Home / MotoGP / Tech 3 kontra LCR i Avintia w MotoE – są pierwsze informacje o nowej serii

Tech 3 kontra LCR i Avintia w MotoE – są pierwsze informacje o nowej serii

We wtorkowy poranek odbyła się w Rzymie prezentacja nowego cyklu mistrzostw motocykli elektrycznych: FIM MotoE World Cup. Seria będzie miała rangę pucharową. Tytularnym sponsorem jest Enel – firma dostarczająca energę elektryczną. Pierwszy sezon to rok 2019. Zawodnicy startowali będą jednakowymi motocyklami Energica Ego. Maszynę i jej podstawowe parametry można zobaczyć na załączonym poniżej filmie wideo.

Potwierdzono, że stawka będzie liczyła 18 motocykli, wystawianych przez 11 zespołów. W mistrzostwach wezmą udział wszystkie zespoły satelickie z MotoGP: Tech 3, LCR, Marc VDS, Pramac, Avintia, Gresini oraz Angel Nieto (do tej pory Aspar). Każdy z nich wystawi po dwie maszyny. Pozostałe motocykle zostaną wystawione przez cztery ekipy z klas Moto2 i Moto3 (po jednej sztuce każdy).

Kliknij, aby pominąć reklamy

Na razie nie wiadomo oficjalnie jaki będzie kalendarz, ale mówi się o pięciu rundach w Europie, począwszy od Jerez de la Frontera. Wyścigi miałyby być rozgrywane na dystansie ośmiu okrążeń. Dorna już poinformowała, że niektóre wyścigi MotoGP, Moto2 i Moto3 od sezonu 2018 będą krótsze: wszystko prawdopodobnie po to, by mieć większe pole manewru przy ustalaniu ciaśniejszego harmonogramu weekendowego.

Nowy motocykl został zaprezentowany na imprezie przez Lorisa Capirossiego. Włoch był testerem maszyn, które były rozważane do wykorzystania w nowym cyklu wyścigowym. Ostatecznie padło na Energicę.

Kliknij, aby pominąć reklamy

 Źrodło: motogp.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 15

  1. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem w moto2 i moto3 do stawki dołączą po 2 motocykle elektryczne?

  2. Ale nich te motocykle choć trochę powarczą.
    Wyścigi elektrycznych auto Formuła E to jak wyścigi wózków golfowych – bzyczy i jedzie.
    Niech to będzie „ekologiczne”, ale z dźwiękiem…

  3. Oby tylko te motocykle dawały kibicom emocje. Wiem że silnik elektryczny ma już od samego początku max. moment i moc ale muszą też latać ponad 300 k/h bo inaczej to kiszka :-)) No i oczywiście okrążeń musi być tyle żeby zawodnicy mogli powalczyć, zużyć opony, popełnić błędy etc. Słowem – musi być tak jak w MGP Classic żeby eMGP miało jakiś sens.

  4. Rany widzisz i nie grzmisz :/ Motocykl podłączony do ładowarki jak jakiś telefon. Dość też nasłuchałam się piłowania silnika w Formule E. To nie moja bajka, a świat zwariował, ekologia w wyścigach, glutem wróg nr 1, mleko bez laktozy, cukier bez cukru i do tego jeszcze elektryczne moto, ja pierdzielę ;p

    • k@sia90 – ja też lubię gdy moto „gada” ale z postępem nie wygrasz. Elektryki to przyszłość motoryzacji i (niestety) także sportów motocyklowych.

