Ostatni, trzeci trening wolny przed jutrzejszym wyścigiem klasy MotoGP o Red Bull U.S. Grand Prix za nami. Najszybszy był, tak jak i wczorajszego poranka, Casey Stoner. Czołową trójkę oddzieliło tymczasem tyle, co nic…
Podczas trzeciego treningu wolnego, niczym wczoraj przy okazji FP1, nad torem Laguna Seca unosiła się mgła i próżno było wypatrywać słońca. Termometry znajdujące się wokół obiektu wskazywały piętnaście „kresek”, podczas gdy temperatura nawierzchni wynosiła zaledwie dwadzieścia jeden stopni Celsjusza. Do tego wilgotność wahała się na poziomie siedemdziesięciu trzech procent, a wiatr był niewielki – wiał z prędkością około 4 km/h.
W takich warunkach najlepszy czas uzyskał Casey Stoner, który jako pierwszy w ten weekend zszedł poniżej bariery 1’22. Ostatecznie lider klasyfikacji generalnej przejechał jedno okrążenie kalifornijskiego toru w czasie 1’21.806. Tuż za Australijczykiem trening zakończył jeden z jego zespołowych kolegów – Dani Pedrosa. Wyraźnie myślący o jutrzejszym triumfie Hiszpan potwierdził swoją dobrą formę na obiekcie położonym nieopodal Monterey także i dzisiejszego „poranka”. Wynik #26 był bowiem o zaledwie 0.017sek gorszym od 25’latka z Kurri-Kurri. Tym razem szósta lokata przypadła ostatniemu z kierowców ekipy Repsol Honda. Włoch Andrea Dovizioso stracił jednak do lidera nieco ponad pół sekundy, uzyskując czas 1’22.356 na swoim ostatnim, dwudziestym piątym okrążeniu. Całe trio fabrycznej ekipy HRC dziś skupiało się na poprawie przyczepności tyłu, z czym wczoraj mieli kłopoty.
Z trzecim wynikiem FP3 zakończył Jorge Lorenzo, który do lidera stracił zaledwie 0.049 będąc zarazem trzecim, ostatnim, który pobił barierę 1’22. Hiszpan, który walczyć będzie jutro o drugie z rzędu na Laguna Seca, a trzecie w tym sezonie zwycięstwo, miał jednak pecha na sam koniec sesji. W piątym zakręcie #1 zaliczył bowiem potężnego „high-side’a” i wylądował na deskach. Początkowo trzymał się on za prawe kolano i nie mógł wstać o własnych siłach, jednak już po kilku minutach podniósł się z pobocza i początkowo kulejąc, udał się za bandę. Zespołowy kolega 24’latka z Majorki z teamu Yamaha Factory Racing także spisał się przyzwoicie. Ben Spies zakończył ostatni trening wolny na swoim domowym torze z piątym czasem, tracąc 0.519sek do lidera. Dodatkowo #11 przejechał najwięcej okrążeń z całej stawki, bowiem dwadzieścia siedem. Podczas tej sesji obaj zawodnicy jeżdżący na fabrycznych M1-kach pracowali nad poprawą stabilności motocykla na wejściach w zakręty
O blisko sześć dziesiątych sekundy względem wczoraj poprawił się dziś Marco Simoncelli, dzięki czemu w FP3 mógł cieszyć się czwartym miejscem i mianem ostatniego, którego od lidera oddzieliło mniej niż pół sekundy. Włoch wczoraj mocno narzekał na brak całkowitej znajomości toru Laguna Seca, przez co tracił sporo czasu. Tymczasem o sekundę szybciej aniżeli w FP2 pojechał dzisiejszego poranka Hiroshi Aoyama. Japończyk z teamu San Carlo Honda Gresini zajął więc dziś ostatecznie czternastą lokatę tracąc sekundę i siedem dziesiątych do Casey’a Stonera. Warto jednak raz jeszcze zaznaczyć, że dla #7 jest to pierwsza wizyta na kalifornijskim obiekcie, gdyż rok temu nie jeździł tu z powodu kontuzji.
Przyzwoicie spisali się w trzeciej sesji treningowej obaj zawodnicy ekipy Ducati Marlboro, z których szybszy był Nicky Hayden. Amerykanin, ścigający się przed własnymi kibicami zajął siódme miejsce, tracąc nieco ponad sześć dziesiątych sekundy do lidera. To całkiem niezły wynik #69, który liczy w ten weekend na dobry rezultat. Póki co w FP3 „Kentucky Kid” swój najlepszy czas ustanowił na Desmosedici GP11, podczas gdy Valentino Rossi do końca tej rundy jeździć będzie na GP11.1. Włoch względem wczorajszego drugiego treningu poprawił się dziś o osiem dziesiątych sekundy, dzięki czemu uplasował się na ósmym miejscu, „oczko” za swoim team-partnerem. Warto zaznaczyć, że #46 stracił do Stonera dokładnie 0.841sek, a sytuacja, by „The Doctor” był wolniejszy od lidera o mniej niż sekundę nie zdarzyła się już od dawna…
Czołową dziesiątkę podczas ostatniego treningu wolnego na obiekcie Laguna Seca uzupełnili tymczasem dwaj Hiszpanie. Szybszym z nich był Alvaro Bautista, który już wczoraj pozytywnie zaskoczył. #19, ścigający się w ten weekend w specjalnym kasku, zajął dziewiąte miejsce tracąc niewiele ponad sekundę do lidera. „Hełm” zawodnika ekipy Rizla Suzuki wymalowane ma flagi wszystkich czternastu państw, w których odbywają się w tym roku wyścigi MotoGP, w tym największa jest flaga Japonii, znajdująca się na przodzie. Tyko 0.037sek wolniej od „SuperBautiego” pojechał tymczasem Hector Barbera, dla którego to dziesiąte miejsce także jest niezłym wynikiem. Rok temu zarówno Bautista jak i #8 z ekipy Mapfre Aspar Team MotoGP nie dojechali w USA do mety, więc liczą tym razem na bardziej udany wyścig.
