Maverick Vinales przyznał, że jeszcze nie zdarzyła mu się taka sytuacja, by z powodu awarii hamulca i przy prędkości ponad 200 km/h musiał salwować się ucieczką z motocykla. Zawodnicy Yamahy mieli kłopoty z hamulcami przez oba weekendy na Red Bull Ringu, Fabio Quartararo wprost mówił, że doświadczane przez niego usterki są zwyczajnie niebezpieczne. Potwierdził to wyścig.
Vinales zmagał się z problemami z ciśnieniem w hamulcach. Na 13. okrążeniu niemal zjechał z toru, sygnalizując awarię podniesioną ręką. Kontynuował jednak jazdę. Na 17. kółku doszło do definitywnej awarii. Vinales zeskoczył z maszyny, która pomknęła prosto w dmuchane bandy, niszcząc je, co było bezpośrednio przyczyną wywieszenia czerwonej flagi.
„Byłem całkiem szybki, na pierwszych okrążeniach czułem się fantastycznie, naciskałem na Doviego, ale nie mając zbyt wysokiej prędkości maksymalnej można było zobaczyć, że nie mogę wykonać manewru wyprzedzania.” – powiedział Hiszpan. „W końcu raz mi się udało, i powiedziałem sobie: „w porządku, teraz mogę iść naprzód”, ale po chwili na prostej to on znów wyprzedził mnie.”
„Czekałem aż złapię rytm, ale nagle zacząłem tracić ciśnienie w przednim hamulcu, wyjechałem raz poza tor. Przejechałem trzy wolne okrążenia w granicach 1min 26s, potem znów naciskałem i robiłem 1min 24s, a potem – nie mając ponownie hamulca, Quartararo, Valentino (Rossi) i Petrucci wyprzedzili mnie. No i po chwili hamulec znów był w porządku. Mogłem jechać 1min 22s, 1min 24s, odrabiałem dużo do Valentino i Fabio, gdy nagle w zakręcie #1 hamulec eksplodował, więc nie można było nic zrobić.” – dodał.
Vinales przyznał, że nie miał wcześniej takich problemów z hamulcami. „To coś, czego nie doświadczałem nigdy w mojej karierze w MotoGP. Może ciśnienie po prostu spadało. Starałem się coś robić z dźwignią, ale na każdym okrążeniu musiałem to robić zakręt po zakręcie, więc było to niewykonalne.” – skomentował.
Źródło: motorsport.com
Powinien zjechać do boksu zaraz po tym jak podniósł rękę. Wyobrazić sobie co by było na hamowaniu do 3 gdyby ktoś przed nim jechał
Wisi nowego BMXa Mirowi ;)
Chyba bardziej chodziło o fakt, że każdy punkt się liczy w walce o mistrzostwo.
Nieziemska historia, ciekawe czy dowiemy się prawdziwej przyczyny czy tylko uraczą nas jakimś marketingowym bełkotem. Zapowietrzający się układ, gotujący się płyn? Aż trudno uwierzyć w takie opcje, ale biorąc pod uwagę że nie mieli wcześniej takich kłopotów a temperatury były przecież całkiem znośne jak na motoGP to musi chodzić o jakiś banalny detal… Takie detale decydują czasem o mistrzostwie :)
Czy ktoś w końcu napisze, że w EWC zamiast Bol’dor będzie Estoril?
Yamaha w ogóle coś testuje? ten ich testowy zespół to jakiś żart, wiemy jak potraktowali Folgera, Lorek tam to tylko marketing jak narazie
a’propos + i -, przypomniało mi się: Największego + daję KTMowi za ściągnięcie Daniego. Najlepszy transfer!
A kogo widzicie w ktmie po odejsciu pola? Moim zdaniem jorge martin swietnie by sie wkomponowal
Przecież mają Oliveirę. ;) Martina, jak coś, to w miejsce Portugalczyka do Tech3.
Yamaha czeka na decyzje Ducati… odnośnie angażu wszystkich miejsc.
Tak naprawdę Yamaha ma olbrzymi przoblem bo motocykl używa 3 gości nie był testowany na dłuższym dystansie. (a wszystkie fabryki obligowały testerów do sprawdzenia tegorocznej konstrukcji oprócz Yamahy…
Obecne problemy Yamahy wynikają ze specyfikacji motocykla. M1 ma bardzo kompaktowy przód przez co masa resorowalna jest mniejsza niż u konkurencji. Dzięki odelżonemu przodowi efekt żyroskopowy nie powoduje efektu ciężkiego przodu. Yamaha nigdy nie była motocyklem którym jeździło się slajdami tam było masełko.
Problem w tym że te wszystkie zalety M1 przez ostatnie lata rozwoju pary Rossi Vinales gdzieś zaginęły.
Kapitalnie prowadzące się Suzuki, Potężna Moc Ducati (ograniczona przez nowe opony) KTM wykorzystujący do cna doświadczenie Pedrosy (co procentuje)
Powiedzmy sobie szczerze Gdyby Marquez nie zrobił sobie kuku to ten sezon zakończyłby się zanim się zaczął.. Jeśli Marquez jednym błędem traci 9 sekund a na dystansie wyścigu walcząc z rywalami tą stratę się odrabia to o czym mowa… zwłaszcza że Marquez w Austrii i w Czechach zawsze jeździł bardzo solidnie.
Wszystkie walory Yamahy zniknęły. nawet ogromna niezawodność. Pisałem że Yamaha kombinowała przy zapłonie i przy układzie zaworowym. Nie dość że motocykl traci dobre 20-25 KM do Ducati to jeszcze modyfikacje i patenty Yamahy na odchudzenie przodu i poprawy zwrotności motocykla obracają się w pień. bo reszta fabryk zrobiła równie dużo kroków. Vinales z tego co kojarzę wyczerpał pulę 5 silników (Silnik nr 5 został zniszczony podczas wypadku)
Nie wyjechał po restarcie bo zwyczajnie musiałby przyjąć karę i tak naprawdę muszą zapiąć silnik skręcony na treningi a na kwal i wyścig będzie trzeba używać silnika dodatkowego i przyjąć karę. Rossi uruchomi w alokacji silnik nr 5 .
Do dziś pamiętam czasy kiedy Pol jeżdził w Tech 3 i obcinali obroty żeby silnik był bardziej żywotny a raczej żeby Poncheral nie musiał płacić za kolejne silniki z Alokacji. i tak kiedy było 7 silników na sezon Pol objechał na 5 nie używając 2 ostatnich.
Koszta utrzymania osiągów Yamahy stają się zbyt duże i jeśli Jarvis nie zareaguje to Yamaha pomimo dobrych osiągów będzie musiała klepać kary za nadprogramowe silniki.
Wracając do Lorenzo. Nie wiem czy w nim silniejsza jest (nie)chęć pomocy zespołowi czy Rossiemu. Do tego dochodzi polityka Yamahy i Jarvisa który jako jedyny zespół fabryczny nie dał oficjalnemu testerowi powąchać moto w specyfikacji fabrycznej nawet pomimo tego że w umowie był zapis o dzikiej karcie.
Pamiętajmy że Lorenzo nigdy nie przeciążał hamulców i umiał je odpowiednio zarządzać. W Ducati dzięku Doviemu nauczył się opóźniania hamowania i użycia tylnego hamulca.
Viniales nie wyjechał bo nie wrócił do boksu z motocyklem.(Tak na marginesie).
Podobno Brembo odbija piłeczke i daje do zrozumienia że to nie biorą odpowiedzialności za problemy z hamulcami (na motorsporcie coś piszą)