Home / MotoGP / Valentino we wspomnieniach przyjaciół

Valentino we wspomnieniach przyjaciół

Z okazji trzydziestych urodzin ośmiokrotnego mistrza świata Valentino Rossiego, jego zespół Fiat Yamaha przekazał jubilatowi wiadomość, w której jego przyjaciele, gwiazdy show-biznesu i zarazem fani opowiedzieli swoją ulubioną, wspólną chwilę z VaZ okazji trzydziestych urodzin ośmiokrotnego mistrza świata Valentino Rossiego, jego zespół Fiat Yamaha przekazał jubilatowi wiadomość, w której jego przyjaciele, gwiazdy show-biznesu i zarazem fani opowiedzieli swoją ulubioną, wspólną chwilę z Valentino oraz złożyli mu życzenia.

Davide Brivio (Menedżer zespołu Fiata Yamaha):
”Nie mam ulubionego wspomnienia związanego z Valentino, a przynajmniej trudno mi wybrać spośród tak wielu dobrych wspomnień. Pierwsze, które przychodzi mi do głowy to wyścig o Grand Prix Południowej Afryki w 2004, kiedy to Vale po raz pierwszy ścigał się na motocyklu Yamahy w MotoGP. Zanim oficjalnie dołączył do naszego zespołu, na jednym ze spotkań we wrześniu powiedział mi, że chce wygrać swój pierwszy wyścig na Yamasze! Sprawiło to, że zarówno ja, jak i Yamaha poczuliśmy ogromną presję, ale obiecaliśmy mu wówczas, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby jego marzenie się spełniło. Szczerze mówiąc – nie byłem w tamtym momencie pewien swoich słów i obietnic. W trakcie kolejnych przedsezonowych testów motocykl sprawował się coraz lepiej i lepiej, ale podczas wyścigu wszystko może się przecież zdarzyć. To niewiarygodne, że udało mu się zwyciężyć w Welkom! Po wręczeniu pucharów i spotkaniu z zespołem znaleźliśmy się sami w szatni. Ktoś zostawił butelkę szampana w lodówce, więc ją otwarliśmy i wspominając wrześniowe postanowienie wnieśliśmy toast. „Zrobiliśmy to!” — powiedziałem do niego. Była to bardzo emocjonująca chwila dla mnie, ponieważ właśnie wtedy osiągnęliśmy wspólnie pierwszy wyznaczony cel. Wszystkiego najlepszego Vale!”

Cesare Cremonini (piosenkarz, przyjaciel):
”Vale jest wojownikiem, ale uzbrojonym w uśmiech. Nigdy nie widziałem go pozbawionego nadziei, nawet w najtrudniejszych momentach jego kariery. Pewnego razu spotkałem go kiedy wygłupiał się i żartował razem w przyjaciółmi. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że za kilka minut miał wystartować w ważnym wyścigu! Vale po prostu wstał, włączył piosenkę na swoim iPodzie, założył kombinezon i z ogromną pogodą ducha był gotowy podjąć kolejne wyzwanie. Na pożegnanie rzucił do nas: „Ciao Ragazzi! Do zobaczenia później!”. Na torze odniósł kolejne zwycięstwo, które świętowaliśmy wspólnie całą noc. Wszystkiego najlepszego Vale!”

Tom Cruise (aktor, fan):
”Valentino, jesteś prawdziwym mistrzem. Stawiasz czoła kolejnym rywalom na torze, kolejnym wyzwaniom, zdobywasz kolejne mistrzostwa. Zdaję sobie sprawę, że zwycięstwa — pomimo, że masz ich na koncie tak wiele — nie przychodzą wcale z łatwością. Musisz kopać głębiej, pracować jeszcze ciężej i być cały czas maksymalnie skupiony w tym całym chaosie. Właśnie to udaje ci się robić. Podobnie jak wielu innych ludzi wiem, że kiedy ty jesteś na torze wszystko może się zdarzyć. Było dla mnie ogromną przyjemnością i zaszczytem móc oglądać cię zwyciężającego na Laguna Seca. Przyznaję, że nigdy w życiu nie widziałem takiego widowiska! Dziękuję ci za wszystkie wspaniałe wyścigi z twoim udziałem, które widzieliśmy i te które będziemy mieli okazję jeszcze zobaczyć. Wszystkiego najlepszego!

