Minione już testy w Walencji były niezwykle ważnymi dla Karela Abrahama, który dwa dni po wygraniu swojego pierwszego w karierze wyścigu w Motocyklowych Mistrzostwach Świata zaliczył debiut w MotoGP.
Czech, który wraz z zespołem Cardion AB Motoracing debiutować będzie w kolejnym sezonie w klasie królewskiej, miał we wtorek i środę pełne ręce roboty. Pierwszego dnia prób #17 przejechał zaledwie czterdzieści dziewięć okrążeń obiektu imienia Ricardo Tormo, na którym rano nikt się nie ścigał z powodu wilgotnej nawierzchni. Na jednym z nich uzyskał on czas 1’35.076sek, który okazał się o zaledwie osiemnaście tysięcznych gorszy od poprzedzającego go Toniego Eliasa. Strata Karela do najszybszego wówczas Jorge Lorenzo o nieco ponad trzy sekundy, plasując się przy okazji na ostatnim, siedemnastym miejscu.
„Dziś [wtorek] głównie zapoznawałem się z motocyklem i moimi mechanikami. Ta maszyna jest świetna, a dla mnie to fajne doświadczenie, że mogę nią jeździć. Muszę spędzić jeszcze nieco czasu na Desmosedici by się do niego przyzwyczaić, jednak tego czasu wcale nie mamy dużo. Nadal mamy jednak wiele problemów na torze, więc musimy pracować niezwykle ciężko, by je wyeliminować,” rozpoczął Abraham, triumfator Grand Prix Walencji, rundy kończącej sezon 2010 w klasie Moto2. „Nie wiem jeszcze jaki jest dla mnie dobry rezultat tych prób, ale mam nadzieję, że znacznie się poprawimy.”
Drugiego dnia na torze w Walencji Czech wraz ze swoim zespołem nadal ciężko pracował nad tym, by się poprawić. Łącznie przejechał on aż sześćdziesiąt osiem cyrkulacji, by na jednym z okrążeń uzyskać czas 1’33.793, a więc lepszy o ponad sekundę od tego z wtorku. Dodatkowo warto nadmienić, że szesnasty „Abaja” do czternastego Lorisa Capirossiego stracił 0.053sek, a do piętnastego Valentino Rossiego zaledwie 0.032sek! Warto zauważyć, że zarówno „Capirex” jak i „The Doctor” na obiekcie imienia Ricardo Tormo również dopiero co dopasowywali się do Desmosedici.
„Jest nieźle, przetestowaliśmy wiele rzeczy, dzięki którym krok po kroku poprawialiśmy nasze czasy. Ducati jest bardzo trudnym motocyklem, szczególnie dla mnie, ma strasznie dużo mocy, ale staram się, byśmy z Desmosedici zostali przyjaciółmi,” komentował w środę 20’latek z Brna, który wypowiedział się także na temat swojej ekipy i relacji z nią: „Dogadujemy się bardzo dobrze, zapewne dlatego, że zabrałem ze sobą cały stary zespół, a dodatkowo mamy kilku nowych inżynierów. Zobaczymy, co zrobimy podczas kolejnych prób, jednak te testy były z całą pewnością pozytywne,” dodał Abraham.
W dniach od 24-tego do 26-tego listopada kierowca ekipy Cardion AB Motoracing weźmie jeszcze udział w specjalnych próbach na obiekcie w Jerez de la Frontera. Chociaż zawodnicy klasy MotoGP mają już zakaz testów, to #17 jako debiutant może udać się na trzy dni na wybrany tor, by lepiej dopasować się do motocykla.