Dwóch reprezentantów zespołu Repsol Honda raz jeszcze zakwalifikowało się w pierwszym rzędzie. Ostatni z owego tria będzie musiał zadowolić się startem z drugiej linii.
Casey Stoner już od wczoraj był naprawdę szybki na torze w Jerez de la Frontera, a swoją świetną dyspozycję potwierdził i w trakcie kwalifikacji. Australijczyk wywalczył bowiem swoje drugie z rzędu na RC 212V Pole Position, które okazało się jego najlepszą pozycją startową na andaluzyjskiej trasie w karierze. Na sam koniec, w pierwszym zakręcie, #27 zaliczył niegroźny upadek, który przydarzył mu się już po wyjeździe na pobocze.
„Kwalifikacje dobrze nam poszły. Na początku pracowaliśmy nad ustawieniami, ale nie byliśmy całkiem zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy. Poprawiliśmy coś z przodu i z tyłu, ale nigdy w tym samym czasie, co jest nieco frustrujące. W trakcie mojego ostatniego wyjazdu pojechałem nieco za ostro i zbyt mocno opóźniłem hamowanie. Kiedy puściłem hamulec tył się uślizgnął, ale na szczęście nie wyleciałem w powietrze. Tak czy inaczej raz jeszcze jesteśmy na Pole Position, ale to nadal tylko kwalifikacje. Jutro będę walczył o podium i prawdopodobnie o zwycięstwo, ale nigdy nie należy lekceważyć hiszpańskich zawodników, ponieważ przed samym wyścigiem mogą znaleźć coś ekstra, co pozwoli im być niepokonanymi,” potwierdził obecny lider klasyfikacji generalnej, 25’latek z Kurri-Kurri.
Pomimo problemów z kontuzją ramienia, tempa wcale nie zwalnia Dani Pedrosa, który rzutem na taśmę na swym ostatnim kółku w trakcie kwalifikacji awansował z trzeciej lokaty na drugą. Ostatecznie jego czas 1’38.915 okazał się być o 0.158sek gorszym od lidera #27. Dzięki temu 25’latek z Sabadell drugi raz z rzędu zdobył drugie pole startowe. Biorąc jednak pod uwagę jego formę i fakt, że dotychczas wykonywał tylko krótkie wyjazdy, jutro ciężko mu będzie utrzymać dobry rytm do samej mety.
„Zawsze istotne jest bycie w pierwszym rzędzie, a start z drugiego pola to naprawdę dobra rzecz. Chciałbym jeszcze się poprawić, zwłaszcza w trzecim sektorze, gdzie wciąż nieco tracę. Lepiej byłoby tu mieć lepsze osiągi na hamowaniach i wyjściach z zakrętów. Jeśli chodzi o ramię, to było naprawdę ciężko – rano postanowiłem wykonać tylko kilka kółek, żeby go nie przemęczać – i trudno będzie także jutro. Nic nie mogę zrobić, więc po prostu postaram się jak ukończyć wyścig i uzyskać jak najlepszy wynik. Musimy poczekać, co zrobi pogoda – być może gdyby spadł deszcz, to byłoby to lepsze dla mojego ramienia,” powiedział z kolei trzeci w „generalce” zawodnik teamu Repsol Honda.
Sporych postępów względem piątkowych jazd, a także i FP3, dokonał natomiast Andrea Dovizioso. Włochowi ostatecznie z czasem 1’39.709 udało się wywalczyć w trakcie kwalifikacji szóste miejsce, a więc jutrzejszy wyścig rozpocznie on z końca drugiej linii. Tak czy inaczej jego tempo nie jest najlepsze i nie wydaje się, by mógł powalczyć o podium. Jak to jednak mówią, dopóki piłka w grze…
„Cieszę się, że ruszę z drugiej linii po tym trudnym weekendzie. Wiele czasu spędziliśmy nad poprawą mojego wyczucia przodu, bowiem wczoraj najpierw się przewróciłem, a potem zmagaliśmy się z wiatrem. Wyścig będzie trudny, zresztą jak zwykle, a z powodu niskiej przyczepności będzie wiele uślizgów. Dla sytuacji w mistrzostwach ważne będzie wywalczenie tu jak najlepszego wyniku. Zwykle mieliśmy tu problemy, więc wyścig da nam pogląd na to, w jakiej obecnie jesteśmy sytuacji. Jestem zadowolony z wykonanych postępów, ale nadal musimy zmniejszyć stratę do Casey’a i Daniego,” skomentował natomiast 25-cio już latek z Forli, który pod koniec ubiegłego miesiąca świętował właśnie dwudzieste piąte urodziny.