Po mokrym piątku i suchej sobocie, podczas dzisiejszej sesji warm-up zawodnicy klasy MotoGP musieli jeździć po mokrej nawierzchni. Kilku zaskakujących wyników Montmelo nie zabrakło.
Zacznijmy może od niesamowitej wiadomości, jakoby Colin Edwards chciał wystartować w dzisiejszym wyścigu! Tak, to nie są żarty. Amerykanin, który w piątek w chwili wywrotki w piątym zakręcie złamał prawy obojczyk w czterech (!) miejscach, wczoraj rano przeszedł operację w jednym ze szpitali w Barcelonie. Uraz #5 składał doktor Xavier Mir, a więc ten sam lekarz, który niedawno leczył tą samą kontuzję u Daniego Pedrosy. Jak udało nam się dowiedzieć, dziś „Texas Tornado” będzie chciał ruszyć do wyścigu i po pokonaniu jednego okrążenia wrócić do boksu. Dzięki temu zachowałby rekord swoich startów w MotoGP od czasu debiutu na Aprilii w 2003 roku! Byłby to więc jego sto czterdziesty drugi wyścig z rzędu, w którym wziął udział w serii Grand Prix.
Wracając jednak do warm-upu, zawodnicy teamu San Carlo Honda Gresini zajęli pierwsze i… ostatnie miejsce! Na czele tabeli podczas mokrego warm-upu, praktycznie przez cały czas trwania treningu, plasował się Marco Simoncelli. Zdobywca Pole Position do dzisiejszego wyścigu, przejechał rano jedno okrążenie w czasie 1’55.292, a więc o ponad dziesięć sekund wolniej niż wczoraj. Dla Włocha celem na ten wyścig jest przede wszystkim dojechanie do mety, celem numer dwa jest wywalczenie podium, a trzeci każdy może sobie wyobrazić. Hiroshi Aoyama tymczasem pomimo pokonania takiej samej ilości kółek co #58, musiał zadowolić się wynikiem o blisko cztery sekundy gorszym od swojego team-partnera.
Drugie i trzecie miejsce padło łupem duetu zespołu Ducati Marlboro. Lepszym z nich, raz jeszcze, był Valentino Rossi, który dzisiejsze zmagania rozpocznie z siódmego pola. Włoch stracił do swojego rodaka, a prywatnie przyjaciela, tylko jedną dziesiątą sekundy. Chociaż na suchej nawierzchni „The Doctor” wciąż ma pewne problemy, to wczoraj używał już nowego silnika, który jest według niego lepszy. Nicky Hayden tymczasem podczas rozgrzewki do lidera stracił nieco ponad sześć dziesiątych sekundy. Amerykanin do wyścigu ruszy z kolei z ósmego pola. Obaj zawodnicy fabrycznej ekipy Ducati ustawią się więc w trzeciej linii po ich najlepszej tegorocznej sesji kwalifikacyjnej.
Najszybszym kierowcą z ekipy Repsol Honda tym razem był, pod nieobecność Daniego Pedrosy – Andrea Dovizioso. Włoch w trakcie rozgrzewki wywalczył czwarte miejsce z czasem o osiem dziesiątych sekundy gorszym od lidera. I chociaż #4 uplasował się w ścisłej czołówce, to jednak jako pierwszy nie pobił też bariery 1’56. Drugi w trakcie kwalifikacji, i drugi w tabeli generalnej, Casey Stoner tym razem musiał zadowolić się szóstą pozycją. Od jego team-partnera Australijczyka oddzieliło zaledwie 0.027sek! #27 jako ostatni tymczasem stracił do lidera mniej niż sekundę.
Pomiędzy duetem fabrycznego zespołu HRC znalazł się podczas rozgrzewki Cal Crutchlow. To właśnie Brytyjczyk potwierdził, że Edwards wystartuje w dzisiejszych zmaganiach! Brytyjczyk zakwalifikował się na szóstym miejscu, a dzisiejszego poranka był piąty. Warto raz jeszcze przypomnieć, że przecież #35 z teamu Monster Yamaha Tech3 debiutuje w ten weekend na torze Montmelo. Czy w wyścigu powalczy w czołówce? Warto dodać, że dzisiejszego poranka był on najszybszym z zawodników jeżdżących na M1-kach.
Siódmy rezultat padł tymczasem łupem Alvaro Bautisty, jedynego reprezentanta zespołu Rizla Suzuki. Co ciekawe, #19 który powalczy po południu być może o swój najlepszy finisz w tym roku, okazał się podczas rozgrzewki najszybszym Hiszpanem! Rok temu piąty na mecie w Katalonii, dziś „SuperBauti” ustawi się na dziewiątym polu startowym. Biorąc jeszcze pod uwagę to, że jest on w pełni sił, może dziś zaskoczyć. W WUPie dodatkowo Alvaro jako pierwszy stracił do lidera ponad sekundę.
