Vinales realnie ocenia swoje szanse na COTA

Maverick Vinales ma wspaniałe wspomnienia z zeszłorocznego GP Ameryk. Hiszpan, który reprezentował wówczas fabryczną Aprilię, zdominował weekend, sięgając po pole position oraz wygraną w sprincie i niedzielnym wyścigu! W tym roku ma jednak świadomość, że nie będzie nawet blisko powtórzenia tego wyczynu.

Hiszpan zapewne nie tak wyobrażał sobie przesiadkę na KTM-a. Po tym, jak Jorge Martin został ogłoszony nowym kierowcą fabrycznej stajni Aprilia, Vinales postanowił opuścić włoski zespół i nawiązać współpracę z satelicką ekipą KTM, Tech3. Póki co jednak jego rezultaty są dalekie od oczekiwanych. Podczas GP Tajlandii nie zdobył punktów, zajmując dopiero czternaste miejsce w sprincie oraz szesnaste w wyścigu głównym! W GP Argentyny było lepiej – wprawdzie w sobotę był dopiero osiemnasty, jednak w niedzielę zdołał dojechać na dwunastej lokacie. Nadal jest to jednak rezultat daleki od oczekiwanego. W konsekwencji w tabeli zajmuje odległą 17. pozycję z dorobkiem zaledwie czterech punktów!

Po wyścigu na Termas de Rio Hondo w Argentynie Maverick wyciąga pozytywne wnioski. Hiszpan stwierdził bowiem, że poprawili się w wielu obszarach względem Tajlandii: „Wyjechałem z Argentyny z dobrym samopoczuciem po wyścigu. Myślę, że w końcu znaleźliśmy dobrą bazę, która bardziej mi odpowiadała. W związku z tym nie mogę się doczekać, by eksplorować ten kierunek w Austin”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Zawodnik KTM Tech3 podkreśla, że bardzo lubi obiekt w Teksasie i liczy na solidny rezultat. Zaznacza jednak przy tym, że nie ma wygórowanych oczekiwań: „To tor, który bardzo lubię. Jest bardzo wymagający fizycznie. Jesteśmy jednak realistami. Przyjedziemy z nowym dla mnie motocyklem, nad którym wciąż muszę popracować. Przyjeżdżamy więc z nastawieniem, by to uczynić”.

Vinales liczy, że w piątek szybko znajdzie odpowiednią bazę, by móc jak najlepiej spisać się w sobotnich kwalifikacjach: „W piątek ważne będzie znalezienie właściwej bazy na weekend. Wszystko po to, abyśmy mogli poprawić się w kwalifikacjach następnego dnia, aż do niedzielnego wyścigu! Jestem bardzo podekscytowany tą rundą. Jedziemy!”.

Zadowolony z postępów Mavericka Vinalesa jest kierujący zespołem Nicolas Goyon: „Po stronie Mavericka odczucia były na prawdę pozytywne podczas głównego wyścigu w Argentynie. Jedziemy więc na COTA z dużą motywacją. Chcemy kontynuować właściwy kierunek!”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Goyon liczy, że zeszłoroczna postawa Hiszpana podczas GP Ameryk napędzi go również w tym roku: „Wszyscy pamiętamy niesamowity weekend Mavericka w Austin w zeszłym sezonie. Wierzymy więc, że może być tam silny. Miejmy nadzieję, że złączymy wszystkie elementy w jedną całość, aby dostarczyć Red Bullowi (sponsorowi wyścigu – przyp. red.) mocny wynik w Teksasie!”.

Warto dodać, że Enea Bastianini również wygrał GP Ameryk! Było to w sezonie 2022, kiedy „Bestia” reprezentował barwy Gresini Ducati. Obaj więc mają pozytywne wspomnienia z tego toru. Patrząc jednak na dwie ostatnie rundy, dla obu sukcesem będzie jakakolwiek zdobycz punktowa.

Źródło: crash.net

 

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button