Home / MotoGP / Vinales: Taką Yamahą nie da się gonić Mira

Vinales: Taką Yamahą nie da się gonić Mira

Maverick Vinales przyznał, że nie uda mu się zmniejszyć strat do Joana Mira w klasyfikacji generalnej, jeśli Yamaha nie poprawi obecnego motocykla. Hiszpan dojechał w GP Teruel jako siódmy, tuż przed Fabio Quartararo, który także startuje takim samym motocyklem, ale w barwach satelickiego zespołu Petronasa. Tymczasem perfekcyjny wyścig zaliczył Franco Morbidelli na Yamasze z 2019 roku. Suzuki tymczasem ponownie podwójnie stanęło na podium.

„To niemożliwe z motocyklem, jaki obecnie mamy.” – powiedział zapytany, co musiałby zrobić, aby zbliżyć się do Mira. „Suzuki jest teraz na innym poziomie. Więc nie możemy nic zrobić. Możemy się tylko modlić, aby w Walencji mieć perfekcyjny motocykl, perfekcyjny start, znaleźć się szybko na pierwszym miejscu i zobaczyć, czy nie zaczniemy tracić pozycji. Postaram się zacząć na świeżo, dając gościom w garażu dobre informacje, aby mogli złożyć jak najlepszą maszynę.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Nie mamy odpowiedniego arsenału, by rywalizować z Suzuki, ponieważ wygląda na to, że są szybsi w zakrętach, i mniej wyjeżdżają w nich na zewnętrzną. Nie możesz tego odrabiać po prostu odkręcając gaz. Mamy jakieś pomysły, ale na pewno ciężko będzie poprawić motocykl, bo nie poprawiliśmy niczego od testów przedsezonowych w Malezji.” – dodał. „Jeśli motocykl działa dobrze, to będzie dobrze. Jeśli nie, starasz się po prostu przetrwać i starać się o jak najlepszy wynik.”

„Nie miałem przyczepności opon przez cały wyścig, dodatkowo pojawiał się mocny chattering. To bardzo złożona sprawa, ale tak czy inaczej cel został osiągnięty. Urwałem jeden punkt względem Fabio (Quartararo). Naszym celem był finisz jako najlepsza Yamaha z 2020 roku. Tyle możemy zrobić. Teraz goście muszą przeanalizować dane przed Walencją, aby być szybszymi. Tyle.” – skomentował zawodnik fabrycznego zespołu.

„Starałem się wykonać dzisiaj moją pracę. Mogło pójść gorzej ze względu na chattering z jakim musiałem się mierzyć, próbując utrzymać się na motocyklu. Nie jestem zadowolony, ale usatysfakcjonowany, że przynajmniej dojechałem przed Fabio.” – zakończył.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

Czy Vinales zostanie mistrzem świata 2020?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 28

  1. Czekam aż inżynierowie z tego portalu pouczą Vinialesa, że Yamaha to bardzo dobry motocykl a Vinialesa jedyne co robi to się ośmiesza…jak ja.

  2. Morbidelli z niższą specyfikacją motocykla, Nakagami na zeszłorocznym modelu, Zarco na zeszłorocznym modelu… coś ten sezon 2020 nie wyszedł inżynierom ;)

  3. Z takim podejściem to na pewno go nie dogoni. Chyba, że to rodzaj wywierania presji

  4. Powinni jeszcze zrobic podział na roczniki motocykli. Zwycięzýł Morbidelli na modelu 2019 a na modelu 2020 wygrał Viniales, drugi był Qartararo

  5. Wywiad z Mirem po wygranej FM. „Takim Suzuki nie da sie dogonic Yamahy”. Franco nam odjechal i nie moglismy utrzymac jego tempa. Vinales po prostu nie powinien jezdzic w fabrycznej ekipie. To beznadziejny przypadek. A opony sa nowe dla wszystkich motocykli. Kazdy musial sie dostosowac. Ale jedni lepiej znosza presje, bardziej im zalezy, lepiej sie staraja. Yamaha juz dawno powinna zatrudnic sztab psychologow, bo Vinales od dawna nie trzyma cisnienia a Fabio od kilku miesiecy. W ten sposob przegraja tytul.