Daniel Day-Lewis (aktor, fan):
”Każdy wyścig, każda wygrana, każde mistrzostwo! Myśląc o Vale widzę zawsze zwariowanego chłopaka, z nieodpartym wdziękiem, który każdą klęskę potrafi przeobrazić w zwycięstwo (nie to żeby klęski przydarzały mu się często!). Ze wszystkich moich wspomnień o nim, najwspanialszym jest wyścig na Laguna Seca, a konkretnie ominięcie Stonera bo piaszczystej części toru. Porażka czy zwycięstwo — cały tamten wyścig jest odpowiedzią na to pytanie. Następnie — uściśnięcie dłoni tego mężczyzny — tego momentu nie zapomnę nigdy.”

Aldo Drudi (projektant, przyjaciel):
”Catollica, sierpień 1996, godzina druga popołudniu, straszny upał. Podróżowałem swoim motocyklem po opustoszałej drodze przebiegającej wzdłuż linii morza, kiedy coś małego i kolorowego wyprzedziło mnie bardzo szybko. Młody chłopak na zwykłym skuterze kładzie się jak zawodowiec do pokonania zakrętu, z kontrolowanym poślizgiem wychodząc z niego i wyprowadzając skuter na tylne koło… Jechał tak jeszcze przynajmniej z 200 metrów, cały czas dodając gazu. Udało mi się go dogonić i wyprzedzić. Chłopak ponownie mnie wyminął i wyciągnął lewą rękę pokazując znak zwycięstwa. Wtedy go rozpoznałem i pojechałem za nim. W końcu zwolnił, zaczął machać i pozdrawiać swoich fanów, których tak naprawdę tam nie było. Odwrócił się do mnie i uśmiechnął. Vale, wszystkiego najlepszego!”

Colin Edwards (partner z zespołu w latach 2005-2007):
”Mam kilka ulubionych wspomnień związanych z Vale, począwszy od 2000 roku. Nasze wspólne zwycięstwo w zawodach Suzuka 8 Hour w 2002 to było coś wspaniałego, ale muszę opowiedzieć inną historię — z Laguny 2005. W zasadzie byliśmy wówczas obaj w pełni sił, gotowi do walki o każdy centymetr. Miałem niewielką przewagę, dlatego że znałem ten tor od 1992 roku. O ile dobrze pamiętam, wtedy pierwszy raz podczas wyścigu walczyliśmy ze sobą tak blisko. Przez większość czasu to on jechał przede mną, ale na dwa okrążenia przed końcem coś się zmieniło i go wyprzedziłem. Całe szczęście, że wyścig dobiegł końca, bo inaczej mógłby się skończyć! Haha! Nie chodzi mi o to, że pamiętam ten moment jako chwilę, w której pokonałem Vale, ale o to, że walczyliśmy wówczas obok siebie, łeb w łeb. Uważam, że Vale jest najlepszym kierowcą w historii tego sportu. Wszystkiego najlepszego stary pryku!”

Carmelo Ezpeleta (szef Dorna Sports):
”Moim ulubionym wspomnieniem o Vale jest chwila, w której pokazał jak wielkim i wspaniałym człowiekiem jest, a było to po tym jak Nicky Hayden zdobył tytuł mistrza świata w 2006. Łatwo jest zachować godność i dobre maniery kiedy jest się zwycięzcą, ale zachowanie Rossiego po stracie mistrzostwa było imponujące i godne podziwu.”

