Kilku nieprzyjemnych incydentów podczas sesji rozgrzewkowej do popołudniowego wyścigu o Monster Energy Grand Prix de France. Najszybszy raz jeszcze był Casey Stoner.
Już na samym starcie rozgrzewki, bowiem na okrążeniu wyjazdowym, pecha miał Jorge Lorenzo. Zdobywca piątego pola startowego zaliczył bowiem dziwny uślizg tyłu w jednym z zakrętów i wylądował na deskach. Zaraz po tym w Yamasze M1 Hiszpana wybuchł i silnik z całą pewnością nie będzie nadawał się do ponownego użycia.
Kilka minut później doszło także do dziwnego incydentu pomiędzy Casey’em Stonerem i Randym de Punietem. Australijczyk był na swoim szybkim okrążeniu, a Francuz początkowo wydawało się, że chce go przepuścić. Później jednak zjechał na wyścigową linię i mocno przyblokował #27. Tego, co zrobił zawodnik Repsol Hondy nikt się jednak nie spodziewał, bowiem… uderzył on z pięści w lewy bark kierowcy teamu Pramac Racing! Teraz incydent ten jest badany przez Dyrekcję Wyścigową, która już wezwała do siebie zarówno #14 jak i Mistrza Świata sezonu 2007.
Najlepszy czas podczas rozgrzewki i tak uzyskał jednak wyżej wspomniany Casey Stoner, który jedno okrążenie toru Le Mans pokonał w czasie 1’34.221. Dzięki temu aż o pół sekundy wyprzedził on Marco Simoncelliego, który na starcie ustawi się tuż obok zdobywcy Pole Position – na drugim miejscu. Czołową trójkę uzupełnił tymczasem Nicky Hayden, który raz jeszcze potwierdził, że im chłodniej, tym lepiej radzą sobie motocykle Ducati. Tak czy inaczej jednak strata Amerykanina do #27 wyniosła sześć dziesiątych sekundy.
Czwarta lokata przypadła natomiast zespołowemu koledze najszybszego dzisiejszego poranka zawodnikowi teamu Repsol Honda – Daniemu Pedrosie. Chociaż Hiszpana od lidera oddzieliło siedem dziesiątych sekundy, wciąż może się on okazać czarnym koniem dzisiejszego popołudnia. Na Le Mans jednak jego kontuzjowane wciąż ramię jest bardziej obciążone niż na Estoril. Czołową szóstkę ze stratą mniej niż jednej dziesiątej do #26 uzupełnił jego team-partner, trzeci na starcie popołudniowego wyścigu, Andrea Dovizioso. Pomiędzy tą dwójką uplasował się natomiast Valentino Rossi, który chociaż ruszy z dziewiątego pola to uważa, że ma lepszy rytm niż kilku poprzedzających go na starcie zawodników.
Miejsca od siódmego do dziewiątego przypadły natomiast trzem zawodnikom Yamahy. Najlepszym z nich tym razem był Cal Crutchlow, który jako ostatni stracił mniej niż sekundę do lidera. Brytyjczyk, który po raz pierwszy jeździ na Le Mans a wyścig rozpocznie z szóstego pola, o trzy dziesiąte sekundy wyprzedził swojego zespołowego kolegę Colina Edwardsa. Amerykanin z ekipy Monster Yamaha Tech3 natomiast okazał się szybszy o zaledwie 0.030sek od swojego rodaka, jeżdżącego na fabrycznej M1-ce – Bena Spiesa.
Dwa kolejne miejsca wywalczyli z kolei dwaj pechowcy sesji warm-up we Francji. Czołową dziesiątkę z wynikiem o niecałą sekundę i trzy dziesiąte gorszym od lidera, uzupełnił tymczasem Randy de Puniet. Ostatnim, który stracił do lidera mniej niż półtorej sekundy, a nawet mniej niż dwie sekundy, okazał się być tymczasem Jorge Lorenzo. Hiszpan, po wcześniejszej wywrotce, pokonał jednak tylko cztery okrążenia na zapasowym motocyklu.
Czytaj dalej >>
Dwunaste i ostatnie, siedemnaste miejsce przypadło dwóm satelickim zawodnikom Hondy. Lepszym, rzecz jasna, okazał się być Hiroshi Aoyama, który w wyścigu chce finiszować w czołowej dziesiątce. Ostatni Toni Elias stracił tymczasem do Japończyka ponad półtorej sekundy! Jak wiadomo jednak, im cieplej, tym Hiszpan z teamu Honda LCR radzi sobie coraz lepiej, bo wtedy może lepiej rozgrzać tylną oponę swojej RC 212V.
Na trzynastej lokacie sesję zakończył Karel Abraham, którego od Stonera oddzieliły jednak ponad dwie i pół sekundy. Blisko pięć dziesiątych wolniej od Czecha z teamu Cardion AB Motoracing, który dopiero debiutuje w MotoGP, pojechał tymczasem kolejny satelicki zawodnik producenta z Bolonii – Loris Capirossi. Ponad sześć dziesiątych sekundy do piętnastego w tej sesji Włocha stracił natomiast Hector Barbera.
Stawkę, na czternastej pozycji, uzupełnił Alvaro Bautista. Chociaż Hiszpan zaledwie dwa miesiące temu złamał lewą kość udową, od dwóch tygodni już jeździ na swoim GSV-R, na którym to dokonuje ciągłych postępów. Dzisiejszego popołudnia zawodnik teamu Rizla Suzuki do lidera stracił sekundę i trzy dziesiąte i kto wie, czy jutro nie powalczy o finisz w czołowej dziesiątce. Warto też nadmienić, że #19 występuje w ten weekend bez naklejek marki Rizla na swoim motocyklu, a wszystko przez francuskie prawo.
Już o godzinie 14:00 zawodnicy klasy MotoGP ruszą do wyścigu o Monster Energy Grand Prix de France. Jeśli Dyrekcja Wyścigowa wyciągnie jakieś konsekwencje w stosunku do Casey’a Stonera – od razu o tym poinformujemy.
Wyniki sesji warm-up we Francji:
1. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team – 1’34.221sek
2. Marco Simoncelli (ITA) San Carlo Honda Gresini – 1’34.749sek
3. Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro Team – 1’34.863sek
4. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team – 1’34.996sek
5. Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro Team – 1’35.007sek
6. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda Team – 1’35.070sek
7. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech 3 – 1’35.136sek
8. Colin Edwards (USA) Monster Yamaha Tech 3 – 1’35.448sek
9. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing – 1’35.478sek
10. Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing Team – 1’35.489sek
11. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing – 1’35.655sek
12. Hiroshi Aoyama (JPN) San Carlo Honda Gresini – 1’36.352sek
13. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing – 1’36.799sek
14. Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki MotoGP – 1’36.982sek
15. Loris Capirossi (ITA) Pramac Racing Team – 1’37.246sek
16. Hector Barbera (SPA) Mapfre Aspar Team – 1’37.900sek
17. Toni Elias (SPA) LCR Honda MotoGP – 1’37.923sek
AKTUALIZACJA:
Dyrekcja Wyścigowa ukarała Casey'a Stonera za uderzenie pięścią Randy'ego de Punieta karą grzywny wynoszącą 5000 euro.