W tym sezonie wielokrotnie już oglądaliśmy upadki zawodników klasy MotoGP spowodowane zimnymi tylnymi oponami marki Bridgestone. Z tego też powodu kilku jeźdźców nabawiło się poważnych kontuzji, a otwarcie o sprawie postanowił wypowiedzieć się w końcu Casey Stoner. Australijczyk nie przebierał w słowach…
Największym problemem jest bez wątpienia szybkie ochładzanie się bardziej miękkiej strony opony w asymetrycznych gumach. To przez to na obiekcie Le Mans niemalże w jednej chwili przewrócili się Ben Spies (uszkadzając kostkę), Mika Kallio i Alvaro Bautista („poprawiając” kontuzję, uszkodzonego już, barku). To z tego powodu na deskach na torze Mugello wylądował Valentino Rossi, łamiąc prawy piszczel i kość strzałkową. Upadek Hiroshiego Aoyamy z brytyjskiej trasy Silverstone, podczas którego Japończyk złamał dwunasty kręg, również spowodowany był niedogrzaną tylną oponą.
Kilku zawodników zgłaszało technikom Bridgestone’a swoje uwagi, jednak przechodziły one bez większego echa. Casey Stoner postanowił jednak głośno skrytykować problem z oponami japońskiego producenta. I chociaż Australijczyk nie zaliczył z tego powodu żadnej wywrotki, to jako członek Komisji Grand Prix poczuł, że musi zabrać głos w tej sprawie. Podczas tradycyjnego spotkania z dziennikarzami na Laguna Seca, #27 przyznał jasno, że potrzebne są gumy wykonane z bardziej miękkiej mieszanki.
Zapytany o to, czy na torze w Kalifornii zawodnicy do swojej dyspozycji będą mieli asymetryczne opony, zawodnik ekipy Ducati odparł, iż: „Właściwie w każdym tegorocznym Grand Prix mieliśmy opony asymetryczne i, jeśli mam być szczery, były one straszne. Naprawdę nie kłamię, naprawdę są straszne i sądzę, że co drugi zawodnik się ze mną zgodzi,” rozpoczął od „mocnego uderzenia” 23’latek z Kurri-Kurri. Chociaż drobne problemy były już rok temu, wtedy jeszcze mało kto się tym przejmował. Teraz jest jednak jeszcze gorzej, gdyż bez względu na to, jak miękka będzie jedna ze stron opony, nigdy nie można jej odpowiednio rozgrzać! Co ciekawe, często twarde opony, nie te z serii asymetrycznych, rozgrzewają się szybciej aniżeli miękkie.
W obecnym sezonie, zgodnie z tym co mówi Stoner, asymetryczne opony są nie tylko wykonane z zupełnie innych mieszanek – „to opony z zupełnie innej „rodziny”. To zupełnie inna konstrukcja, zupełnie inny rodzaj gumy,” grzmiał dalej Casey. W przeszłości nie było aż takich problemów z miękkimi gumami, nigdy tak naprawdę nie trzeba było przykładać większej uwagi do rozgrzania tych opon. Co ciekawe, bardziej miękkie mieszanki opon zostały skonstruowane jeszcze w zeszłym roku (!) tak, by lepiej pracowały w wyższych temperaturach. Twarde mieszanki lepiej pracują w niskich temperaturach, więc sam Mistrz Świata z sezonu 2007 nie widzi sensu w tym, co robi Bridgestone.
Z tego też powodu często, aczkolwiek nie zawsze, bardziej opłaca się ciągle jeździć na twardych oponach, wybierając na weekend mniej miękkich mieszanek, gdyż bardzo trudno je rozgrzać, a dodatkowo szybko tracą one temperaturę. Teraz można jednak bez większych problemów startować na miękkich oponach w wyścigu, nawet gdy jest bardzo gorąco. „Dla mnie to śmieszne, bo kiedy tylko mamy niższe temperatury, używanie tych gum jest niebezpieczne,” stwierdził 23’latek z Kurri-Kurri. W ciągu czterech ostatnich wyścigów Australijczyk startował na oponach oznaczonych białym paskiem, co w przeszłości nigdy mu się nie zdarzało tyle razy z rzędu!
Kiedy jest gorąco, twarde opony nie chcą pracować tak, jak powinny. Nie daje się ich rozgrzać, „to po prostu kamień!”. Praktycznie każdy z zawodników do wyścigu startuje teraz na miękkich gumach. „Wytrzymują one, gdy jest bardzo gorąco. Nie widzę więc sensu w dostarczaniu twardych opon, to powinna być twarda guma, a powinni zrobić miękkie – albo odwrotnie.” Sytuacja jest jeszcze trudniejsza, bowiem teraz Bridgestone, jako jedyny dostawca opon, dyktuje warunki. Właściwie wszystkie opony na ten sezon wyprodukował on już w ubiegłym roku, japoński producent po prostu ich nie rozwija! Wszystko to oczywiście z powodu cięcia kosztów, globalnego kryzysu ekonomicznego itp.
Cała ta sytuacja sprawia, że wyścigi są jeszcze bardziej niebezpieczne, a zawodnicy dyskutowali już na temat tej kwestii podczas tradycyjnego spotkania Komisji Grand Prix. Z jednej strony Bridgestone podobno próbuje ulepszać opony, ale z drugiej pozbywa się starych, więc… „Mówiliśmy im, że na miękkich oponach nie powinniśmy być w stanie ukończyć wyścigu kiedy jest gorąco. Mieliśmy już kilka takich zmagań w tym roku, a na tej mieszance bez problemu dojeżdża się do mety. Na dziesięć okrążeń przed metą powinny się one mocno ślizgać sprawiając, że finisz byłby bardzo trudny. Tymczasem nic takiego nie ma miejsca,” mówił dalej zawodnik fabrycznej ekipy Ducati, który za rok ścigać się będzie w Repsol Hondzie.
I na koniec ciekawostka… W pierwszej części wyścigu na obiekcie Sachsenring Mistrz Świata sprzed trzech lat miał ogromne problemy z przyczepnością lewej strony opony. Dlatego też na drugą część zmagań użył on gumy, na której jeździł w sobotę. Od razu miał on o wiele lepszą przyczepność, a na ostatnim okrążeniu wyścigu uzyskał on czas 1’22.1. Na początku zmagań konsekwentnie jechał on w granicy 1’22.5 – 1’22.4!