  6. LOL – krótki rzut oka na tabelę – Suzuki, a potem TRZY Yamahy… 5 zwycięstw na m1-kach i 1 na Suzuki :). To faktycznie fatalna konstrukcja :). I wcale nie chodzi tu o to że to po prostu wyścigi i w sytuacjach wyrównanej stawki decydują detale, niezauważalne kiedy indziej. Wczoraj Morbidelli pojechał wyścig marzeń – od tego niesamowitego pierwszego zakrętu gdzie pojechał dokładnie tak jakby to sobie przećwiczył kilka razy w treningach, przez wywarcie presji na Nakagamim aż po tempo którego nawet Rins nie był w stanie utrzymać. Ale jakbyśmy mieli trzeci wyścig na Teruel – to jestem przekonany że znowu zwycięstwo odniósłby ktoś inny ;)
    Jedynym problemem Vinalesa (i Quartararo) jest ten „palący” wstydzik, że Morbidelli nie gwiazdorzył tylko układał sobie plan na drugi wyścig i go krok po kroku przygotowywał a potem zrealizował. Oba te motocykle praktycznie się nie różnią – przyznawali to Fabio i Franco jakiś czas temu na konferencjach, więc nawet jeżeli akurat wczoraj wygrał lepszy plan Morbidellego to z całą pewnością jest to dowód na to że obie pozostałe M1-ki nie musiały wcale być aż tak daleko.
    Vinales w poprzednim sezonie oficjalnie przyznawał że podgląda do bólu styl jazdy Quartararo i kopiuje jego rozwiązania – stąd pojawiły się od razu dużo lepsze wyniki. To samo zresztą robił i Morbidelli. Teraz znowu jest kłopot :) – no bo kogo teraz podglądać :)? Analitycznego Franko czy Fabio, który jest pod taką presją że boi się już ryzykować :)?

    • Zrobiłeś samozaoranie słowami „LOL – krótki rzut oka na tabelę – Suzuki, a potem TRZY Yamahy”, gdyż pomimo tylu zwycięstw zawodników Yamahy na pierwszym miejscu jest zawodnik Suzuki a na czele zespół również jest Suzuki.

      • Ale chyba tylko wtedy jak się nie rozumie prostej statystyki i nie wie że mistrzem każdych rozgrywek ligowych może zostać nie najlepszy zespół ale taki który najsolidniej ciuła punkciki. Albo tego że m1-ki punktują dla dwóch róznych zespołów i często wzajemnie odbierają sobie punkty.

    • A wystarczy spojrzec w tabele i zobaczyc, ze w stawce sa cztery Yamahy i tylko dwa Suzuki oraz to, ze na pierwszym miejscu w generalce jest zawodnik Suzuki. Nikt za rok czy za dwa nie bedzie mowil, Yamaha miala mistrza konstruktorow. Nikogo to nie interesuje. Kazdego interesuje mistrz swiata. Alex, Vale, Jorge, a teraz moze Jean lub Franco a moze jednak Fabio. Innych chetnych nie ma. Nic wiecej sie nie liczy.

  7. Sezon jest zmienny i przewidywalny, ale jedna rzecz jest paradoksalnie stała – Sinusoida Vinalesa.
    Raz wszystko z motocyklem jest super i jedyna niewiadoma to ilość zwycięstw z rzędu, ile jego zdaniem, da radę wycisnąć. Innym razem jest tak beznadziejnie, że nie ma szans na przyzwoity rezultat.
    Ze skrajności w skrajność, od kilku już lat.

  8. Viniales ma za słabą głowę do wyścigów, wygrywa w treningach, w kwalifikacjach też bardzo dobrze a przychodzi wyścig i jest dramat. Nie wyciągnął żadnych wniosków z poprzedniego wyścigu na tym samym torze. Np taki Morbidelli na Yamasze że specyfikacja na 2019r w zeszłym tygodniu miał opony SOFT/MEDIUM zajął szóste miejsce a wczoraj pokombinował i założył MEDIUM /MEDIUM i wygral wyścig przejeżdżając go o 11 sekund szybciej niż tydzień temu, viniales o 4 sekundy wolniej niż tydzień temu zakładając te same opony i pewnie nic nie pozmieniał w motocyklu bo tydzień temu zajął 4 miejsce i myślał że teraz też zajmie 4 miejsce a tu niestety tylko 7. Nawet Rins który wygrał tydzień temu teraz pojechał 5 sekund szybciej i zajął drugie miejsce to pięknie pokazuje jak Morbidelli mocno się poprawił. Ten sam tor, warunki mniej więcej takie same, temperatura toru też podobna. Quartararo to już w ogóle się pogubił na koniec sezonu, no chyba że ten tor mu nie leży ale jak obaj będą razem z Vinialesem w przyszłym roku w fabrycznym zespole Yamahy to Petronas z Morbidellim i Rossim na bank będzie przed nimi w generalce??

