Home / MotoGP / Szok: Gabor Talmacsi nie na Aprilii 250cc a na RC212V jeszcze w tym roku?

Szok: Gabor Talmacsi nie na Aprilii 250cc a na RC212V jeszcze w tym roku?

Krótko przed rundą w Le Mans świat wyścigów motocyklowych obiegła wiadomość o konflikcie między Gaborem Talmacsim a zespołem Aspar, którego finałem jest zrzeczenie się Talmy z dalszych startów w nowej dla siebie klasie 250cc zaledwie po tKrótko przed rundą w Le Mans świat wyścigów motocyklowych obiegła wiadomość o konflikcie między Gaborem Talmacsim a zespołem Aspar, którego finałem jest zrzeczenie się Talmy z dalszych startów w nowej dla siebie klasie 250cc zaledwie po trzech wyścigach. Jednak nie to jest główną niespodzianką, bowiem Węgier ma teraz szansę na przeskok prosto do klasy MotoGP!

Taki obrót spraw spowodowały rozmowy jakie szybko podjął w ramach „koła ratunkowego” menadżer Gabora, Stefano Favaro. Oczywiście chodzi przede wszystkim o powrót Talmy do wyścigów w 250-tkach lecz oto jedną z możliwości może być start Węgra w pozostałej części obecnego sezonu już w klasie MotoGP. Byłoby to możliwe z pomocą zespołu Scot Team, który udostępniłby identyczną maszynę na jakiej startuje obecny rookie tej klasy, Yuki Takahashi. Całość wydaje się dość pokerowym posunięciem lecz jeśli zespół Scot dysponuje takimi zasobami to start Gabora Talmacsi „w środku sezonu” na zapasowej Hondzie RC212V może okazać się równie sensacją jaką była nerwowa przesiadka Daniego Pedrosy na opony Bridgestone pod koniec 2008 roku.

Wszystko zaczęło się właśnie od owego jedynego/zapasowego motocykla, jakim dysponował Talmacsi startując w 2009 roku w ekipie Balatonring Team pod patronatem zespołu Aspar oraz problemów ze sponsorami. Według Mistrza świata klasy 125cc w sezonie 2007 Aspar miał zapewnić drugi zapasowy motocykl od rundy w Jerez de la Frontera. Tak się jednak nie stało a jak wiadomo Talma jest dość przekorny i nie „patyczkuje się” gdy coś mu nie pasuje. Tak było już w zespole KTM, gdy ominął „team orders” i wyprzedził swojego kolegę aspirującego do tytułu mistrza świata, Mikę Kallio. Tamten incydent tłumaczył rzekomą pomyłką na głównej, wystawianej tablicy, która informowała zawodnika o ilości okrążeń do końca wyścigu (zamiast finałowego okrążenia było zaznaczone przedostatnie). Ten ruch kosztował jednak Mikę Kallio koronę, którą stracił zaledwie o 5 punktów. Tym razem ofiarą odważnej taktyki Węgra może być Jorge Martinez Aspar albo sam Gabor, ponieważ za swoją inicjatywą zerwał kontrakt z Asparem ze skutkiem natychmiastowym.

Talmacsi i Aspar tłumaczą obecną sytuację zupełnie inaczej. Miały już miejsce dwie konferencje prasowe mające na celu przybliżenie zaistniałych wydarzeń.

W Budapeszcie spotkanie z dziennikarzami zorganizował Gabor w towarzystwie prawnika, który oznajmił, że wedle prawa nie ma żadnego zobowiązującego kontraktu podpisanego między Talmacsim a Asparem i w związku z tym Talma ma prawo do unieważnienia wszelkich dotychczasowych umów. W tym samym czasie Jorge Martinez udzielał oficjalnego wywiadu w swoim garażu w Le Mans twierdząc, ze Talmacsi cały czas jest zakontraktowany i nie może ścigać się w tym sezonie dla nikogo innego.

Powodem tak drastycznego posunięcia byłego Mistrza Świata 125cc były między innymi sytuacje, przed jakimi go stawiano. Był co chwila informowany o zmianach zasad w umowie, miał podpisywać ważne papiery dosłownie tuż przez wyjazdem na tor: „Dla przykładu w pierwszym dniu w Katarze, pół godziny przed sesją treningową podsunięto mi dokumenty do podpisu z których wynikało, że jeśli ich nie podpiszę, to nie będę się ścigać w tej rundzie mistrzostw. Byłem tym bardzo poruszony. Jeździłem wtedy bardzo podminowany i pewnie z tego powodu wygrałem tę sesję. Ale niestety nie mogę pozwolić sobie na dalsze starty pod takim wpływem. Jeżdżę ponad 200km/h, ryzykuję swoje życie, a zamiast skupiać się na jeździe mam mieć w głowie mętlik z powodu niedomówień organizacyjnych. Nie mogę pozwolić aby sprawy miały taki bieg.”

