Home / MotoGP / Stoner powraca do incydentu z Jerez

Stoner powraca do incydentu z Jerez

Chociaż kilka godzin temu zawodnicy klasy MotoGP wzięli udział w pierwszym treningu na torze w Estoril, wczoraj podczas konferencji Casey Stoner powrócił jeszcze do wydarzeń z poprzedniej rundy – w Hiszpanii.

Honda poczyniła pewne zmiany w swoich RC 212V, tak by ułatwić zawodnikom powrót do wyścigu po ewentualnej wywrotce, kiedy to wirażowi pomagają mu odpalić motocykl. Po wyścigu w Jerez de la Frontera Australijczyk nie krył swojej wściekłości na wirażowych, którzy nie pomogli mu odpalić maszyny po wywrotce, jaką spowodował Valentino Rossi. Włoch, upadając wciąż trzymał sprzęgło, dzięki czemu jego Ducati Desmosedici nie zgasło, a on sam mógł powrócić do rywalizacji. Ostatecznie też do mety dojechał on jako piąty, podczas gdy #27 nie zdobył ani jednego punktu.

 

Kiedy jeden z dziennikarzy zapytał Mistrza Świata sezonu 2007 czy odpalenie jego Hondy po tamtej wywrotce było możliwe, odparł: „Sądzę, że w przeszłości dokonano już takiego testu z tym sprzęgłem i tak, uważam, że odpalenie motocykla było możliwe. Oczywiście nie jest to nic prostego, a pchanie motocykla pod górkę przez jedną osobę na mokrym torze nie sprawi, że będzie się miało odpowiednią przyczepność, by ruszyć.”

 

Dodatkowo potwierdził on, że w RC 212V dokonano zmiany, najprawdopodobniej jeśli chodzi o sprzęgło, by w przyszłości odpalenie maszyny przysłowiowo „na pych” było łatwiejsze. „Udało nam się już wyeliminować ten problem i w ten weekend nie powinno być już dramatu,” dodał. Oby jednak Stonerowi te ulepszenia nie były zbytnio przydatne, jednak jak to mówią – lepiej dmuchać na zimne.

 

Pomimo tego, że od czasu wywrotki w Hiszpanii minęły już prawie cztery tygodnie, Casey nadal nawiązuje do fatalnego zachowania tamtejszych wirażowych. Najpierw pomagali oni wyłącznie Rossiemu i dopiero gdy on ruszył czwórka zaczęła pchać maszynę Stonera… Jak sam jednak mówił Australijczyk po tamtym incydencie – dwóch udawało, jeden zaraz się przewrócił i na sam koniec pozostał tylko jeden wirażowy, któremu oczywiście nie udało się odpalić RC 212V. Na pracę owych ludzi po wyścigu narzekało jednak jeszcze kilku innych zawodników, w tym Marco Simoncelli i Randy de Puniet.

„Kiedy wirażowi kogoś faworyzują to nie sądzę, że jest to coś normalnego,” kontynuował 25’latek z Kurri-Kurri nawiązując do tego, że „The Doctor” praktycznie nie potrzebował niczyjej pomocy po upadku (silnik w GP11 wciąż pracował), a tymczasem ją otrzymał. „Nie mam tu tylko na myśli siebie, ale inni zawodnicy też narzekali. Mieli dokładnie ten sam problem z wirażowymi, którzy po prostu nie byli gotowi do pomocy. Te motocykle wcale nie są lekkie. Jestem pewien, że wszyscy w MotoGP woleliby zobaczyć na mecie tak dużo maszyn, jak to możliwe. Tym bardziej, jeśli ktoś zaliczy małą wywrotkę i przy odrobinie pomocy może się ponieść i pojechać dalej.”

 

Ktoś w międzyczasie, nie był to jednak żaden z dziennikarzy obecnych na konferencji, zasugerował, że odpalanie motocykli nie leży w zakresie obowiązków wirażowych. Zawodnik teamu Repsol Honda zaprzeczył temu jednak twierdząc, że przecież od początku istnienia wyścigów Grand Prix wirażowi służyli pomocą zawodnikom kiedy tylko było to konieczne. „Nie ma sposobu, żebyśmy za kilkanaście lat widzieli, jak zawodnicy sami podnoszą motocykle i odpalają je po upadkach.” Oczywiście nikt nie mówi tu o pomocy na środku toru, gdy wirażowych i pechowca mijają inni zawodnicy, ale „zdarzają się momenty, kiedy jesteś już ostatni, a ich pomoc jest potrzebna i użyteczna.”

 

Na koniec poruszono też kwestię słynnego zdania, jakie wypowiedział Stoner po tym, gdy Valentino Rossi przyszedł go przeprosić. Włoch usłyszał od Australijczyka, że „jego ambicje przerastają jego talent”. Casey jednak wyjaśniał, że mówił tylko o tym incydencie. „Ktoś zapytał mnie wczoraj, czy będę chciał mu się odwdzięczyć. Valentino zrobił to jednak przypadkowo, to nie było celowe. Niektórzy jednak błędnie interpretowali to, co powiedziałem. Powiedziałem, że „zabrakło mu talentu” w tym momencie, a nie, że „brakuje mu talentu” jako zawodnikowi,” zakończył Mistrz Świata sezonu 2007.

 

#27 wygrał rundę w Katarze, a zarówno na torze Losail jak i w Jerez de la Frontera startował z Pole Position. Na chwilę obecną jest on trzeci w klasyfikacji generalnej i traci dwadzieścia punktów do liderującego Jorge Lorenzo.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 0,928 sek