Home / MotoGP / Tito Rabat pierwszym zawodnikiem z kontraktem na 2021 rok!

Tito Rabat pierwszym zawodnikiem z kontraktem na 2021 rok!

Zespół Avintii Ducati ogłosił dziś, że przez dwa kolejne sezony jej zawodnikiem pozostanie Tito Rabat. Kończy to spekulacje o możliwym przejściu Hiszpana do World Superbike, gdzie miałby zastąpić w Kawasaki słabo spisującego się Leona Haslama. Drugim zawodnikiem Avintii w 2020 roku będzie Karel Abraham.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Avintia potwierdziła również, że jest w trakcie negocjacji ze sponsorem, który miałby włożyć pokaźny budżet w zespół, co miałoby nawet pozwolić na zapewnienie sobie fabrycznych motocykli. Jednak wydaje się to mało prawdopodobne, bowiem Ducati ma za rok dostarczać dwie dodatkowe fabryczne maszyny dla ekipy Pramac, więc piąty taki motocykl jest mało prawdopodobny.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

Czy Tito Rabat poprawi swoje wyniki w 2020 roku?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 13

  1. skund wzioł na to pienionżki?? :P

  2. Zgodnie z hasłem „Lenin wiecznie żywy” – Abraham zniknie z MotoGP chyba tylko wtedy jak jego tata zbankrutuje. Jeśli chodzi o Rabata to nie wiem czemu dostał kontrakt aż do 2021 – jakie merytoryczne przesłanki stały za taką decyzją Avintii ?? Czyżby tylko kasa ?? Ja osobiście dałabym mu ostatnią szansę ale tylko do końca 2020. Okres nowicjatu w klasie MGP ma już chyba za sobą a teraz mógłby zaprezentować jakieś wyniki. Jednak i tak decyzje Avintii są dla mnie zaskakujące i dziwne.

    • Dziwi Cię to, że zespół który istnieje dzięki pay-riderom, podpisuje kontrakt z pay-riderem?
      Nie mów że spodziewałaś się, że taki Alex Marquez albo Balda czy inny Vierge, będzie się zabijać o miejsce na GP19 w trzeciorzędnym zespole?

      • Wiem fidell33 że masz rację ale tak mnie okropnie wkurza to całe „pejrajdowanie” które nie wnosi nic rozwojowego do MGP ani pod względem sprzętu ani pod względem zawodników, że czasami bezsilnie opadają ręce :-)) Po co więc w klasie MGP jest ekipa która nigdy nie będzie konkurencyjna bo na starym sprzęcie jeżdżą średnio utalentowani „pejrajderzy”. To jest jedna z tych bezsensownych spraw która wykrzywiają obraz MGP jako elitarnej „Klasy Królewskiej” wyścigów motocyklowych.

        • Kasiu, ktoś dojedzie pierwszy, a ktoś dziesiąty czy ostatni.
          Od kiedy pamiętam koniec stawki w 500cc/MotoGp należał do gorszych maszyn i zawodników, których profil czy osiągnięcia nie odpowiadały splendorowi „Klasy Królewskiej”.
          Jakie to ma znaczenie, jakie osiągnięcia ma koleś finiszujący 15 czy 22?
          Nie da się zrobić tak, żeby wszyscy zawodnicy w stawce bili się o podia.

          Trzeba docenić poziom jaki jest teraz i fakt że normalna rzecz kiedyś, czyli dublowanie, dziś już się praktycznie nie zdarza.
          Ja od Avintii nie wymagam wnoszenia czegoś rozwojowego do MotoGp, bo nie taka jest ich rola.
          Dopóki teamy fabryczne nie zaczną zatrudniać pay-riderów, to ja w takim układzie stawki jaki mam dziś, nie widzę nic złego.
          Same prototypy, bez CRT czy innych ROC czy Harris Yamah, jak w latach 90-tych.

          W dzisiejszej MotoGp, z różnicami małymi jak nigdy, mnogością talentów i osobowości, napływem świeżej krwi i stabilnymi zespołami fabrycznymi, trzeba baaaardzo się starać żeby znaleźć coś do czego można się przyczepić:)

          • Rabat nie jest jakimś ogórkiem ;) Jest mistrzem świata w Moto2. Więc nie wiem skąd takie zdziwienie. Zawsze miał firmy, które go wspierały. Dzięki temu wcześniej miał większą wypłatę niż cała stawka Moto2. Obecnie dzięki temu może jeździć w MotoGP. Avintii nie jest organizacją charytatywną, więc nie będzie ściągać nikogo bez kasy. Zresztą z obecnej stawki Moto2 nikt na to nie zasługuje.
            Ciekawe, że mają aż takie wsparcie, że stać ich na nowe motocykle. To dość rzadkie dla ekip z końca stawki. Pamiętam jak w 500cc jeździli na 5-6 letnich byłych fabrycznych motocyklach. Obecnie wygląda, to dużo bardziej profesjonalnie.
            Poza tym duży plus, że Rabat nie przechodzi do Kawy w WSBK. Dzięki temu może Toprak wreszcie dostanie topowy sprzęt.

          • W te nowe motocykle dla nich w przyszłym roku, to niezbyt mi się chce wierzyć.
            Jeśli miałbym spekulować, to umowa Rabata aż do 2021 włącznie sugeruje, że 2020 przemęczą się na GP19, a 2021 rozpoczną z nowym producentem.

