Wielkiego pecha w Grand Prix Francji miał mistrz świata MotoGP Valentino Rossi. Włoch podczas niedzielnego wyścigu zaliczył upadek, zmieniał aż trzy razy motocykl i co za ironia — dostał karę za przekroczenie prędkości … w alei serwisowejWielkiego pecha w Grand Prix Francji miał mistrz świata MotoGP Valentino Rossi. Włoch podczas niedzielnego wyścigu zaliczył upadek, zmieniał aż trzy razy motocykl i co za ironia — dostał karę za przekroczenie prędkości … w alei serwisowej.
Co gorsza Valentino stracił szansę na świętowanie na ojczystej ziemi w Mugello, gdzie za niecałe dwa tygodnie odbędzie się kolejna runda wyścigów MotoGP, swojej setnej wygranej w karierze. Ale to jeszcze nie koniec złych wieści: Rossi, który przed Gran Prix Francji prowadził w klasyfikacji generalnej jedenastoma punktami spadł teraz na drugą pozycję i zajmuje ją ex aequo z Casey’em Stonerem.
Startując do niedzielnego wyścigu z czwartej pozycji na mokrym, ale przesychającym torze w Le Mans, Włochowi zajęło tylko trzy okrążenia aby znaleźć się na drugiej pozycji tuż za swoim partnerem z zespołu Fiat Yamaha – Jorge Lorenzo, który jak się okazało zwyciężył w ostateczności wyścig.
Mając na uwadze wcześniejsze wyścigi ze zmienną pogodą, podczas których zawodnicy zmieniający motocykle prędzej – zdobywali lepsze pozycje od tych, którzy ze zmianą zwlekali kilka okrążeń, Valentino zdecydował się zjechać na pit-lane już po piątym okrążeniu.
”Miałem problemy z motocyklem już od samego startu, czułem, że nie mogę wydobyć z niego całej mocy” – powiedział Valentino. ”Podczas czwartego okrążenia czułem, że jadę za wolno, nie byłem w stanie jechać szybciej. Postanowiłem zmienić motocykl wcześniej od innych, ponieważ zwykle ta strategia się potem opłaca.”
Zmiana poszła szybko i gładko, ale niebawem po wyjeździe z alei serwisowej Rossi wpadł w poślizg i zaliczył upadek.
”Oczywiście wiedziałem, że nie mam wystarczająco dobrze rozgrzanych opon, ale mimo to poślizgnąłbym się na tym zakręcie, ponieważ tor w tym miejscu nadal był mokry, a i ja sam nie byłem wystarczająco spokojny i zawładnęły mną emocje” – przyznał The Doctor.
Podobnie jak widzieliśmy to kilkanaście razy w przeszłości — Rossi zdołał podnieść swój motocykl i powrócić na tor. Następnie zjechał na pit-lane i powrócił na swoją jeszcze ciepłą maszynę z deszczowymi oponami, których podczas jednego wyścigu można wykorzystać tylko jedną parę.
Najwyraźniej emocje po raz kolejny zawładnęły zwykle opanowanym i skoncentrowanym Włochem, bo w trakcie wyjazdu z alei serwisowej przekroczył obowiązującą tam prędkość 60 km/h. W zamian zmuszony był zjechać po dwóch okrążeniach na karne przejechanie (tym razem dozwoloną prędkością) przez pit-lane.
„Po wypadku udało mi się na szczęście wrócić do garażu i zmienić ponownie swoją M1. Niestety regulamin głosi, że zmieniając kolejny raz motocykl należy użyć tych samych deszczowych opon, co oczywiście uczyniliśmy. Kiedy ruszyłem spod garażu, w moim motocyklu nie był włączony ogranicznik prędkości i niestety przekroczyłem obowiązujące w pit-lane limity.”
Druga zmiana motocykla oraz karny przejazd przez aleję serwisową kosztowały Rossiego spadek na szesnastą pozycję. Tracąc do lidera aż dwa okrążenia, Włoch linię mety przekroczył jako ostatni, nie zdobywając żadnych punktów.
Poprzednim wyścigiem, który Valentino ukończył nie zdobywając ani jednego punktu była ostatnia runda sezonu 2007 w Walencji.
”Przez cały weekend borykaliśmy się z właściwym ustawieniem motocykla i miałem tylko nadzieję, że podczas wyścigu uda mi się pozostać z zawodnikami w czołówce i zdobyć kilka ważnych dla mistrzostwa punktów.”
”Jedziemy teraz do Mugello, mojego domowego Grand Prix, gdzie pewnie będę miał jeszcze większą motywację niż zwykle!”
W klasyfikacji generalnej, po czterech z siedemnastu wyścigów sezonu 2009, Valentino traci do lidera Jorge Lorenzo zaledwie jeden punkt. Tak wyrównanej walki w czołówce nie było od dawna.
Menedżer zespołu Fiat Yamaha Davide Brivio broni decyzji Rossiego o wcześniejszym zjeździe do alei serwisowej:
”Nie sądzę, żeby decyzja aby zmienić wcześniej motocykl była zła, opłaciła się ona chociażby Marco Melandriemu. Niestety Valentino upadł, potem musiał przejechać karne okrążenie przez pit-lane i nie było już szans odrobić strat.”
„Taki rodzaj wyścigu zawsze jest swego rodzaju ruletką, czasami opłaca się zaryzykować, czasami nie. Tym razem los się do nas nie uśmiechnął. Na szczęście tracimy tylko jeden punkt w mistrzostwach i kolejne wyzwanie podejmiemy już podczas następnego wyścigu!” — obiecał Brivio.
Valentino Rossi rundę we Włoszech wygrywa nieprzerwanie co roku od sezonu 2002.