  9. Dobrze, że Morbidelli nie wiedział, że to nie możliwe i pojechał dużo szybciej niż Mir i to na starszym motocyklu…

  10. W zeszłym roku Viniales miał na takiej samej mszenie jak Morbi czas wyścigu 42 minuty i 3 sekundy.
    W Tym roku na oponach na których nie da się jeździć, przy gorszych temperaturach Morbidelli ma czas 41 minuty i 47 sekund…

    Sam Viniales ma w tym sezonie na tej tragicznej Yamasze miał czas wyścigu o półtorej sekundy lepszy niż w zeszłym roku…

    Jak można lubić tego płaczka?

  11. No cóż… Absolutnie nie jest mi go żal. Ale też, według mojej, całkowicie subiektywnej opinii, jest to zawodnik, z którym Yamaha nie powinna była podpisywać już tego drugiego kontraktu.
    Natomiast moja pierwsza myśl po przeczytaniu tego tekstu była taka, że Ramon Forcada, który przecież właśnie Viñalesowi „zawdzięcza” swoje odejście z fabrycznej Yamahy i który obecnie jest szefem mechaników u Morbidellego, musi mieć teraz niezły ubaw, słuchając czy czytając jego wypowiedzi ?

    • To nie koniecznie jest tak, że Viniales nie ma umiejętności prowadzenia motocykla na Yamahę. On nie ma umiejętności mentalnych. Cały czas szuka wymówek na zewnątrz. Narzeka na wszystko inne, zamiast skupić się na sobie i zastanowić co on sam może zrobić lepiej. W zeszłym sezonie im bardziej narzekał na motocykl, tym Rossi miał lepsze wyniki od niego :D

      Ale widzisz, na takich zawodników jest popyt. Przedstawiłem czasy uderzające w narzekania Vinialesa i od razu łapki w dół :D

      • Umiejętności mentalne też są istotne przy walce o miejsce w czołówce i w fabrycznych zespołach. Nasuwa mi się na myśl Pedrosa. W Hondzie, gdzie motocykl od kilku sezonów ewidentnie mu nie pasował, po prostu robił co mógł i ciężko pracował. Owszem, potrafił powiedzieć wprost, że motocykl jest rozwijany zgodnie z sugestiami Marqeza, ale również potrafił to usprawiedliwić i zwyczajnie ciężko pracował z tym, co miał do dyspozycji. Żadnych awantur, pretensj i obwiniania całego świata. Viñales natomiast wręcz przeciwnie. Co więcej, zapytany, co jest nie tak z motocyklem, a nawet o to, jakie konkretnie poprawki zostały już wprowadzone, chłopak nie potrafi precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie. Jakby go to zupełnie nie obchodziło. Tak się zastanawiam, kto w przyszłym sezonie będzie rozwijać maszynę? Wciąż dość zielony Quartararo? Czy Viñales, który jak do tej pory udzielał tylko odpowiedzi typu „jest lepiej/gorzej, ale nie wiem, dlaczego”?

  12. Motocykl Yamahy jest zwyczajnie nieprzewidywalny, a dodatkowo popełnili błędy w konstrukcji silnika. Jedna wielka porażka. Nie może być tak, że raz wygrywają, a raz wypadają z punktów. Liczę, że Franco jeszcze odrobi straty do rywali. :)

    • Było by fajnie jak by Franky zdobył majstra to byłby niezły pstryczek w stronę Yamahy i Vinalesa ;)

      • Albo Franco albo Mir. To bylby pstryczek dla „murowanych” pretendentow typu Fabio, Dovi lub Maverick. Pokazanie, ze jak sie chce i bardzo czegos pragnie to mozna nawet wtedy, kiedy wydaje sie to niemozliwe.

        • Patrząc na to jak niesystematycznie jeżdżą Fabio i Franco, Joanowi wystarczy kończyć wyścig na drugim lub trzecim miejscu. Mam wrażenie, że Joan zacznie kalkulować i nie będzie robił wszystkiego aby wygrać. Wystarczy kończyć przed Fabio i Franco lub być tuż za nimi.