Lin Jarvis (dyrektor Yamaha Motor Racing):
”Trudno wybrać tylko jeden moment, ale myślę, że chwila, która najbardziej mi utkwiła w pamięci to pierwsze spotkanie Valentino z Yamahą YZR-M1 w trakcie trwania sezonu 2003. Już wcześniej tego roku, w tajemnicy przeprowadzaliśmy rozmowy dotyczące ewentualnego przejścia Vale do Yamahy. Powiedział wówczas, że chce realnie ocenić nasz motocykl i mu się dokładnie przyjrzeć, dlatego zorganizowaliśmy potajemne spotkanie na padoku w Donington. Aby nasz plan nie wyszedł na jaw zorganizowaliśmy w sobotni wieczór imprezę w namiotach Factory Yamaha Team. Po północy Vale, ubrany w ciemną bluzę z kapturem zakradł się do naszego garażu. Wyglądał jak złodziej, który chce ukraść nasze rzeczy! Znalazłszy się w środku przedstawił się i pozdrowił wszystkich, po czym zaczął przyglądać się każdemu szczegółowi motocykla Carlosa Checi, a następnie zapytał czy może na nim usiąść. Byliśmy zaskoczeni jego skromnością i pokorą, a jeszcze bardziej kiedy stwierdził po wszystkim, że „nie jest tak źle”. Jego postawa i zachowanie właśnie podczas tego spotkania dużo nam powiedziało o Vale jako człowieku. Od tamtej pory doświadczyłem podobnych sytuacji jeszcze setki… Wszystkiego najlepszego Vale!”

Jorge Lorenzo (partner z zespołu Fiat Yamaha):
”Chciałbym życzyć wszystkiego najlepszego mojemu kumplowi z zespołu. To dla mnie zaszczyt ścigać się z taką legendą jak on, ale może właśnie teraz, kiedy skończył 30 lat nareszcie trochę zwolni!”

Marco Materazzi (piłkarz klubu Inter Mediolan, przyjaciel):
”Spotkaliśmy się dzięki piłce nożnej, a zostaliśmy przyjaciółmi dzięki motocyklom — naszym dwóm największym pasjom! Teraz stadiony i tory to okazje to kibicowania sobie wzajemnie i przynoszenia sobie szczęścia, ale chwila, w której najmocniej daje się odczuć łączącą nas przyjaźń to moment kiedy jemy wspólnie kolacje przy stole w moim domu. Jesteśmy wtedy po prostu Marco i Valentino — dwóch facetów, którzy w podobny sposób patrzą na świat. Kiedy Vale wyjeżdża na tor swoim motocyklem z numerem 46, to tak jakbym ja również brał w tym udział, ale podwójnie, gdyż na murawie noszę koszulkę z numerem 23. Z okazji 30-stych urodzin składam ci podwójne życzenia. Dodatkowo jeszcze chciałbym abyś trzymał nasz wspólny sekret nadal w tajemnicy, ujawnimy go dopiero kiedy osiągniemy wyznaczony cel! Wszystkiego najlepszego Vale!”

Guido Meda (włoski komentator sportowy, przyjaciel):
”Pod koniec treningów, na wolnym okrążeniu, Vale zawsze patrzy na swoich fanów i ich pozdrawia. Wydaje się to banalne, ale to znak jak dobrze potrafi on się skupić na tym czym powinien: na motocyklu kiedy musi, na ludziach kiedy tylko może. On potrafi oddzielić te chwile i w ten sposób należycie celebrować każdą z nich. Właśnie to sprawia, że tak wiele osób wiesza sobie jego plakat w pokoju. Znając Valentino od dawna widzę, że jego zachowanie w ogóle się nie zmienia, a mimo to jego legenda stale rośnie. Teraz kończy 30 lat, cóż mogę powiedzieć? Jak zawsze twardo stąpa po ziemi. Jest perfekcjonistą w każdej dziedzinie, w której bierze udział. Jego żądza poznawania świata i doznawania nowych przeżyć towarzyszy mu cały czas, ale to normalne w jego przypadku. Po ośmiu tytułach mistrzowskich i dziewięćdziesięciu siedmiu wygranych GP chciałbym móc opowiedzieć jego historię we właściwy sposób, i choć jego legenda stale rośnie, zawsze mogę użyć do tego kilku prostych słów.”

Stefania Palma (matka):
”Nie mam pojęcia czego mogę ci życzyć w twoje 30 urodziny za pośrednictwem mediów… Może szczęścia, miłości, pogody ducha, ale czuję, że najlepiej będzie jeśli po prostu powiem: wszystkiego najlepszego!”

