Pogoda dopisała zawodnikom kategorii MotoGP, wyścig był pełen emocji, a w tych warunkach najlepszy okazał się Valentino Rossi. Włoch miał jednak bardzo trudne zadanie, aby zdobyć na niemieckiej ziemi sto pierwsze zwycięstwo w karierze…
Z pPogoda dopisała zawodnikom kategorii MotoGP, wyścig był pełen emocji, a w tych warunkach najlepszy okazał się Valentino Rossi. Włoch miał jednak bardzo trudne zadanie, aby zdobyć na niemieckiej ziemi sto pierwsze zwycięstwo w karierze…
Z pod świateł najlepiej ruszył zdobywca Pole Position – Valentino Rossi i to on jako pierwszy wszedł w zakręt. Dani Pedrosa, który zdążył przyzwyczaić kibiców do fantastycznych startów, pojawił się tuż za Włochem. Warto zauważyć, iż Hiszpan ruszał dopiero z ósmej pozycji. Już w pierwszych zakrętach problemy miał Nicky Hayden. Zawodnik z numerem 69 pojechał bardzo szeroko w pierwszym łuku, przez co stracił sporo pozycji. Tego wyścigu zdecydowanie nie może zaliczyć do udanych Randy de Puniet, bowiem pod koniec pierwszego okrążenia Francuz złapał potężny uślizg, wyleciał z siodła i zakończył wyścig na poboczu. Zawodnikowi Hondy nic się na szczęście nie stało.
Na pierwszych okrążeniach sporo emocji dostarczyli nam Mika Kallio, Loris Capirossi oraz Nicky Hayden. Włoski zawodnik z numerem 65 był wyraźnie wolniejszy od Fina i Amerykanina, dlatego też szybko stracił swoją pozycję. Jorge Lorenzo po tym jak wyprzedził Dovizioso, zaczął gonić pierwszą trójkę i kilka okrążeń później na czele jechało czterech zawodników a różnice pomiędzy nimi były niewielkie. Andrea Dovizioso zaczął bardzo szybko tracić dystans do czołówki. Było to spowodowane bardzo zniszczoną przednią oponą. Włoch w późniejszej części wyścigu, tracił w szybkim tempie kolejne pozycje na rzecz takich zawodników jak Alex de Angelis, Toni Elias, Marco Melandri, czy Nicky Hayden. Dovizioso nie ukończył tego wyścigu, bowiem z powodu wcześniej wymienionych problemów zmuszony został wycofać się ze zmagań.
Na czele stawki wciąż prowadził Valentino Rossi, aż do momentu kiedy to na 24 okrążenia przed końcem wyścigu na prowadzenie wyszedł Casey Stoner. Trzecią pozycję oddać musiał Dani Pedrosa, Jorge Lorenzo wyprzedził bezpiecznie i bez większych problemów. Rossi nie tracił dystansu do Stonera co pozwoliło mu na atak dziesięć okrążeń później. Włoski Doktor ponownie wrócił na pierwszą pozycję, a Jorge Lorenzo, po nieudanej próbie ataku na 2 zakręty przed końcem toru, ponowił manewr na hamowaniu po prostej startowej i zepchnął Stonera na trzecią pozycję.
Stoner zaczął trochę słabnąć, a dwaj zawodnicy zespołu Fiat Yamaha powoli oddalali się od niego. Nad torem pojawiło się słońce, a to oznaczało, iż asfalt zacznie się nagrzewać i miększe opony założone na Yamahę Rossiego mogą nie wytrzymać. Tak też się działo, ponieważ w niektórych częściach toru tył motocykla Valentino ślizgał się nieco mocniej niż rywali. Na 5 okrążeń przed zakończeniem wyścigu na końcu prostej startowej Lorenzo wyprzedził Rossiego, a dosłownie chwileczkę później podobnym atakiem popisał się Dani Pedrosa, który wskoczył na trzecie miejsce wyprzedzając Stonera.
Przez chwilę wydawało się, że Hiszpan Lorenzo zacznie odjeżdżać, jednak Rossi szybko się pozbierał i był w stanie utrzymać tempo zawodnika z Majorki. Pod koniec wyścigu Australijczyk Casey Stoner stracił szansę na walkę o podium. W jednym z ostatnich zakrętów toru pojechał troszkę za szeroko, po czym lekko zarzuciło tyłem jego Ducati.
Ostatnie dwa okrążenia zdecydowanie należały do Valentino Rossiego i Jorge Lorenzo. Na końcu prostej, Rossi w swoim stylu na ostrym hamowaniu wyprzedził Lorenzo i starał się odjechać. Nie udało mu się jednak odskoczyć od swojego team partnera, dzięki czemu na ostatnim okrążeniu walka pomiędzy tymi dwoma zawodnikami przyniosła kibicom wiele emocji. Lorenzo próbował ataku na końcu prostej startowej, jednak Rossi obrał bardzo defensywną linię i utrzymał się na pierwszej pozycji. Włoch blokował Lorenzo przez całe okrążenie, nie pozostawiał miejsca na manewr. Ostania szansa dla Lorenzo pojawiła się tuż po wyjściu na prostą startową i tam wystrzelił zza motocykla Valentino Rossiego. Linia mety na torze Sachsenring jest bardzo blisko i Rossiemu udało się obronić pozycję i wygrać wyścig z przewagą zaledwie 0.099 sek! Można powiedzieć, że tą sto pierwszą wygraną Rossi rozpoczął pogoń za rekordem Giacomo Agostiniego. Trzeci linię mety przekroczył Pedrosa, a czwarty Stoner.
Można powiedzieć, że tą sto pierwszą wygraną Rossi rozpoczął pogoń za rekordem Giacomo Agostiniego. Na bardzo dobrej, piątej pozycji przyjechał zawodnik z San Marino – Alex de Angelis. Jechał bardzo dobrze przez cały wyścig i to pozwoliło mu na wywalczenie bardzo solidnego wyniku. Jednak mimo wszystko to może nie wystarczyć, aby w przyszłym roku pozostał on w swoim zespole. Szósty był Toni Elias, który na ostatnim zakręcie wyprzedził Marco Melandriego. Włoch nie był zadowolony z ataku Hiszpana, bowiem ten wypchnął go nieco na pobocze toru. Dwaj Amerykanie Nicky Hayden i Colin Edwards dojechali kolejno na ósmej i dziewiątej pozycji, a pierwszą dziesiątkę zamknął James Toseland.
Wyścig nie najlepiej poszedł zawodnikom zespołu Rizla Suzuki. Loris Capirossi był jedenasty, a Chris Vermeulen na 13 pozycji. Od tych zawodników oczekiwało się lepszych pozycji. Tą dwójkę przedzielił Nicolo Canepa na satelickim Ducati. Mika Kallio, który wrócił do ścigania się po kontuzji palca, zameldował się na mecie dopiero na 14 pozycji. Gabor Talmasci mimo, iż ponownie był ostatni w wyścigu, zdobył jeden punkt. Węgier był piętnasty dzięki upadkowi Francuza de Punieta i rezygnacji z dalszej jazdy przez Dovizioso.
Wyścig dostarczył nam sporo emocji i już za tydzień na torze Donington Park w Wielkiej Brytanii, emocje te nie znikną, bowiem w klasyfikacji generalnej przewaga punktowa w czołówce, wciąż jest niewielka, a pierwsza trójka ma ogromny apetyt na tytuł Mistrza Świata.