Jak powiedział stojący na czele MotoGP Carmelo Ezpeleta, GP Portugalii dołączy do kalendarza w 2022 roku, ale będzie się odbywało zamiennie z którymś z hiszpańskich wyścigów. Liczba wyścigów ma wzrosnąć do 22 w latach 2022-2026.
„Teraz mamy cztery grand prix w Hiszpanii, dwa we Włoszech, a reszta świata ma po jednym. Dwóch producentów bazuje we Włoszech, wiele innych zespołów ma tam swoje siedziby, więc utrzymamy tam dwa wyścigi.” – powiedział Carmelo Ezpeleta.
„Jedyny sposób aby przyjąć do kalendarza nowe państwa, to zmniejszenie liczby wyścigów tam, gdzie są obecnie. Portugalia chce mieć wyścig. Rozmawiamy z nimi i zgodzili się, że nawet gdyby mieli zorganizować trzy wyścigi w pięć lat, to będzie to OK. Wolelili by mieć je co roku, ale nie możemy skoncentrować w jednym regionie 25 procent rund, dlatego zdecydowaliśmy, że najlepsza będzie rotacja. Moglibyśmy zrobić tak, że wyścig dostaje ten, kto więcej zapłaci, ale nie zrobimy tego.” – dodał.
„Uważamy, że najlepszy sposób to rotacja pięciu wyścigów na Półwyspie Iberyjskim. Każdy tor będzie miał trzy wyścigi w pięć lat.” – zakończył szef MotoGP. W kalendarzu w 2020 roku zadebiutuje fiński Kymiring, a w 2021 roku dołączy Indonezja. Portimao jest torem rezerwowym, gdyby nie udało się zorganizować którejś z tych rund.
Źródło: bikesportnews.com
Z tych czterech hiszpańskich torów zostawiłbym Catalunya i Aragon. Wiem, ten drugi jest na środku pustyni, ale ostatnio były tam dobre wyścigi.
Won z tym Jerez! Tam nic się nie dzieje!
Aragonia może i jest pośrodku niczego, ale tor jest organizacyjnie dobrze przygotowany, a to, jak dobre były wyścigi w poprzednich latach (może poza 2016) powoduje, że wywalolenie tego toru nie jest dobrym pomysłem
Z Katalonią jest ten problem, że tam rok w rok dzwoni 30-40% stawki
Valencia jako finał ma swój klimat. Sam tor nie jest idealny, ale zakończenie sezonu w jakiejś ciszy w Malezji czy innej Tajlandii marketingowo to trochę strzał w stopę….
Nareszcie coś się dzieje :D