James Toseland, który w tym roku powraca do klasy Superbike po dwóch latach ścigania się w MotoGP, wypowiedział się niedawno na temat dwóch najszybszych zawodników klasy królewskiej w minionym sezonie.
Brytyjczyk na motocyklJames Toseland, który w tym roku powraca do klasy Superbike po dwóch latach ścigania się w MotoGP, wypowiedział się niedawno na temat dwóch najszybszych zawodników klasy królewskiej w minionym sezonie.
Brytyjczyk na motocyklu o pojemności 800cc zaczął stratować w roku 2008, tym samym, kiedy do MotoGP przyszedł dwukrotny Mistrz Świata klasy 250cc – Jorge Lorenzo. Początkowo podwójny triumfator klasyfikacji generalnej w WSBK walczył z młodszym od siebie o kilka lat Hiszpanem. Podczas pierwszej rundy ich debiutanckiego sezonu, odbywającej się w Katarze, #52 zakwalifikował się jako drugi, zaraz za „Por Fuerą”.
Później jednak ich „drogi” na torze się rozeszły, o czym może świadczyć chociażby fakt, iż w minionym sezonie Jorge wywalczył tytuł v-ce Mistrza Świata, podczas gdy James w „generalce” był dopiero czternasty. Niemniej jednak razem, jako zawodnicy Yamahy, brali udział w różnych imprezach promujących japońskiego producenta.
„W telewizji Lorenzo denerwuje mnie jak cholera, jest arogancki i zarozumiały, ale to dobry dzieciak. To pewnie dlatego jego logo stanowi połączenie anioła i diabła, a ja nie znoszę jego „diabelskiej” strony,” stwierdził „Pianista” na łamach Isle of Man Today. „Nie lubię w ludziach tej arogancji i zarozumiałości, a on posiada właśnie te cechy, kiedy się ściga. Kiedy jednak zdejmuje kask jest nieśmiałym, trochę zamkniętym w sobie i miłym facetem.”
Nie zabrakło też opinii #52 na temat drugiego zawodnika zespołu Fiat Yamaha. Jak twierdzi Toseland, według niego włoska supergwiazda wyścigów motocyklowych – Valentino Rossi, znany z różnego celebrowania zwycięstw i beztroski, zachowuje się „prawdziwie”.
„Valentino ma komiczny, zabawny charakter, a to co pokazuje w telewizji to czysta prawda, nie aktorstwo. Oczywiście daje różne przedstawienia przed kamerami, ale w gruncie rzeczy na koniec dnia my wszyscy jesteśmy showmanami. Myślę, że MotoGP, jako serii wyścigowej, służy posiadanie zawodnika z takim charakterem, jaki ma Valentino,” stwierdził Brytyjczyk, którego najlepszym finiszem w klasie królewskiej było szóste miejsce.
„Fajną rzeczą jest to, że poza torem jest on podobny do mnie, sympatyczny, szczery i lubiący dobrą zabawę. Jego rekord mówi sam za siebie — bycie dziewięciokrotnym Mistrzem Świata oznacza, że jest on jednym z najlepszych zawodników w historii tego sportu,” dodał na koniec James wypowiadając się na temat Rossi’ego.
Miejsce „Pianisty” w ekipie Monster Yamaha Tech3 zajmie w nadchodzącym sezonie Ben Spies – Mistrz WSBK z minionego sezonu, który był dla niego jego debiutanckim. James z kolei przeszedł w miejsce Amerykanina, do teamu Yamaha WSB. Team-partnerem #52 będzie z kolei najlepszy zawodnik kategorii Supersport z roku 2009 — Cal Crutchlow.