Spieszymy z wyjaśnieniami, że nikt z zawodników MotoGP nie nazwał ośmiokrotnego mistrza świata osłem, a tym bardziej nasza redakcja nie śmiała by go tak nazwać. Valentino Rossi sam określił się mianem osła. Dlaczego? Dowiedzą się Państwo w dalszSpieszymy z wyjaśnieniami, że nikt z zawodników MotoGP nie nazwał ośmiokrotnego mistrza świata osłem, a tym bardziej nasza redakcja nie śmiała by go tak nazwać. Valentino Rossi sam określił się mianem osła. Dlaczego? Dowiedzą się Państwo w dalszej części wiadomości.
Rossi znany jest jako jeden z zawodników obdarzonych wielką charyzmą i dystansem do siebie samego. Potwierdzeniem tego był chociażby dzisiejszy poranek w Misano, gdzie Włoch zaprezentował specjalne malowanie kasku na rundę Grand Prix San Marino.
Wiele razy w ciągu sezonu Valentino prezentuje okazyjne barwy kasku, bądź też całego motocykla. Korzystając z okazji, że tor Misano położony jest zaledwie kilkanaście kilometrów od jego rodzinnego miasteczka Tavullia, Valentino postanowił jakoby to uczcić specjalnym malowaniem kasku.
Włoch wielokrotnie w przeszłości zaskakiwał i rozśmieszał widzów tym co znajdowało się na jego głowie. Jednak tego co zaprezentował dziś rano podczas drugiej sesji treningowej nikt się pewnie nie spodziewał. Rossi na czubie swojego kasku umieścił zdjęcie.. osła. Charakterystyką malowanie przypomina to sprzed roku z Mugello (z wystraszoną twarzą Valentino).
Rossi w prosty sposób tłumaczy swój wybór malowania – w ten sposób śmieje się z siebie samego i swojej wywrotki podczas Grand Prix Indianapolis, która spowodowała, że jego pięćdziesięciopunktowa przewaga w klasyfikacji generalnej zmalała o połowę. Według niego 'osioł’ to najlepsze określenie jego samego w tej sytuacji.
Na tyle kasku widnieje napis „The Donkey” (osioł) napisany w podobny sposób jak „The Doctor”, który jest stałym dodatkiem na jego kombinezonie. Na górze dodatkowo znalazło się tłumaczenie słowa osioł w miejscowej gwarze, które brzmi „El Sumer”.