Drugi, obiecany motocykl miał się pojawić w garażu Talmacsiego od rundy w Hiszpanii, ale jak przedstawicielstwo fabryki Aprilii sugeruje, Aspar nie podpisał z nimi do tej pory żadnych zleceń na taką dodatkową maszynę. Podobno ostatnia wyprodukowana maszyna na ten sezon to motocykl, na którym jeździ Rosjanin Vladimir Leonov a fabryka Aprilii zaniechała dalszej produkcji wobec startu nowej klasy Moto2 w 2010r. Konsekwencją tego jest fakt, że drugi motocykl dla Talmy to zwykły blef. Według zespołu Aspar takowa maszyna jednak istnieje i czeka już nawet w boksie w Le Mans na Talmacsiego. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że zdaniem mechaników ta maszyna daleko odbiega specyfikacją od Aprilii RSA, jaką do tej pory jeździł Węgier.

W odpowiedzi na te zarzuty Aspar chce osobistej rozmowy z Gaborem, lecz ten wskazał Hiszpanowi rozmówcę w postaci swojego menadżera Stefano Favaro.
„To co myśli Stefano pokrywa się z tym, co myślę ja i na odwrót. Chciałbym rozmawiać z panem Martinezem o ściganiu, ponieważ jest on uznanym byłym zawodnikiem i ma ogromne doświadczenie. Nie interesują mnie jednak sprawy biznesowe, wszystko co jest z tym związane jest w rękach Stefano. Jeśli chce on mnie ponownie zakontraktować, to po pierwsze musi rozmawiać ze Stefano. Tak czy inaczej mój telefon jest czynny, lecz nie miałem do tej pory żadnego odzewu ze strony pana Martineza, nie otrzymałem od niego nawet wiadomości sms”

Pytany o swoją przyszłość Talmacsi twierdzi, że na pierwszym miejscu chciałby przede wszystkim ponownie zasiąść za sterami Aprilii RSA pod opieką Aspara. W swojej dwuletniej współpracy nie miał żadnych problemów z dotychczasowym pracodawcą i zespołem a o jakości tej współpracy może świadczyć zdobycie tytułu Mistrza Świata 125cc. Zapytany o rzekome rozmowy swojego menadżera z właścicielem zespołu Scot Honda MotoGP Cirano Mularoni, Talma odpowiedział wymijająco „Stefano w tej chwili działa w Le Mans w celu przywrócenia mnie do ścigania tak szybko jak to tylko możliwe. Nic jeszcze nie wiem o ewentualnych ofertach.”

Co na to wszystko dotychczasowy bezproblemowy Jorge Martinez?

Szef zespołu Aspar ma zgoła inne zdanie: „Prawda jest taka, że nigdy nie spodziewałbym się takiej reakcji. W tym roku stworzyliśmy zespół specjalnie dla Gabora Talmacsi. Było sprawą na prawdę trudną żeby doprowadzić ten projekt do życia, ale staraliśmy się mimo trudności rozwijać go aby umożliwić Gaborowi najlepszy możliwy sprzęt do ścigania. Bardzo mnie to zmartwiło, że zostałem postawiony w takiej sytuacji i mam nadzieję, że gdy cała sprawa się rozwikła, Gabor dostrzeże jak wiele zrobiliśmy aby go wspierać. Kompletnie nie zgadzam się z jego oświadczeniem i jeśli nie będziemy mogli zażegnać tego sporu na drodze przyjacielskiej to będę zmuszony bronić praw mojego zespołu nawet drogą sądową. W swojej 28-letniej karierze nie zdarzyło mi się znaleźć w takiej sytuacji.” Martinez podkreślił również, że wyniki Węgra czyli 10-te miejsce w Katarze, 4-te w Motegi i 7-me w Jerez to dowód na to, że sprzęt dostarczany „poszkodowanemu” był na wysokim poziomie jakości.

Martinez powiedział także, że wierzy, iż Talmacsi popełnił duży błąd swoim działaniem.

„Każdy może postępować w swoim życiu tak jak uważa to za najbardziej zgodne ze swoją wolą. Gabor to świetny zawodnik ale wydaje mi się, że zrobił błąd nie chcąc uczestniczyć w nadchodzącym wyścigu. Szczerze powiedziawszy w tej chwili Gabor prawnie nie może się ścigać dla innego zespołu. Mamy go zakontraktowanego na ten rok i mamy zamiar kontynuować projekt zespołu Balatonring.”

W całą sprawę został już wprowadzony ekspert od kryzysów, Carmelo Ezpeleta, który stał się mediatorem dwóch stron. Będzie miał sporo pracy aby zażegnać ugodowo tę sprawę, ponieważ od zdobycia Mistrzostwa Świata przez Gabora Węgry stały się nowym rynkiem marketingowym dla serii MotoGP. W związku z czym osoba Gabora Talmacsiego jest bardzo pożądana w padoku MotoGP i Dorna z pewnością znajdzie jakieś wyjście.

Już wiadomo, że węgierskiego zawodnika zastąpi od czwartej rundy Hiszpan Ángel Rodríguez, który zdobył pierwsze miejsce w Hiszpańskich Mistrzostwach Supersportów.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 41,076 sek