Carlo Pernat (dziennikarz, przyjaciel):
”Jak mógłbym nie kochać Valentino? Mistrzowie zawsze wiedzą dokładnie co mają robić, przychodzi im to instynktownie. Pamiętam rok 1997 kiedy po raz pierwszy robiłem program TV z udziałem Vale. Przez cały dzień musiał znosić zdyszanego i wybrednego dyrektora, aby na koniec dowiedzieć się, że nazajutrz będzie trzeba powtórzyć nagranie. Valentino udał się ze swoim przyjacielem Uściem do swojego domu, po czym zadzwonił do nas i zaproponował nocleg dla całej ekipy! Straugurussimi, legendo!”

Wayne Rainey (mistrz świata 1990-1992 /Yamaha/ ):
”Wszystkiego najlepszego z okazji 30-stych urodzin Valentino! Uwielbiam patrzeć kiedy walczysz z różnymi przeciwnościami na torze. Widać wtedy twoją pasję i chęć wygrywania – wzbudzasz tym we mnie ogromny szacunek. 30 lat minęło, ale życie dla ciebie dopiero się rozpoczyna!”

Kenny Roberts senior (mistrz świata 1978-1980 /Yamaha/ ):
”Valentino, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem w Barcelonie… myślałem, że Kevin Schwantz był wysoki i chudy! Zrobiłeś na mnie wtedy ogromne wrażenie i robisz je nadal! Powodzenia i wszystkiego najlepszego!”

Graziano Rossi (ojciec):
”Po prostu chciałbym mu życzyć aby do czterdziestki już więcej nie dorastał, a po czterdziestce … zobaczymy!”

Rino Salucci (przyjaciel, prezes oficjalnego fanklubu):
”Czy chcę zbyt wiele prosząc o kolejne 30 lat pełnych emocji? Cóż, przeżyję jeśli to będzie chociaż połowa z tego!”

Uccio Salucci (najlepszy przyjaciel):
”Mam nadzieję, że przez kolejne 30 lat Vale będzie tak samo szybki jak w minionych 30 latach i da nam jeszcze więcej przeżyć i widowisk jak to na Laguna Seca 2008. Kolejnych trzydziestu ‘korkociągów’* Vale!”

Marco Simoncelli (mistrz świata 250cc, przyjaciel):
”Wszystkiego najlepszego bombowcu! Pomimo, że masz już te 30 lat na karku, postaraj się zaserwować nam tyle samo emocji i przeżyć co wcześniej! Auguri**! Sic58”

Gigi Soldano (oficjalny fotograf, przyjaciel):
”Wiem, że za każdym razem kiedy pracujemy razem wydarzy się coś nowego. Kolejny raz chwytam jego postać w obiektywie, kolejny raz mam przy tym inne odczucia. Jego niewielkie zmarszczki, przenikające spojrzenie, które wywołuje ciarki na plecach. Pozowanie do zdjęć sprawia mu frajdę, wie jak ma się ustawić zanim jeszcze go o to poproszę, rozumiemy się bez słów. Jego ekspresja na trwałe zapisała się w moich wspomnieniach o nim. Uważam się za szczęściarza, że to akurat ja mogę z nim współpracować. Dzisiaj pozował mi z czekoladowym tortem urodzinowym. Zrobiłem mu zdjęcie najprostsze jakie tylko potrafiłem, nie potrzeba nic więcej, aby uczynić to ujęcie bardziej wyjątkowym. Słowa takiej piosenki przyszły mi do głowy: „Kiedy nastąpi słoneczny dzień w grudniu, równie dobrze może to być już lato!” Gratulacje Vale!”

James Toseland (zawodnik zespołu Tech 3 Yamaha):
”30 lat to duży krok dla zawodnika, ponieważ chociaż on sam nie czuje się staro, to od tej pory zalicza się do tych starszych kierowców i w końcu zdaje sobie sprawę, że jego kariera motocyklowa nie będzie trwała wiecznie. Nie wydaje mi się, żeby to dotyczyło Valentino, ponieważ cały czas wygląda i zachowuje się jak 25-latek. Wszystkiego najlepszego i wystrzałowej imprezy!”

*Corckscrew – korkociąg — słynny układ zakrętów na Laguna Seca
** Auguri z włoskiego — wszystkiego najlepszego

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 1,075 sek