Po wywalczeniu pierwszego finiszu na podium w tym roku, nie dziwi, że Casey Stoner jest tym mocno podbudowany przed nadchodzącą rundą. Australijczyk, chociaż nie zdradza jasno swoich celów na Grand Prix Katalonii, dobrze wie, że aby walczyć w czołówce, musi jeszcze popracować nad motocyklem.
Rok temu w zmaganiach na torze Montmeló #27 finiszował jako trzeci, chociaż borykał się wówczas z ogromnymi problemami zdrowotnymi (ostatecznie okazało się, że jego organizm nie przyswaja laktozy, ale na jaw wyszło to kilka miesięcy później). W samym wyścigu mocno opadł on z sił, tracił koncentrację i ledwo dojechał do mety. Jak się później okazało, walcząc o trzecie miejsce wymiotował on w kasku na głowie!
Trzy lata temu, w swoim zwycięskim sezonie, 24’latek z Kurri-Kurri nie dał jednak w Katalonii swoim rywalom żadnych szans. Wcześniej również szło mu tam bardzo dobrze i liczy, że podobnie będzie także i tym razem. Optymizmu dodaje mu również ostatnio wywalczona trzecia lokata na obiekcie Assen, a było to dla niego, notabene, pierwsze „pudło” w tym sezonie.
„W przeszłości miałem na torze Catalunya kilka dobrych wyścigów, ale też parę słabszych. Ogólnie jednak mam stamtąd dobre wspomnienia. Mam nadzieję, że będziemy w stanie ominąć problemy jakie zwykle tu mamy i będziemy konkurencyjni. Stopniowo spisujemy się coraz lepiej, ale musimy zacząć notować wyniki, by to pokazać i fajnie byłoby zacząć już od Montmeló,” mówił zawodnik teamu Ducati Marlboro.
W tym sezonie Stoner radzi sobie dość przeciętnie, w pierwszej rundzie sezonu – w Katarze – jadąc na pozycji lidera przewrócił się, a niedługo później w Hiszpanii był zaledwie piąty. We Francji znowu wylądował na deskach, by dwa tygodnie później we Włoszech zdobyć czwarte miejsce. Po beznadziejnym starcie podczas zmagań w Wielkiej Brytanii, do mety dojechał on zaledwie jako szósty. Nie dziwi więc, że zdobyte kilka dni temu w Holandii trzecie miejsce bardzo go ucieszyło.
„Tor jest naprawdę fajny, z serii tych klasycznych, jednak czasem z naszym motocyklem ciężko jest tu znaleźć dobrą przyczepność. Mam nadzieję, że uda nam się tym razem pozbyć się tych problemów i miejmy nadzieję, że będę się dobrze bawił tutejszym ściganiem szczególnie, że niedzielne zmagania zwykle są tu bardzo zacięte,” dodał na koniec obecnie siódmy w klasyfikacji generalnej Casey, który na swoim koncie zgromadził pięćdziesiąt jeden punktów. Do poprzedzającego go Randy’ego de Punieta traci zaledwie pięć „oczek”, a do czwartego Valentino Rossiego – dziesięć.