Po rozpoczęciu Wrooom 2011 w poniedziałek, cała impreza trwa w najlepsze. Wczoraj oficjalnie pokazano nowe barwy kombinezonów zawodników fabrycznej ekipy Ducati, a dziś nadszedł czas na zaprezentowanie motocykli. Zapraszamy na dalszą część relacji z dzisiejszego dnia…
Środa rozpoczęła się we włoskich Dolomitach od konferencji prasowej, na której pojawili się Claudio Domenicali oraz Filippo Preziosi, a więc Generalni Dyrektorzy kolejno Ducati Motor Holding oraz Duacti Corse. Włosi opowiadali nie tylko o planach na nadchodzący wielkimi krokami cykl zmagań, ale też o oczekiwaniach w stosunku do swoich zawodników oraz o tym, jakich zmian dokonano w Ducati Desmosedici w specyfikacji 2011 względem modelu ubiegłorocznego.
„Rok 2011 otwiera swego rodzaju trzeci etap naszego projektu w MotoGP,” rozpoczął Domenicali. Według niego, pierwszym z nich było sprawienie, że w trakcie zaledwie sześciu wyścigów Loris Capirossi wywalczył dla Ducati pierwsze zwycięstwo. Drugi przyniósł koronę mistrzowską zdobytą wraz z Casey’em Stonerem na pokładzie, a trzeci rozpoczął się wraz z przyjściem do ekipy Valentino Rossiego, który notabene zajął miejsce Australijczyka w teamie. „Jego przybycie jest dla nas niezwykle ważne, bo nie od dziś wiadomo, że Valentino jest mistrzem w przekazywaniu precyzyjnych informacji i rozwijaniu motocykla. Mamy nadzieję, że pozwoli nam to poprawić maszynę i sprawić, by nasi fani mogli oglądać jak najlepszy motocykl w naszym wykonaniu.”
Co ciekawe, podczas gdy rywale Ducati zmagają się ze znalezieniem sponsorów, boloński producent nie może narzekać na ich brak. Po przejściu do ekipy „The Doctora” fundatorzy niemalże sami zgłaszają się do tegoż zespołu. Na początku roku włoska marka podpisała umowę z firmą Diesel, produkującą wszelkiej maści ubrania. Jej logo pojawiło się nie tylko na motocyklach, ale też na kombinezonach zawodników i codziennych „ciuchach” całej ekipy. Dziś natomiast ogłoszono, że Ducati rozpoczęło współpracę także i z firmą Acer, która dostarczać będzie bolońskiej ekipie wszystkie potrzebne sprzęty, a dodatkowo ma już spore doświadczenie w wyścigach motocyklowych.
Wracając jednak do konferencji… Preziosi tradycyjnie już opisał nowy motocykl. Jak sam przyznał, te maszyny, które widzieliśmy w Madonna di Campiglio to GP11 „poziom zero”, ponieważ to dopiero podstawa, z której wszystko będzie się rozwijać. „Główne cechy ewolucji dotyczą silnika i przepustnicy, w celu uzyskania łagodniejszego oddawania mocy. Aerodynamika to coś zupełnie nowego, bowiem chcieliśmy poprawić prędkość maksymalną, ograniczyć zużycie paliwa, a także zredukować podnoszenie się przedniego koła,” komentował Włoch. Jak wiadomo, spory udział w osiągnięciu tych celów będą mieć słynne „skrzydełka”, które wprowadzono przy okazji ubiegłorocznego Grand Prix Niemiec.
Przed całą ekipą jest jednak sporo pracy, którą zamierza ona wykonać w trakcie prób w Malezji. Także i na ten temat wypowiedział się Filippo. „Na torze Sepang będziemy pracować nad kilkoma aspektami, jak chociażby nad nową ramą, która została już poddana różnym badaniom dotyczących jej sztywności oraz nad nowymi przednimi widelcami dostarczonymi przez firmę Ohlins. Co do elektroniki, popracujemy nad kontrolą trakcji i wheelie. Rozwiązania te postaramy się najpierw wypróbować w Jerez w trakcie trzydniowych prób z dwoma ekipami – jedną Franco Battainiego i drugą Vittoriano Guareschiego. Później Valentino i Nicky dostaną do dyspozycji te rozwiązania w Malezji,” kontynuował Preziosi.
Nie mogło też zabraknąć wypowiedzi Dyrektora Generalnego Ducati Corse na temat przybycia do ekipy Rossiego i planu testowego w Sepang. Włoch dobrze wie, że #46 nie jest w pełni sił, przez co team będzie musiał sprawić, by przekazał on zespołowi jak najwięcej danych spędzając na torze jak najmniej czasu. „To co w Valentino zaskoczyło mnie najbardziej to ogromna zdolność do tworzenia wspaniałej atmosfery wokół niego. Przekonałem się też na własnej skórze, jak precyzyjnie analizuje on każdy detal zgromadzonych danych i przekazuje je bardzo konkretnie. Z powodu jego formy, w Malezji wiele obowiązków spadnie więc na Nicky’ego, który będzie w stanie normalnie testować. Ciężko pracujemy, ale atmosfera w Ducati jest naprawdę fajna i niezwykle pozytywna, a wszyscy nie mogą się już doczekać powrotu na tor,” zakończył Włoch.
Przy okazji serdecznie zapraszamy do galerii, w której prezentujemy studyjne zdjęcia Valentino Rossiego i Nicky’ego Haydena, ale też te z ich dzisiejszych wyścigów automobilami po śniegu oraz oficjalnego odsłonięcia Desmosedici GP11 na szczycie włoskich Dolomitów.