Podczas weekendu na torze Assen Amerykanin Ben Spies radził sobie naprawdę dobrze. Tegoroczny debiutant w klasie królewskiej nareszcie mógł ścigać się na obiekcie, który zna, gdyż rok temu jeździł tu w serii Superbike.
Dla „BigBena” praktycznie największym problemem w tym roku, po przejściu do MotoGP jest, poza dopasowywaniem się do nowego motocykla, także i uczenie się wielu obiektów. W miniony jednak weekend w Holandii pozbył się drugiego z tych problemów, bowiem jedynym nowym miejscem na tej trasie była przebudowana szykana Ruskenhoek, jednak akurat niej musieli nauczyć się wszyscy.
Nie dziwiła więc dobra forma #11 od początku zmagań przed sobotnim wyścigiem o Dutch TT. Ubiegłoroczny Mistrz klasy Superbike regularnie plasował się w czołówce, a nie inaczej było także i w kwalifikacjach. Podczas sesji, które decydowała o ustawieniu na starcie, 24’latek wywalczył rewelacyjne, czwarte miejsce. Była to więc jego najlepsza lokata zdobyta w QP w trakcie jazdy w MotoGP. Warto też nadmienić, że do pierwszej linii zabrakło mu 0.123sek.
Strat wyszedł młodszemu z zawodników teamu Monster Yamaha Tech3 wręcz wyśmienicie, bowiem po atomowym ruszeniu spod świateł, nie dał się „ograć” bardziej doświadczonym rywalom i w pierwszy zakręt wszedł na drugim miejscu! Na trzecim okrążeniu jednak pokonał go Dani Pedrosa, a na kolejnej cyrkulacji spadł aż o dwie pozycje w dół, gdyż #11 skutecznie zaatakowali Casey Stoner oraz Andrea Dovizioso.
„Miałem dobry start, co naprawdę mnie cieszy. Jechałem na miękkiej tylnej oponie, bowiem większe obciążenie przodu pozwalało lepiej skręcać, a temperatura nawierzchni była wyższa niż przez cały weekend. Na pierwszych dziesięciu okrążeniach rozwiązanie to nie pracowało jednak tak jak byśmy tego chcieli, a kiedy Dani i Casey mnie wyprzedzili, myślałem, że będę się w stanie za nimi utrzymać. Wtedy jednak mi uciekli, a ja nie mogłem nic zrobić,” komentował Amerykanin, którego na czwartym kółku pokonał również Andrea Dovizioso.
Włoch jednak nie był w stanie uciec „BigBenowi”, jednak na szesnastym okrążeniu to znowu Spies znalazł się przed #4. Zaraz za „Dovim” pojawił się natomiast Randy de Puniet, toteż ta dwójka zawodników Hondy skupiła się na sobie, a #11 mógł nieco odjechać. „Przepadła więc szansa na walkę o podium, a na ostatnich trzech kółkach słyszałem, jak zaraz za mną jadą Andrea i Randy. Starałem się jednak trzymać głowę jak najniżej i powiększyć przewagę. Chociaż mocno się ślizgałem to udało mi się od nich nieco odjechać, dzięki czemu na ostatnim kółku byłem spokojniejszy.”
Nieco ponad tydzień temu Ben wywalczył w Grand Prix Wielkiej Brytanii trzecie miejsce, które było jego pierwszym finiszem na podium w klasie królewskiej. Po kwalifikacjach na Assen miał on nadzieję, że w sobotę także powalczy o „pudło”, jednak tak się nie stało. „Chciałem być co najmniej czwarty, jednak nie miałem tempa na podium tak jak w Silverstone. Jestem jednak zadowolony z tego wyniku, ale teraz jedziemy na tor Catalunya, którego nie znam. Przez to znowu będziemy na straconej pozycji, ale zrobię to samo, co w ciągu dwóch ostatnich tygodni, a więc będę napierał najmocniej jak potrafię,” zakończył 24’latek.
Obecnie zawodnik teamu Monster Yamaha Tech3 na swoim koncie zgromadził czterdzieści dziewięć punktów, dzięki czemu w klasyfikacji generalnej jest ósmy. Do poprzedzającego go, trzeciego na mecie Dutch TT – Casey’a Stonera, traci on zaledwie dwa „oczka”.