Home / MotoGP / Spies i Dovizioso o swojej walce

Spies i Dovizioso o swojej walce

Przez ostatnią część wczorajszego wyścigu mogliśmy oglądać zaciętą rywalizację o piątą pozycję pomiędzy Benem Spiesem oraz Andreą Dovizioso. Ostatecznie zwycięsko z tej walki wyszedł Amerykanin, a Włoch wylądował na deskach. Obaj wyjaśniają, co stało się na ostatnim okrążeniu wyścigu o Gran Premio A-Style de Aragon

Dla „BigBena” ten weekend od samego początku układał się dość przeciętnie. Chociaż Spies znany jest z tego, że bardzo szybko przyswaja sobie nowe obiekty, do Motorland Aragon wyraźnie nie mógł się dopasować. Dodatkowym problemem było to, że wszystkie Yamahy M1 były zdecydowanie najwolniejszymi z całej stawki. Deficyt około 10 km/h na tylnej prostej sprawiał, że czasy okrążeń były jeszcze słabsze od tych notowanych przez rywali. Ostatecznie jednak w sesji kwalifikacyjnej wywalczył on piąty rezultat, przegrywając czwarte miejsce z Nickym Haydenem o zaledwie 0.059sek. Start wyszedł #11 całkiem nieźle, awansował o jedno „oczko” do góry, jednak już na pierwszym kółku spadł za plecy Daniego Pedrosy – na piątą lokatę.

 

„To był naprawdę dobry wyścig. Lubię taką rywalizację, a po zmaganiach powiedziałem mojemu szefowi mechaników, że nawet gdybym był szósty, uznałbym ten wyścig za najlepszy w tym sezonie. Dovi i ja zaczęliśmy ostro walczyć cztery kółka przed metą i było naprawdę zabawnie. Nie chciałem, żeby się przewrócił, sądzę, że był naprawdę wściekły z tego powodu, ale taka walka może do czegoś takiego doprowadzić. Walczyliśmy czysto, jechaliśmy koło w koło, jednak na ostatnim kółku popełnił on błąd. Muszę przyznać, że ja też o mały włos nie upadłem! Na ostatnim okrążeniu wyprzedziłem go w pierwszym zakręcie, ale on kontratakował w ósmym. Wchodząc w jedenasty łuk byłem lepszy, ale wyniosło mnie szeroko i chociaż w dwunastym byłem przed nim, nie miałem prawidłowej linii,” komentował ubiegłoroczny Mistrz serii Superbike, który za rok ścigać się będzie w fabrycznym zespole Yamahy w MotoGP.

 

Obecnie w klasyfikacji generalnej zawodnik teamu Monster Yamaha Tech3 zajmuje szóste miejsce z dorobkiem stu trzydziestu jeden punktów. Znajdującego się za nim Nicky’ego Haydena wyprzedza o sześć „oczek”, a do poprzedzającego go Andrei Dovizioso traci ich zaledwie osiem. „Niestety Andrea upadł, z czego mi naprawdę przykro, bo jechał bardzo dobrze – tak jak ja. Przez chwilę zmniejszałem stratę do Nicky’ego i Jorge, ale piąta lokata i tak jest świetna. Nie straciłem zbyt dużo do czwartego Lorenzo, a dodatkowo kolejny raz pokonałem Valentino i byłem najlepszym z satelickich zawodników. Te punkty są ważne dla mojej pozycji w klasyfikacji generalnej, a ja już nie mogę się doczekać serii pięciu ostatnich wyścigów sezonu. Jestem przed nimi naprawdę pewny siebie,” zakończył 26’letni Ben.

Od początku weekendu na obiekcie w Aragonii Andrea Dovizioso miał spore problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień swojego motocykla.  Z każdą sesją plasował się w końcówce pierwszej dziesiątki, szukając ze swoim teamem tego „czegoś”, co sprawiłoby, że jechałby kilka dziesiątych sekundy szybciej. W samych kwalifikacjach wywalczył zaledwie ósmy czas, przez co musiał startować z trzeciego rzędu. Chociaż nie od dziś wiadomo, że dla #4 sesje decydujące o ustawieniu na starcie wyścigu są sporym problemem, można było liczyć na nieco więcej. Po starcie awansował on na siódme miejsce, a w drugim zakręcie wyprzedził Valentino Rossiego, dzięki czemu jechał na szóstej lokacie.

 

„Oczywiście jestem bardzo niezadowolony kończąc wyścig w ten sposób, szczególnie, że tempo w połowie wyścigu było naprawdę dobre, a walka ze Spiesem ekscytująca. Wypadek miał miejsce pomiędzy dwunastym i trzynastym zakrętem. Bena wyniosło szeroko, a ja próbowałem wyprzedzić go po wewnętrznej. Oznaczało to, że podczas zmiany kierunku jechałem nieco za szybko i dokładnie wtedy zaliczyłem high-side’a. Jestem bardzo rozczarowany, ponieważ straciłem trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, która jest moim celem pomimo tego, że zerowy dorobek punktowy wywieziony z tej rundy wcale nam nie pomógł,” przyznał 24’latek z Forli, który w jednej chwili spadł z trzeciej na piątą lokatę w klasyfikacji generalnej! Wszystko po części przez to, że nie ukończył już drugiego wyścigu w tym sezonie.

 

Początkowo Dovizioso jechał nawet półtorej sekundy za Spiesem, jednak w pewnym momencie zaczął coraz bardziej zbliżać się do Amerykanina. Na piętnastym i szesnastym okrążeniu Włoch odrobił jednak do niego aż siedem dziesiątych sekundy, a od siedemnastego kółka #4 i #11 jechali niemalże koło w koło. „Na początku wyścigu popełniłem kilka błędów i straciłem kontakt z czołową grupą, ale w rzeczywistości nasze tempo w połowie dystansu było bardzo dobre. Podczas walki ze Spiesem wyprzedzaliśmy się trzy czy cztery razy na ostatnich kółkach, co sprawiło mi sporo frajdy. Niestety upadek zepsuł nam cały dzień, jednak będziemy walczyć w Motegi, ponieważ już teraz pokazaliśmy dobre tempo,” dodał na koniec „Dovi”.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,936 sek