        • To chyba normalne i naturalne, w każdy sporcie, także i motosporcie – nie bardzo rozumiem jakie to są „pstryczki”. To normalne i naturalne że przychodzą młodzi, łamią zasady i przekraczają ustalone granice – tak było, jest i będzie. Rossi musiał pogodzić się z tym że objeżdza go jakiś młodzik, wcześniej musiał ścierpieć że lepszy od niego okazuje się jakiś pucułowaty i nadęty Jorge, Pedrosa który kilka razy był „murowanym” kandydatem do mistrza przegrywał z ludzmi, którzy dziś są legendami – to są te „pstryczki” :)? To normalne i naturalne.
          Najbardziej mnie śmieszą te ustalone „teorie” – są nawet takie które tworzą jakieś ułudy jak to „prawdziwe gwiazdy” jak Marquez to by się śmiali z emocji jakie targają zawodnikami z pierwszej czwórki. A przypomnę że to Marquez pod stresem i w emocjach swego czasu przewracał się w wyścigu, w którym Dovi mógł jeszcze teoretycznie zdobyć mistrza :). Tak – sam wielki król Marquez, którego wg wielu tu piszących nie dotyczy żaden stres i emocje.
          Tak czy inaczej ten sezon będzie miał „dziwnego” mistrza – nie gorszego, nie lepszego – ale na pewno „dziwnego”. Ilość torów jest niemiarodajna, zgrupowanie torów w jednym kawałku świata premiuje pewnych zawodników i motocykle, ilość kontuzji konkurentów wykluczyła kilku kandydatów do mistrza, opony i pogoda dokładają nieprzewidywalność, a podwójne wyścigi wprowadzają trochę niesprawiedliwości dla tych na „niesprzyjających” motocyklach.
          Przytaczam pytanie wielokrotnie zadawane tu na forum – to jak wg was miał wyglądać ten wyścig? Wszyscy mieli wygrać? Czy może tylko „faworyci” mieli nie zawieść i być przynajmniej wszyscy razem na podium? Tak 3 Yamahy, 2 Suzuki, 2 Hondy, z 1 Ducati plus z 1 KTM?

          • Prosze czytac ze zrozumieniem. Marquez sie przewracal a i tak potem wygrywal i zostawal mistrzem. To samo Rossi. W mniejszym stopniu Jorge. To jest ta roznica miedzy nimi a Dovim czy Fabio. Ich wywrotki nie wynikaly z nietrzymania presji tylko przewaznie z bardzo ryzykownej jazdy. Pokaz mi, kiedy MM dojechal poza pierwsza dzisiatka? Odkad pojawil sie w MotoGP tytulu nie zdobyl tylko raz, ale i tak byl w czubie i nie bylo dojezdzania na 18 miejscu. Nie przeszkadzaja mu opony, motocykl, cisnienie zawsze ma dobrane wlasciwie. Nie ma wymowek. wyjezdza na tor po to, zeby wygrac. I nigdy nie powiedzial przed kamerami, ze nie ma szans na wygrana. Zawsze probowal, walczyl i w wiekszosci przypadkow byl na pudle. Ilosc torow tez jest miarodajna. Mielismy juz chyba 3 podwojne rundy a czeka nas jeszcze jedna, wiec ilosc wyscigow jest porownywalna. Ma to ta zalete, ze jak sie scigasz dwa razy pod rzad na tym samym torze to jestes w stanie lepiej sie przygotowac. Opony sa takie same dla wszystkich. Po zeszlorocznym sezonie i wypadnieciu MM to Fabio i Dovi byli faworytami i zobacz co robia. Gdzie w zeszlym roku byl Mir albo Franco. Dlatego wygrana jednego z nich, w teoretycznie slabszym zespole to bedzie pstryczek dla Fabio oraz Doviego a takze dla fabrycznej Yamahy i Ducati. Fabio jezdzi na maszynie fabrycznej przeciez i ma pelne wsparcie fabryki a Franco popyla na maszynie zeszlorocznej w satelickim zespole. Dla Ducati ten sezon to generalnie jakas tragedia. Stad moje stwierdzenie, ze to bylby pstryczek ze strony tych maluczkich, niedocenianych w strone wielkich teamow i nazwisk. Tak, Fabio przebojem wdarl sie w zeszlym roku do Moto GP wiec tez uwazalem za sluszne obstawiac go w roli faworyta. To bylo na poczatku sezonu „duze” nazwisko a teraz gdzies to sie rozmylo.

  13. No to kiedy będzie 800 zwycięstwo Yamahy w GP?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
183 zapytań w 2,790 sek