Valentino Rossi potwierdził opinie swojego lekarza i zapowiedział, że będzie chciał wrócić na GP Japonii, które rozgrywane będzie w połowie października. Włoch w wywiadzie dla motogp.com ujawnił też, jak doszło do wypadku. Do złamania nogi doszło w rodzinnych stronach Rossiego. Przyczyna była dość prozaiczna, niestety jej efekty okazały się koszmarne.
„Niestety. Stało się to, gdy jeździłem na motocyklu enduro z moimi przyjaciółmi, jeździliśmy po wzgórzach za Urbino – robiłem to już od kiedy miałem 18 lat, jeździliśmy tam z ojcem. Gdy do końca zostało już niewiele drogi, w miejscu gdzie był zjazd w dół, na bardzo małej szybkości, uderzyłem w kamień i straciłem sterowność. Aby się nie przewrócić, wystawiłem stopę w kierunku ziemi. Ale było tam zagłębienie. Cała masa motocykla docisnęła moją nogę, która uległa złamaniu.” – powiedział w wywiadzie Valentino Rossi.
Rossi przyznał, że najbardziej boli go nie sama kontuzjowana kończyna, a fakt, że najprawdopodobniej nie włączy się już w tym roku do walki o tytuł mistrza świata. Rywale, mając w zanadrzu co najmniej dwa wyścigi, na pewno jeszcze odskoczą. „Noga boli, ale ogólnie czuję się dobrze. Gorzej jeśli chodzi o nastawienie mentalne, ponieważ wielka szkoda w taki sposób zaprzepaścić szanse na mistrzostwo, i na ściganie się przed swoimi kibicami na Misano. Chcę przeprosić swój zespół, że nie mogę wziąć udziału w wyścigu, ale jest jak jest. Wrócę najszybciej jak to możliwe.” – dodał #46.
„Po ostatnim razie nauczyłem się, że w tej fazie rehabilitacji musisz podchodzić do niej dzień po dniu. W zależności od tego, jak będzie bolało – próbujemy pracować tak, aby wrócić najszybciej jak to możliwe. Po wyścigu w Misano jest Aragonia, ale sądzę, że będzie zbyt ciężko, aby powrócić zaledwie 22 dni po kontuzji. Musimy podwoić ten czas, odczekać przynajmniej 40 dni. Ostatni raz powróciłem po kontuzji po 40 dniach, ale tym razem złamanie jest mniej bolesne. Ale za wcześnie, by gdybać. Jeśli nie będę mógł pojechać w Aragonii, spróbuję wystartować na Motegi.” – zakończył Włoch.
Źródło: motogp.com