      • @kasiakowalska
        Czy ja wiem? Ogniwa są dość drogie i „toksyczne” w produkcji. Tylko jakieś kółko wzajemnej adoracji uparło się, że to prąd musi być paliwem :/
        Myślę, że silniki spalinowe mają jeszcze długą przyszłość, zwłaszcza że eksperymentuje się z czystymi paliwami i stają się coraz wydajniejsze oraz sprawniejsze. Swego czasu inżynierowie Volvo i Saaba (ogólnie General Motors) eksperymentowali z Etanolem jako paliwem. Ten okazał się bardzo czysty, łatwy i tani w produkcji, a koszty dostosowania silnika do jego spalania były relatywnie niskie. Dzięki temu prawie każde auto mogłoby jeździć na czystym paliwie, jak po zainstalowaniu instalacji LPG bez straty w osiągach.
        Obawiam się, że koncerny naftowe + garstka osób mających $$$ i kontrolę nad rynkiem szybko torpedują podobne pomysły. :(
        #smutekwielki :'(

        • Nie chodzi jedynie o to, by paliwem był prąd. Chodzi też o to, że silnik elektryczny jest bardzo prosty (i wydajny) w porównaniu do silnika mechanicznego. Sterowanie silnikiem elektrycznym też jest proste – generalnie rzecz biorąc i tak obecnie większość osprzętu we wszelkich pojazdach to elektronika.
          Nie chodzi też jedynie o to, że „elektryczne to ekologiczne” i że jakieś ekologiczne lobby to forsuje, mimo, że to też część prawdy :). Według mnie znalezienie alternatywy dla silnika zasilanego tradycyjnym paliwem to ogromna szansa i ciekawy moment w historii ludzkości – brzmi patetycznie, ale tak uważam. Choćby nawet po to by uzależnić się od koncernów naftowych i zmienić układ sił… i problemów na świecie. Czy będzie to silnik elektryczny, czy silnik spalinowy, ale bardziej wydajny, czy tradycyjny silnik tylko zasilany innym paliwem, czy coś może jeszcze innego nie ma znaczenia, ważne, że są próby, zamiast stania w miejscu. A wyścigi to świetny poligon dla nowych rozwiązań, zawsze tak było i mam nadzieję, że dalej tak będzie. Swego czasu było nawet powiedzenie „race on Sunday, sell on Monday”. Dla 97% ludzi wyścigi dowolnych pojazdów to głupota albo marnowanie środków i energii. Tymczasem to tam inżynierowie tworzą małe cuda, które potem służą innym.
          Nawet jeśli jedynym efektem wyścigów motocykli elektrycznych byłoby stworzenie wydajnej ładowarki, która naładuje smartfon w 5 minut to myślę, że warto. A to, że dla kogoś wyścigi nie będą emocjonujące bo będą inne efekty akustyczne – no cóż, nie mam argumentu. Chociaż zdarza mi się oglądać wyścigi bez dźwięku i jakoś nie brakuje mi dźwięku, zwłaszcza kiedy przypomnę sobie profesjonalizm niektórych komentatorów.

        • Oczywiście miałem na myśli by uNIEzależnić się od koncernów naftowych ;)

        • Hmm, skoro silnik elektryczny ma tak prostą konstrukcję, to silniki różnych producentów będą miały praktycznie tę samą budowę, osiągi i charakterystykę. :O
          Nie będzie już rozróżnienia na agresywną Hondę, płynną Yamahę i potężne Ducati :< Zero brzmienia silnika... Gdzie tu klimat i duch motorsportu? Nie czuję i nie kupuje tego :/ Do tego dochodzą wspomniane przez mnie drogie i "toksyczne" w produkcji ogniwa, bo czymś to trzeba zasilać :|

        • Nie jestem historykiem motorsportu, ale z wiedzy którą posiadam, podreperowaną wyobraźnią to początki wyścigów opartych o pojazdy z silnikami spalinowymi jakieś spektakularne nie były i też mogły ówczesnym wydawać się cudacznymi i nieco pokracznymi wydarzeniami. Musiało minąć trochę czasu zanim przybrało to formę, którą polubiły miliony. Miejcie wiarę! Może nie będzie tak źle ;)

        • Wciąż tego nie kupuję i nie czuję :<

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
162 zapytań w 1,649 sek