Czytaj dalej >>
Drugim najszybszym zawodnikiem Yamahy okazał się być dzisiejszego poranka Ben Spies, który pomimo zajęcia ósmego miejsca, do lidera stracił półtorej sekundy. Jeszcze gorzej poszło tymczasem zespołowemu koledze Amerykanina z ekipy Yamaha Factory Racing – Jorge Lorenzo. Hiszpan bowiem zajął dopiero przedostatnie miejsce z najmniejszą ilością okrążeń na koncie. „Por Fuera” pokonał tylko siedem kółek, na najszybszym z nich tracąc ponad trzy i pół sekundy do lidera. Warto przypomnieć, że przecież #1 na starcie zajmie dziś trzecie, a „BigBen” czwarte miejsce.
Pod koniec pierwszej i w drugiej dziesiątce uplasowali się sateliccy zawodnicy Ducati. Najszybszym z nich, chociaż z czasem o blisko dwie sekundy gorszym od Simoncelliego, sesję zakończył Randy de Puniet. Francuz musiał zadowolić się dziewiątą lokatą. Zespołowy kolega #14 tym razem zajął trzynastą lokatę. Loris Capirossi do swojego team-partnera stracił jednak aż półtorej sekundy a do lidera – trzy i pół. Warto nadmienić, że w trakcie wyścigu duet teamu Pramac Racing walczyć będzie o to, by obaj dojechali oni do mety – w przeciwieństwie do ostatnich zmagań we Francji, gdzie obaj się przewrócili.
Dziesiąte i jedenaste miejsce wywalczyli dwaj lokalni zawodnicy – Hector Barbera oraz Toni Elias. Hiszpan dokładnie z tego samego pola rozpocznie popołudniowe zmagania i raz jeszcze udowodnił, że będzie walczyć o lokatę w czołowej dziesiątce. Wyrównać swój najlepszy tegoroczny wynik – szóste miejsce – będzie jednak niezwykle ciężko. #24 stracił do poprzedzającego go reprezentanta ekipy Mapfre Aspar nieco ponad jedną dziesiątą sekundy. Podopieczny Lucio Cecchinelliego stracił jednak do lidera, jako pierwszy, ponad trzy sekundy. Po południu „Tygrys Toni” powalczy tymczasem o to, by po raz pierwszy w historii swych startów w MotoGP dojechać do mety wyścigu w Katalonii. Jedną dziesiątą za Eliasem warm-up zakończył tymczasem Karel Abraham, który po wczorajszej wywrotce w kwalifikacjach, do wyścigu ruszy z piętnastego pola.
Na chwilę obecną Colin Edwards wciąż przechodzi badania medyczne, ale istnieje spora szansa, że zostanie dopuszczony do wyścigu. Pod nieobecność Daniego Pedrosy, który połamał się we Francji, będziemy więc mieli na starcie być może szesnastu zawodników. Jeśli więc Amerykanin, ze złożonym dobę temu obojczykiem, który był w pięciu częściach ruszy do wyścigu, będzie to coś niesamowitego. Wtedy trzeba byłoby zastanowić się nad słusznością decyzji zawodnika Repsol Hondy o niestartowaniu przed własnymi kibicami…
Do zmagań o Gran Premi Aperol de Catalunya kierowcy klasy królewskiej ruszą dokładnie o 14:00. Do przejechania będą mieli dwadzieścia pięć okrążeń.
Wyniki sesji warm-up w Katalonii:
1. Marco Simoncelli (ITA) San Carlo Honda Gresini 1’55.292sek
2. Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro Team 1’55.409sek
3. Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro Team 1’55.943sek
4. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda Team 1’56.095sek
5. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech 3 1’56.113sek
6. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team 1’56.122sek
7. Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki MotoGP 1’56.387sek
8. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing 1’56.820sek
9. Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing Team 1’57.277sek
10. Hector Barbera (SPA) Mapfre Aspar Team 1’58.229sek
11. Toni Elias (SPA) LCR Honda MotoGP 1’58.367sek
12. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing 1’58.475sek
13. Loris Capirossi (ITA) Pramac Racing Team 1’58.762sek
14. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing 1’59.068sek
15. Hiroshi Aoyama (JPN) San Carlo Honda Gresini 1’59.110sek
AKTUALIZACJA:
Niestety, albo i stety, Colin Edwards nie przeszedł medycznych testów i nie zobaczymy go w dzisiejszym wyścigu. Amerykanin mocno niezadowolony z tej decyzji, ale my jakoś nie dziwimy się lekarzom. Przecież nieco ponad dwadzieścia cztery godziny temu przeszedł on operację!