Wywrotka, jaką Dani Pedrosa zaliczył podczas FP1 na torze Motegi niemalże stuprocentowo pozbawiła go ostatnich nadziei na szansę walki o mistrzowski tytuł w tym sezonie. Początkowo nie było wiadomo jak właściwie doszło do owego upadku, jednak już poniżej prezentujemy wyjaśnienia samego Hiszpana…
Honda wyjaśniła, że awaria małego kabelka w manetce gazu spowodowała, iż #26 nie był w stanie przymknąć przepustnicy na wejściu w zakręt. To z kolei przełożyło się na wywrotkę, złamanie w trzech miejscach lewego obojczyka i niemalże pewną stratę szans walki o mistrzostwo w tym sezonie. Jak udało się wyliczyć, jeśli Jorge Lorenzo (lider klasyfikacji) dojedzie w niedzielę w Japonii na pozycji pierwszej lub drugiej, a zawodnik teamu Repsol Honda nie weźmie udziału w zmaganiach na torze Sepang, tytuł powędruje w ręce „Por Fuery”.
Podczas swego trzeciego okrążenia na obiekcie Twin Ring Motegi, na wejściu w dziewiąty zakręt Dani stracił panowanie nad swoją RC 212V i spadł z motocykla, a jego lewa noga pozostała pod maszyną kiedy szorował on po ziemi. Najbardziej ucierpiało jednak jego ramię, które złamało się w trzech miejscach! „To była dość dziwna wywrotka, która przydarzyła mi się dopiero na drugim pełnym kółku, w wolnej części toru. Próbowałem wyhamować motocykl tak jak zwykle, jednak czułem, że coś jest nie tak i nie byłem w stanie uniknąć upadku,” rozpoczął Pedrosa, który zaledwie w środę, w siedzibie Hondy, świętował swoje dwudzieste piąte urodziny.
Teraz #26 przejdzie operację, która będzie mieć miejsce w Hiszpanii. Wydaje się wręcz niemożliwym, aby wystartował on już w przyszłotygodniowych zmaganiach o Grand Prix Malezji, jednak kto wie, co może się stać… „Po wypadku od razu wiedziałem, że nabawiłem się kontuzji, bowiem odczuwałem ogromny ból. Mocno uderzyłem kostką o asfalt, a dodatkowo złamałem lewy obojczyk w chwili upadku na ziemię. Oczywiście jest mi naprawdę smutno, ponieważ ostatnio notowaliśmy naprawdę bardzo dobre rezultaty,” komentował dalej #26, który w ciągu ostatnich trzech wyścigów dwukrotnie wygrywał i raz był drugi. To sprawiło, że jego strata w klasyfikacji generalnej do liderującego Lorenzo zmalała do pięćdziesięciu sześciu punktów. Zawodnik Repsol Hondy miał nadzieję, że #99 popełni jakiś błąd, dzięki czemu walka o tytuł mogłaby rozstrzygnąć się na jego korzyść.
„Podczas przedsezonowych testów byłem w pełni sił, przez cały rok wykonywaliśmy ogrom pracy by dostać się i pozostać na najwyższym poziomie. Kolejna kontuzja do kolekcji nie jest czymś, czego oczekiwałem – naprawdę nie sądzę, bym na nią zasłużył,” przyznał Pedrosa, który wygrał w tym roku rundy na torach Mugello, Sachsenring, Indianapolis oraz Misano. „W każdym razie, gdy lekarze sprawdzili wszystko tutaj na miejscu, zadecydowaliśmy, że najlepiej będzie, jak wrócę na zabieg do Hiszpanii. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak powinno, a ja będę mógł znowu wsiąść na motocykl tak szybko jak to możliwe,” zakończył Hiszpan, którego po wywrotce zniesiono z toru na noszach.