Tempo Johanna Zarco pozwala zrealizować cel na Argentynę

Honda zrobiła duży krok naprzód w MotoGP, a jej obecne osiągi są nieporównywalne z tymi z poprzednich sezonów. Model RC213V, który jeszcze rok temu miał trudności z rywalizacją w środku stawki, teraz jest w stanie walczyć na równi z konkurencyjnymi motocyklami. Zawodnicy Hondy nie muszą już ograniczać swoich ambicji do końca stawki – teraz celem są miejsca w czołowej dziesiątce, a nawet wyżej. Potwierdził to Johann Zarco w treningach na Termas de Rio Hondo.
Johann Zarco, reprezentujący LCR, był najlepszym zawodnikiem Hondy podczas GP Tajlandii i i zwrócił uwagę na znaczącą poprawę w stosunku do 2024 roku. Według Francuza różnica w osiągach motocykla jest ogromna. Od samego początku weekendu, zanim jeszcze wyjechano na tor, #5 celował w wysokie pozycje.
„To ogromna różnica, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w zeszłym roku nie byliśmy w stanie utrzymać tempa za nikim. Teraz walczymy z innymi. Ducati to jedyny motocykl, za którym trudno nadążyć, ale rywalizowaliśmy z Aprilią, Yamahą, pokonaliśmy Yamahę – a na ostatnim okrążeniu [w GP Tajlandii] niemal wyprzedziłem Aprilię. To zupełnie inna sytuacja niż rok temu, kiedy od samego początku nie byliśmy w stanie dotrzymać kroku żadnej maszynie”. – powiedział przed rozpoczęciem weekendu.
Różnice widać nie tylko w tempie wyścigowym, ale także w możliwościach samego motocykla. Nowe ustawienia pozwalają zawodnikom na bardziej agresywną jazdę, co było niemal niemożliwe jeszcze rok temu. Honda wciąż nie osiągnęła poziomu Ducati, ale zmiany wprowadzane przez inżynierów zaczynają przynosić efekty.
Zarco ma nadzieję, że ten postęp przełoży się na kolejną solidną rundę podczas GP Argentyny. Jego celem jest powtórzenie wyniku z Buriram lub poprawienie go, jeśli warunki na to pozwolą. Na razie cel jest realizowany, bowiem znalazł się w Q2.
„Chciałbym co najmniej powtórzyć wynik z Buriram. Utrzymanie się w pierwszej siódemce, a może nawet w czołowej szóstce, byłoby świetne. Jeśli będzie lepiej, tym lepiej. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli nikt nie zaliczy upadku, miejsce w pierwszej siódemce bywa trudne do osiągnięcia. Dlatego jeśli uda nam się je utrzymać bez korzystania z błędów rywali, to znak, że naprawdę się zbliżamy”.
Po 2. treningu i awansie do Q2 przyznał natomiast: „To był ogólnie dobry dzień. Udało mi się prowadzić w treningu przez dłuższy czas, co było pozytywne. Cieszę się, że Honda i mój styl jazdy tak dobrze się tu zgrały. Popołudnie było trudniejsze, ponieważ rywale byli silni, ale udało mi się zapewnić sobie miejsce w Q2. Mam nadzieję, że jutro utrzymam to samo odczucie i będę dążył do dobrego wyniku w kwalifikacjach, a następnie w Sprincie”.
Źródło: motorcyclesports.net