Czytaj dalej >>
Tym razem słabiej poszło Colinowi Edwardsowi, który po dobrych wczorajszych czasach, dziś musiał zadowolić się tylko dwunastym miejscem. Dodatkowo Amerykanin był wolniejszy od lidera o ponad sekundę i dwie dziesiąte, co nienajlepiej wróży przed kwalifikacjami. Tak czy inaczej rezultat uzyskany przez „Texas Tornado” był o niecałą jedną dziesiątą lepszym od tego wywalczonego przez Cala Crutchlowa. Dla Brytyjczyka z ekipy Monster Yamaha Tech3, notabene team-partnera #5, tor Laguna Seca jest jednak kolejnym nowym w kalendarzu. Ostatecznie były Mistrz serii World Supersport zakończył FP3 na lokacie numer czternaście.
Słabiej też spisał się Randy de Puniet, który chociaż wczoraj był najszybszym z zawodników Ducati, tym razem zajął trzynaste miejsce. Do dziewiątego Bautisty Francuzowi zabrakło jednak nieco ponad dwóch dziesiątych sekundy. Tak czy inaczej #14 z teamu Pramac Racing był o sekundę szybszy aniżeli jego zespołowy kolega Loris Capirossi. Powracający w ten weekend do walki Włoch po tym, jak na Assen złamał dwa żebra i wybił bark, ostatni trening wolny na kalifornijskim torze zakończył z szesnastym czasem. Pół sekundy szybciej na okrążeniu pojechał od #65 inny satelicki kierowca Ducati – Karel Abraham. Kto wie jednak czy Czech z teamu Cardion AB Motoracing nie uplasowałby się wyżej aniżeli na piętnastej lokacie gdyby nie upadek…
Stawkę uzupełnili dwaj zawodnicy ekipy Honda LCR, którzy zajęli notabene dwie ostatnie lokaty. Szybszym z nich był rzecz jasna Toni Elias, którego od lidera oddzieliły dwie sekundy i dwie dziesiąte. Hiszpan jednak już po piętnastu minutach od rozpoczęcia treningu wylądował na deskach. Wiadomo, że #24 jak i startujący w jego ekipie z dziką kartą Ben Bostrom mają do swojej dyspozycji tylko po jednej RC 212V, więc do końca treningu „Tiger Toni” nie wyjechał już z boksu. 37’letni Amerykanin, startujący z dziką kartą, raz jeszcze był ostatni. Strata #23 do Casey’a Stonera wyniosła jednak nieco ponad cztery sekundy, a on sam względem wczorajszego FP2 poprawił się o dwie dziesiąte.
Już o godzinie 22:55 zawodnicy klasy MotoGP ruszą do godzinnej sesji kwalifikacyjnej, która zadecyduje o ich ustawieniu na starcie przed wyścigiem. Jutro o 18:40 zaliczą oni tymczasem jeszcze dwudziestominutową rozgrzewkę, a do wyścigu o Red Bull U.S. Grand Prix, który liczyć będzie trzydzieści dwa okrążenia, ruszą oni dokładnie o 23:00.
Wyniki trzeciej sesji treningowej w USA:
1. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team – 1’21.806sek
2. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team – 1’21.823sek
3. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing – 1’21.855sek
4. Marco Simoncelli (ITA) San Carlo Honda Gresini – 1’22.222sek
5. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing – 1’22.325sek
6. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda Team – 1’22.350sek
7. Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro Team – 1’22.432sek
8. Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro Team – 1’22.647sek
9. Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki MotoGP – 1’22.840sek
10. Hector Barbera (SPA) Mapfre Aspar Team MotoGP – 1’22.877sek
11. Colin Edwards (USA) Monster Yamaha Tech3 – 1’23.062sek
12. Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing Team – 1’23.080sek
13. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech3 – 1’23.143sek
14. Hiroshi Aoyama (JPN) San Carlo Honda Gresini – 1’23.513sek
15. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing – 1’23.544sek
16. Loris Capirossi (ITA) Pramac Racing Team – 1’24.038sek
17. Toni Elias (SPA) LCR Honda MotoGP – 1’24.056sek
18. Ben Bostrom (USA) LCR Honda MotoGP – 1’25.934sek