Home / MotoGP / Trudny weekend Stefana Bradla

Trudny weekend Stefana Bradla

Stefan BradlReprezentujący zespół LCR Honda, Stefan Bradl nie zaliczy tegorocznej rundy na włoskim torze Mugello do udanych, zwłaszcza po dwóch, niedzielnych wywrotkach.

Najpierw Niemiec zaliczył potężnego high-side’a w porannej, 20-minutowej sesji rozgrzewkowej. Po wywrotce w dziesiątym zakręcie, szczęśliwie Stefanowi nie stało się nic poważnego, poza nabawieniem się siniaków. Do wyścigu ruszał on z dziewiątego pola, ale na czwartym okrążeniu został uderzony przez motocykl Cala Crutchlowa, który przewrócił się chwilę wcześniej.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Brak mi słów. Nie mogłem się doczekać rundy na Mugello, ale teraz chcę o niej zapomnieć najszybciej, jak tylko się da.” – rozpoczął swoją wypowiedź Stefan Bradl. „Rano miałem ogromną wywrotkę w rozgrzewce, przez co musiałem zmagać się z bólem, zwłaszcza prawej ręki i łokcia. Po starcie, dobrze czułem się na motocyklu, ale przejechałem za szeroko pierwszy zakręt i straciłem trzy pozycje. Po tym byłem gotowy na wyprzedzenie kilku rywali przede mną. Wtedy jednak, w drugiej szykanie piątego okrążenia Cal Crutchlow przewrócił się, a jego motocykl przeleciał przez tor i wpadł wprost we mnie. Nie miałem możliwości, by tego uniknąć. Jego maszyna uderzyła w tył mojej, prze co miałem kolejną, potężną wywrotkę – podobną do tej z warm-upu. Rano zaliczyłem obrót o 360 stopni, tym razem o 180. Wyjeżdżam zatem z Włoch z zerowym dorobkiem punktowym i mnóstwem bólu. Raz jeszcze muszę podziękować zespołowi za świetną pracę i wszystkim kibicom LCR za wsparcie”.

informacja prasowa

AUTOR: migal75

Pasjonat wszystkich sportów motorowych - w szczególności tych na dwóch kołach. Związany z MOTOSP.PL od 2011 roku

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
125 zapytań w 1,311 sek