Dziś potwierdziło się to, o czym informowaliśmy już wcześniej. Rizla i Suzuki podpisały kontrakt na przynajmniej rok. Współpraca pomiędzy firmą produkującą wyroby tytoniowe i fabryki z Hamamatsu trwa już od sezonu 2006.
Pomimo, iż zawodnicy jeżdDziś potwierdziło się to, o czym informowaliśmy już wcześniej. Rizla i Suzuki podpisały kontrakt na przynajmniej rok. Współpraca pomiędzy firmą produkującą wyroby tytoniowe i fabryki z Hamamatsu trwa już od sezonu 2006.
Pomimo, iż zawodnicy jeżdżący na GSV-R — Chris Vermeulen oraz Loris Capirossi, zarówno podczas lutowych testów w Malezji, jak i marcowych w Katarze występowali tylko z naklejkami Suzuki, w planowanych na ostatni weekend marca próbach w Hiszpanii będą już mieć loga firmy Rizla.
„To bardzo pozytywna wiadomość dla Suzuki, że nadal będzie współpracować ono z Rizlą, szczególnie w obecnych czasach,” stwierdził szef tejże ekipy — Paul Denning. Warto wspomnieć, że bez wątpienia nad podpisaniem tej umowy zaważyły świetne wyniki zarówno #7 jak i #65 w przedsezonowych testach. „Dobrze się dogadujemy z Rizlą zarówno na jak i poza torem, już od trzech lat. Z pewnością też uznajemy wszystkich członków tej firmy jako część zespołu.”
„Wyniki uzyskane podczas dwóch ostatnich testów pokazują, jak ciężką pracę wykonano w fabryce. GSV-R przebyło długą drogę od zeszłego sezonu — Loris i Chris są zadowoleni z nowej maszyny, ale wiemy, że mamy jeszcze trochę do zrobienia. Suzuki nadal będzie ciężko pracować by się poprawiać. Jesteśmy pozytywnie nastawieni do sezonu 2009 wraz z Rizlą,” zakończył Denning.
„W trudnej sytuacji ekonomicznej, współpraca z głównymi markami nadal ma ogromne znaczenie. Rizla i Suzuki są światowymi markami zaangażowanymi w dostarczenie najwyższej jakości, nowatorskich produktów. Jesteśmy zadowoleni, że możemy kontynuować naszą współpracę,” stwierdził z kolei Blashill Graham, dyrektor sprzedaży i marketingu Imperial Tobacco Group.
Zdjęcie: crash.net