GP Ameryk jako trzecie może dotknąć epidemia koronawirusa – władze miasta wprowadziły właśnie stan wyjątkowy i odwoływane są wszelkie imprezy masowe. 5 kwietnia, zgodnie z nowym kalendarzem, opublikowanym przez organizatorów MotoGP, miał ruszyć sezon w królewskiej klasie. Wyścigi mogą zostać przełożone.
Władze Austin ogłosiły: „Imprezy gromadzące więcej niż 2500 osób są zabronione, chyba że ich organizatorzy są w stanie zapewnić służby zdrowia w Austin, że posiadają plany łagodzenia skutków chorób zakaźnych. Każdy przypadek będzie rozpatrywany pojedynczo.”
W poprzednim sezonie impreza w Teksasie przyciągnęła 50 tys. fanów wyścigów. 2500 osób liczą sami zawodnicy, personel zespołów, organizatorzy oraz media. W takiej sytuacji, zgodnie z tym limitem, trudno byłoby zorganizować choćby wyścigi bez publiczności.
W Austin został już odwołany festiwal South by Southwest, który w zeszłym roku przyciągnął do miasta 417 tys. ludzi. Lokalna ekonomia traci w ten sposób 400 mln dol.
Źródło: the-race.com
IMO jak tak dalej pójdzie i będą odwoływane kolejne GP jaki będziecie sens w przeprowadzeniu mistrzostw w tym roku… ponieważ mistrza może wyłonić przypadek, ktoś wyglebi, ktoś kogoś ściągnie z toru lub popsuje się maszyna i przy założeniu że w namolnym cyklu miałby szanse odrobić stratę punktową to może się o okazać że nie będzie gdzie odrobić strat.
albo będą wyścigi tydzień po tygodniu i też taki zawodnik jest w lesie ;)
ale kibic w domu :D
Albo zapałki będą ciągnąć. Kto najkrótszą – ma majstra ;)
Plotka głosi że zmieni się termin z Malezją
Taaaa :D z tym całym statkiem
więcej ludzi umiera na grypę . to jest sienie paniki a przy okazji inni zarabiają kasę na głupocie ludzkiej
Zabierz całą rodzinę i jedź do Wuhan. Skoro uważasz, że to nic takiego ten wirus.
marcin hahahahaha rozbroiłeś mnie. Co innego jest jechać do Wuhan gdzie już wszyscy tam mają wirusa i na dobrą sprawę na każdym kroku możesz spotkać kogoś zarażonego i masz dużo większą pewność, że coś załapiesz, a co innego jest jechać na wyścig do Ameryki i innych krajów gdzie wirus nie jest jakoś szczególnie rozproszony ( zachorowania są znikome patrząc na ilość populacji), są na 100% zachowane środki ostrożności, są kwarantanny osób które mają podejrzenia zakażenia itd. Nikt tu nie mówi o perfidnych działaniach pod tytułem „mi nic nie grozi, moge lecieć do Wuhan i mam wyjebane” tylko o panice o całej otoczce jaką budują media i rząd. Na dobrą sprawę na świecie może istenić 10 podobnych chorób i możemy nie mieć o tym pojęcia. No trochę zdrowego rozsądku ludzie, dajcie spokój, bo wy z tej paniki to traficie na oddział psychiatryczny, a nie zakaźny.
Skoro ktoś wprowadza kwarantannę, a wyścigi i inne duże imprezy są odwoływane to jednak dobrze, że ktoś myśli o zdrowiu innych, a nie tylko o kasie. Jak to się mówi lepiej dmuchać na zimne. Myślę że za jakiś czas cała ta sytuacja się uspokoi i będziemy się mogli delektować wyścigami.
Bardzo śmieszne, takie zdroworozsądkowe i racjonalne, żę nic tylko z uśmiechem lajkować. Ponieważ nie używasz żadnych argumentów z zakresu epidemiologii, wirusologii czy w ogóle biologii (bo nie ma masz zapewne na temat wiedzy, tak samo jak ja) tylko odwołujesz się do tzw. zdrowego rozsądku to pozwól, że odpowiem Ci na takim samym poziomie.
Skoro wiadomo, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, a kilometry pokonuje dzięki temu, że ludzie z łatwością podróżują to chyba ograniczanie przemieszczania się ludzi w dużej skali oraz odwoływanie imprez gromadzących masy ludzkie nie jest panika tylko właśnie racjonalnym zachowaniem. Tym bardziej w przypadku wirusa co do którego nie ma jeszcze wiedzy jak się konkretnie zachowuje. Co z tego, że takie np. Włochy wprowadziły środki ostrożności, kwarantanny jak i tak liczba zachorowań jest ogromna, a wirus przeniósł się stamtąd na inne kraje, w tym do Polski.
