Impreza Wrooom 2012 oficjalnie dobiegła końca, ale uczestniczący w niej zawodnicy zarówno z MotoGP jak i F1 nie mogli narzekać, zwłaszcza ostatniego dnia, na brak atrakcji. Oto co się działo przez dwa ostatnie dni w Madonna di Campiglio.
Zacznijmy od czwartku, kiedy to zawodnicy jeżdżący w MotoGP w barwach ekipy Ducati Marlboro przysłowiowo mieli wolne. I podczas gdy Valentino Rossi sporo czasu poświęcał na jazdę na snowboardzie we włoskich Dolomitach, jego team-partner Nicky Hayden raczej spędzał czas na siłowni. Wszystko dlatego, że Amerykanin dochodzi do siebie po tym, jak nieco ponad dwa tygodnie temu złamał lewą łopatkę i trzy żebra.
Co ciekawe jednak, właśnie dzień po oficjalnych konferencjach prasowych „The Doctor” wskoczył na Ducati Desmosedici, ale nie było to wcale GP12. Maszyna, na której zwykle Randy Mamola obwozi szczęśliwców po torze podczas akcji Ducati two-seater, tym razem została obdarzona oponami z… kolcami! #46 nie mógł więc przepuścić okazji i dosiadł takiego oto motocykla, ale „Kentucky Kid” nie był w stanie być tylko biernym obserwatorem. Amerykanin postanowił… zostać na tym motocyklu pasażerem Rossiego, co biorąc pod uwagę kontuzje #69, chyba nie było najlepszym pomysłem! Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Wczorajszego wieczora odbyły się tymczasem, tradycyjnie już, dwa wyścigi na zamarzniętym jeziorze w Madonna di Campiglio. Najpierw zawodnicy ścigali się na gokartach, a później Fiatami 500. W zawodach tych wzięli udział Valentino, Fernando Alonso, Felipe Massa, Giancarlo Fisichella i Marc Gene. Za kontuzjowanego Haydena, którego udział w tych zmaganiach od początku był wykluczony, ścigał się za zgodą samego Nicky’ego wieloletni przyjaciel Rossiego – Alessandro „Uccio” Salucci.
Po całym sezonie 2011 bez odniesienia ani jednego zwycięstwa, nowy rok #46 rozpoczął od triumfu odniesionego w wyścigu gokartów. Niedaleko za nim na metę wpadł Felipe Massa, a podium uzupełnił Fernando Alonso, który na początku wyścigu zaliczył mały wypadek i potem przysłowiowo odrabiał straty. W zmaganiach Fiatami 500 najlepszy okazał się tym razem Brazylijczyk, który wyprzedził Valentino i swojego zespołowego kolegę z ekipy Scuderia Ferrari F1.
„To było naprawdę fantastyczne! Latem sporo jeździłem gokartami, więc świetnie było pościgać się nimi na lodzie. Było tym fajniej, że tym razem było znacznie chłodniej niż przed rokiem, więc tor był w naprawdę niezłym stanie. W drugim wyścigu Felipe był szybszy ode mnie, ale i tak był to wspaniały wieczór. Świetnie się bawiłem!” powiedział po wszystkim 32’latek z Tavullii.
Już poniżej znajdziecie dwa filmiki z Wrooom 2012 i zachęcamy do odwiedzenia jeszcze tego artykułu za jakiś czas, bo być może pojawią się kolejne. Na dole też obszerna galeria z tygodnia w Madonna di Campiglio…
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=XWz2HZ2Dvk8[/youtube] [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=4jSKOmv9Lfc[/youtube] [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=r1bG33j4YrY[/youtube]