Dla wszystkich fanów Valentino Rossiego mamy kolejną dobrą wiadomość. Włoch po złamaniu prawej nogi nieco ponad miesiąc temu, bardzo szybko powraca do zdrowia. Pojawiły się plotki, że może on wskoczyć na swoją Yamahę M1 wcześniej, niż początkowo sądzono…!
Jak donoszą niektóre serwisy internetowe, być może „The Doctor” do walki w klasie MotoGP powróci już w przyszłym tygodniu przy okazji Grand Prix Niemiec! Są to dość szokujące informacje, gdyż jeszcze niedawno sam #46 mówił, że na tor wróci on w połowie sierpnia podczas rundy u naszych południowych sąsiadów na obiekcie Brno.
Po uślizgu tylnego koła w drugim treningu wolnym na torze Mugello, 9’krotny Mistrz Świata złamał prawą kość piszczelową i strzałkową. Jeszcze tego samego dnia przewieziono go do szpitala we Florencji, gdzie przeprowadzono operację. Włoch przez kilka dni znajdował się w szpitalu, by później przenieść się do swojego domu w Tavullii. W minionym tygodniu podobno udał się on na Ibizę, by nieco odpocząć.
W trakcie rehabilitacji przechodził on ćwiczenia na siłowni, a dodatkowo spędzał trochę czasu w komorze hiperbarycznej. Skupił się on również na poprawieniu masy mięśniowej prawego ramienia, które to uszkodził jeszcze w kwietniu podczas treningu na motocyklu crossowym. Jak sam też przyznawał, chciał też w okresie przymusowej przerwy podszlifować swój angielski i poczytać trochę książek.
Jak głoszą plotki, już jutro Rossi potrenuje na motocyklu na włoskim torze Misano Adrieatico. Nie będzie to jednak jego M1-ka, a drogowy motocykl Yamaha R1. Próby te mają się odbyć około godziny siedemnastej, podczas zamkniętej sesji. Wówczas Valentino ma sprawdzić, w jakiej formie jest jego prawa noga, by móc podjąć dalsze decyzje.
„Wszystko to nie miało na celu, by mógł się on jak najszybciej ścigać, ale żeby szybko doszedł do siebie. Operacja, podczas której założono mu tylko cztery śruby i pręt umocowany w specyficzny sposób, miała sprawić, aby jak najszybciej umożliwić mu chodzenie, pomimo tego, że kość nie jest jeszcze w pełni zrośnięta. Cały ten mechanizm, o nazwie Kuncher, został stworzony po to, by umożliwić żołnierzom szybki powrót na front…,” przyznał słynny doktor Claudio Costa dla La Gazzetta dello Sport.
Włoch twierdził jednocześnie, że jeśli jutrzejsze testy na torze wypadną pozytywnie, zawodnik teamu Fiat Yamaha wróci na tor niemalże natychmiast. „Kolejny wypadek mógłby być sporym problemem. Jednakże pręt i śruby, jakie ma on w swojej nodze, mogą ulec uszkodzeniu jedynie w wyniku wady fabrycznej,” dodał Costa. Jeśli więc Włoch miałby wystartować już w przyszłym tygodniu, decyzja zapadnie zapewne już niebawem, być może nawet jutro po testach na Misano. Zanim jednak #46 podejmie jakiekolwiek działania, niezbędna będzie zapewne jeszcze jedna konsultacja z lekarzami.
Występ 31’latka z Tavullii w przyszłotygodniowym Grand Prix Niemiec potwierdził rzekomo, dla hiszpańskiej strony internwtowej AS, człowiek, który dzieli i rządzi w Dornie – Carmelo Ezpeleta. „Valentino będzie się ścigał na Sachsenringu. Wiem to już od czasu rundy w Assen. To świetna wiadomość!” – miał powiedzieć Hiszpan. Nam jeden z członków zespołu, w którym ściga się Valentino powiedział, iż: „wciąż nie wiemy, kiedy wróci on na tor”.
Początkowo do zmagań w Laguna Seca włącznie, #46 w jego ekipie miał zastępować Wataru Yoshikawa. Co ciekawe, zastanawiają słowa Japończyka po niedzielnym wyścigu na hiszpańskim obiekcie Montmeló. „Cieszę się, że mogłem pracować z najlepszym zespołem na całym paddocku: wszyscy pracowali szybko i niezwykle profesjonalnie podchodzili do sprawy. (…) Jestem zadowolony z tego, że mogłem z nimi pracować.” Brzmi to nieco tak, jakby #8 wiedział, że to jego pierwszy i ostatni weekend w barwach teamu Fiat Yamaha…
Dobrze poinformowany, włoski serwis GPOne.com pozwolił sobie na jeszcze odrobinę spekulacji, jednak te mogą okazać się jak najbardziej słusznymi. Być może Yamaha M1 należąca do „The Doctora” mogłaby mieć tylny hamulec zamontowany na kierownicy. Rozwiązanie to miałoby być podobne do tego, z jakiego dawniej korzystał Mick Doohan po swoim wypadku na torze Assen.