Wieloletni przyjaciel Valentino Rossiego, obecny na każdym wyścigu w najbliższym otoczeniu zawodnika Yamahy – Alessio „Uccio” Salucci – przyznał, że najbliższe trzy wyścigi MotoGP będą wiązać się z dużymi wyzwaniami. #46 wciąż nie zaleczył jeszcze kontuzji nogi, która była osłabiona w GP Aragonii. Rossi pojechał tam zaledwie nieco ponad trzy tygodnie po złamaniu.
Salucci w wywiadzie dla serwisu insella.it był pytany co sądzi o treningi na motocyklach crossowych. Przypomnijmy, że to właśnie na podobnej maszynie Rossi złamał nogę. Wśród zawodników MotoGP duża część kontuzji odnoszona jest właśnie podczas jazdy crossowej, trialowej czy enduro. „Ten sport obejmuje też treningi. A niektóre treningi są niebezpieczne. W mojej oponii, powinien kontynuować to w taki sposób jak zawsze to robi. Przez te lata udawało mu się wiele pozytywnych rzeczy. To jego praca, a żeby ją wykonywać, musi trenować – mimo, że czasem to wiąże się z ryzykiem.” – powiedział „Uccio”.
Weekend o GP Aragonii paradoksalnie przebiegł podobnie jak każdy inny: „Rozmawialiśmy o problemach motocykla tak, jakby to był normalny weekend. Czasami zapominał, że przeszedł poważną operację nogi zaledwie kilka tygodni wcześniej! Nie zapominajmy, że jego noga nie jest jeszcze w najlepszym stanie, więc ten tryptyk będzie wymagający. Te trzy wyścigi rozgrywane są w wysokich temperaturach, są duże zmiany wysokości. Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jakie będą trudności. Valentino jest „tylko” człowiekiem.”
Coraz więcej mówi się o przedłużeniu umowy Valentino Rossiego z Yamahą. Decyzji można spodziewać się na początku przyszłego roku. Salucci uważa, że można spodziewać się pozytywnych wieści. „Tak myślę, i mam taką nadzieję. Jeśli dalej chce się ścigać, nie widzę powodów, dlaczego powinien przestawać. Jeśli ktoś sądzi, że powinien, to tak samo powinni przestać zawodnicy, którzy regularnie w każdą niedzielę z nim przegrywają! Vale jest wystarczająco bystry by wiedzieć, kiedy ma przestać. Ten moment jeszcze nie nadszedł” – dodał.
Zajefajne kurtelachy, z chęcią bym taką przytlił. Ciekawe czy da się gdzieś kupić?
Oby Vale długo jeszcze się nie wycofywał :-)
Nie widać powodów dla których miałby rezygnować ze ścigania