          • fidell33 – tylko jeszcze odpowiedz mi na pytanie –
            1/ PO CO w MotoGP takie teamy jak Avintia ?
            2/ Napisałeś, że „…nie taka jest ich rola” – to jaka jest ich rola ?
            Czy gdyby Avintii z pay-riderami zabrakło w MGP to coś by się stało, wyścigi straciłyby coś , klasa królewska straciłaby coś na prestiżu, obniżyłaby się „temperatura” wyścigów, boleśnie odczulibyśmy stratę takich megatalentów jak Abraham ?? Sorry za te pytania ale chciałabym to jakoś pojąć bo jak na razie sensu w tym nie widzę :-))

          • Jeżeli ostatnie miejsce na zmianę będzie zajmował Zarco z Iannone, KTM z Aprilią, to wtedy powiesz: „po co takie teamy w MotoGP? Przecież i tak zawsze są na końcu”. Może jeszcze nie śledziłaś MotoGP w czasie, gdy było 17 motocykli w stawce i nikt nowy nie chciał dołączyć, bo musiałby rywalizować z fabrykami, zabetonowanymi w tej serii od lat.

          • @KasiaKowalska

            Oczywiście że MotoGP nic nie straci gdyby Avintia miała się wycofać.
            Oczywiście że MotoGP nic nie straci gdyby Rabat z Abrahamem nie startowali.
            To jest w chwili obecnej jedyny prywatny zespół który nie ma większego wsparcia od fabryki, jak Tech3 z KTM, LCR z Hondą, Petronas SRT z Yamahą czy Pramac z Ducati. A brak wsparcia = brak nacisku co do składu kierowców. A że Ducati jest w stanie przygotować te 6 motocykli to co im szkodzi takiej Avintii dostarczyć 2 ubiegłoroczne. I tak nie mają tam kierowców z perspektywą dołączenia do fabryki.

            Wycofanie się Avintii da taki sam efekt jak odejście Marc VDS – skurczy się liczba zespołów, a co za tym idzie – liczba kierowców w MotoGP. A im więcej miejsc w MotoGP nawet w zespołach typu Avintia czy Marc VDS, tym większa szansa że ktoś z czołówki Moto2 nie będzie długo czekał na swoją szansę. Gdzie niby trafił Morbidelli? Do ekipy która parę miesięcy później ogłosiła odejście z MotoGP? Bo w przeciwieństwie do Avintii nie mieli kasy na utrzymanie się w królewskiej kategorii, a Avintia wzięła dwóch payriderów, z czego jeden to były mistrz Moto2. Śmiejemy się że dojeżdżają na końcu stawki, ale czy lepiej by było gdyby ostatni był Binder, Oliveira, Bagnaia? Czy też jak Paweł w międzyczasie wskazał – Iannone lub Zarco?

            Ja sam chciałbym żeby kiedyś Sito Pons wrócił ze swoim zespołem do MotoGP (lub żeby taki Abraham z powrotem zrobił Cardion AB – nikomu by chyba nie przeszkadzał), ale też zaczynam się zastanawiać – z kim on miałby współpracować? Nawet gdyby wziął Baldassariego z Moto2 to który producent zechce mu dać swoje motocykle? Marc VDS było o krok od umowy z Suzuki i pewnie skończyłoby jak Tech3 KTM czy LCR Honda – nieco uzależnieni od fabryki, ale z gwarancją dobrych kierowców i utrzymania się w MotoGP.

            Pewnie tego nie zrozumiesz, ale sam w kilku gierkach robiłem sobie takie symulacje mistrzostw z fikcyjnymi kierowcami i doszedłem do takiego momentu że słabeusze byli mi potrzebni – choćby dla zmotywowania tych „początkujących”, ale też dla samej liczby startujących.

          • Kasiu taka Avintia jest potrzebna choćby po to, żeby na starcie wyścigu ustawiła się przyzwoita ilość zawodników. Pamiętasz czasy chwilę przed CRT kiedy bywało, że startowało tylu kierowców ile punktowanych miejsc?
            Liczba zawodników na starcie dużo mówi o stanie serii i Dorna celując w liczbę 22-24, też to zauważa.
            Po drugie bywa, że taki zespół potrafi raz na jakiś czas zaskoczyć i możemy mieć powtórkę z Brna kilka lat temu. Takie urozmaicenie też się czasem przydaje, a nikt od takiego zespołu nie oczekuje takich rezultatów na co dzień.
            Jest miejsce dla fabryk i ich wkładu od strony technicznej, jest miejsce dla dobrych satelit żeby młodzi zawodnicy mogli się pokazać, jest też miejsce dla takiej Avintii z jej zawodnikami i ambicjami.
            Nie słyszę nic o tym że taki Repsol chce nagle wystawić 4 motocykle (choć to oczywiście niemożliwe) i ta zła Avintia to blokuje swoją obecnością czy coś.
            Nie słyszę też że Suzuki czy Aprilia cierpią jakoś przez obecność takiego zespołu w stawce.
            Dla wszystkich jest miejsce i jest to jak na razie sensownie poukładane.

            A ja zadam pytanie Tobie, czy naprawdę uważasz że wsadzenie do takiego zespołu Baldy czy Marqueza, zatrzęsie wynikami MotoGp?
            Patrząc dziś na mistrzostwa, to pierwsze co Ci przychodzi do głowy to „przydałoby się więcej młodych”?
            Niedługo będziemy wywalać tych, których jeszcze 2-3 lata temu chcieliśmy.

  3. Jest jakaś szansa żeby w taką podrasowaną finansowo Avintię weszła Aprilia albo Suzuki? Obie te fabryki przebąkiwały coś przed sezonem że żeby dotrzymać kroku najlepszym potrzebują drugiego zespołu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
192 zapytań w 1,540 sek