się z radości.”
Szef zespołu San Carlo Honda Gresini kontynuował: „Simoncelli zasłużył na to, bowiem przez całą zimę pracował niezwykle ciężko, a ja byłem pod wrażeniem jego determinacji. Oczywiście muszę też podziękować Hondzie za to, że dostarczyła nam tak fantastyczny motocykl. Wszyscy w ekipie pracują niezwykle ciężko, San Carlo raz jeszcze pokazało nam swoje wsparcie i wszyscy jesteśmy podekscytowani. Musimy jednak twardo stąpać po ziemi i nadal ciężko pracować, ale to fantastyczny dzień i póki co chcę się tylko nim cieszyć!”