Alex Barros oświadczył ostatnimi czasy, że wiodące zespoły Hondy w mistrzostwach świata klasy Superbike są w trakcie rozmów, mających na celu połączenie sił w opracowaniu systemu kontroli trakcji do swoich Firebade’ów CBR 1000RR .
Barros, a także były mistrz świata James Toseland mają spore doświadczenie w tej materii, gdyż zarówno Brazylijczyk w klasie MotoGP jak i Brytyjczyk w zespole Xerox’a mieli do czynienia z takowymi urządzeniami. Ostatnimi czasy oboje głośno wypowiadali się, że aby dogonić czołówkę(Corser’a, Bayliss’a) niezbędne jest opracowanie takiego systemu w najnowszej Hondzie CBR.
Toseland(Ten Kate Honda) zwyciężył w pierwszym wyścigu na torze w Katarze, jednak od tego czasu Bayliss i Corserem podzielili się zwycięstwami w pozostałych siedmiu wyścigach, w tym Bayliss, którego Ducati 999 posiada najbardziej zaawansowany system kontroli trakcji w klasie, zgarnął ostatnim pięć zwycięstw z rzędu. Corser, którego fabryczny GSX-R1000 posiada jedynie system antyspinowy również nie kryje, że przydałby mu się pełny system kontroli trakcji. Sam twierdzi, że nie jest wstanie tak szybko wychodzić z wolnych zakrętów jak Ducati zespołu Xerox’a.
Temat wyszedł na światło dzienne tuż po zawodach na Hiszpańskim torze Valencia, gdzie najlepsze Hondy ukończyły wyścigi dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki(#9 i #10). Pomimo prośby ze strony zespołów, szefowie Hondy, która nie ma oficjalnego teamu w mistrzostwach (wsparcie tylko z Europejskiego oddziału) dosyć chłodno obeszła się z tematem.
Jako pierwszy odezwał się Alex Barros, który stwierdził, że jego zespół(Klaffi Honda) oraz Ten Kate i DFX planują połączyć siły w celu zmniejszenia kosztów(około 500 000 €) wdrożenia systemu i wspólnie go opracować.
Nie krył także obaw przed zbliżającą się rundą na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii.
„Tak naprawdę problem pojawia się tylko przy wolnych zakrętach, więc jestem trochę zmartwiony ponieważ Silverstone jest dosyć podobny do Valencii, mam jednak nadzieję, że nie będzie tak źle”-zakończył Alex