I co to w ogóle jest za argument, że w krajach zachodnich wirus nie jest rozproszony w stosunku do populacji? No może właśnie dlatego, że jednak jakieś te środki zostały podjęte. Jaki procent według Ciebie liczby zachorowań do całej populacji byłby wystarczający by zacząć się tym przejmować? W przypadku epidemii tak samo ma znaczenie dokąd jedziesz (bo tam możesz się zarazić) jak i skąd jedziesz (bo możesz roznosić wirusa w miejscu gdzie go jeszcze nie ma).
No i na świecie owszem są dużo gorsze choroby, ale pozostają lokalnymi (Bogu dzięki), więc może fakt, że w ciągu kwartału wirus przeniósł się z Chin do Polski i praktycznie każdego kraju w Europie to jest powód by jednak postępować powściągliwie?
A to, że choroba jest groźna dla osób starszych, schorowanych i procentowo zabija mniej niż 5% jest takie wygodne do mówienia tylko w kontekście suchych liczb, ale powiedz to na przykład czyjemuś dziadkowi, koleżance chorej na białaczkę, szwagierce pielęgniarce (bo przecież pracownicy służby zdrowia są narażeni bardziej niż inni). A fakt, że więcej osób umiera na drogach, popełniając samobójstwo czy na grypę jest dodatkowo obciążający, bo do tych wspomnianych tworzy DODATKOWE zgony.
I piszę to wszystko na podstawie wiedzy pozyskanej z tych okropnych mediów, podobnie jak Ty, więc nie psiocz na te media i polityków, tylko dlatego, że często naciągają fakty lub zwyczajnie kłamią. I oboje na tej podstawie wyciągamy wnioski używając zdrowego rozsądku. Dziwne, że te wnioski są kompletnie różne?
Zgadzam się z Tobą, nie mam wiedzy nie jestem ekspertem, przedstawiam swoje zdanie i nie twierdze, że jest to super zdrowe myślenie, ja też mogę się mylić i fajnie jak ktoś to konfrontuje. Uważam, że ludzie im dłużej, więcej i częściej słuchają o tym, popadają w coraz większą panikę. Ludzie się od siebie odseparowują, nie chcą się widywać, zamykają się w domach dla mnie to jest chore. Nie wiem może rzeczywiście mam jakieś skrzywienie, ale według mnie nie taki diabeł straszny jak go malują :) Nie chodzi tu o to żeby się teraz zwyzywać i przez cały dzień uświadamiać „Ty nie masz racji” każdy ma swoją.
Mi również nie chodzi o wskazanie kto ma rację, bo nie wiadomo kto ją ma. To sytuacja całkowicie nowa i w związku z tym chyba warto mieć przynajmniej wątpliwości. Z każdej strony.
I warto też wziąć pod uwagę, że nie chodzi o samego koronawirusa, ale o całe konsekwencje dla służby zdrowia, która przestawiona na walkę z nim może zacząć zaniedbywać chorych na inne schorzenia. W związku z tym ograniczanie rozprzestrziania się wirusa to potrzebna praktyka, bo daje wiecej czasu na prawidłowe przygotowanie się.
Wy tak serio? Chyba widać co się dzieje na świecie – jest naprawdę źle, a idzie w jeszcze gorsze, więc trochę dziwne są takie rozważania…
Bezpieczeństwo przede wszystkim, i to jest jedyna racja.
To tak jak jazda samochodem (czy motocyklem) na nieoświetlonej drodze, bez posiadania jakichkolwiek świateł. Może lepiej zaczekać w domu, aż zacznie świtać?
PS wirusy również przekształcają się, a te mutacje genetyczne mogą również okazać się w pewnym momencie dużym zagrożeniem dla młodych ludzi, więc cieszenie się, że mnie to nie dotyczy, bo jestem młody – niech starzy i schorowani się martwią – może okazać się dla tych ludzików zgubne, pomijając fakt, że takie gadanie jest raczej nie na miejscu.
Myślenie że „mnie ten wirus nie dopadnie”, również jest zgubne, bo zapewne 99% z zarażonych też tak myślało.
@Xamerek – statystyki tych zachorowań z Chin, pomnóż przez 50 i dopiero się możesz cieszyć, że szastasz w miarę rzetelnymi danymi.
mordeczko wuhan miał 4 mln mieszkańców a tylko 50k zostało zarażonych tak dla statystyki :)
Oni chcą po prostu tak wycyrklować żeby brat MM miał w tym roku to mistrzostwo.