Zarco już od dawna testował nową Hondę
Johann Zarco ujawnił, że jeszcze przed oficjalnymi testami MotoGP na torze Misano miał okazję przetestować zupełnie nowy motocykl Hondy przygotowywany na sezon 2026. Miało to miejsce podczas zamkniętej sesji testowej w Barcelonie, gdzie — jak sam powiedział — nie jeździł na swoim aktualnym motocyklu, ale na „nowej maszynie”, która najprawdopodobniej była wczesnym prototypem przyszłorocznej wersji RC213V.
„W Barcelonie nie jeździłem na moim motocyklu. Próbowałem nowego motocykla” – potwierdził Zarco, odnosząc się do jazd na maszynie, która „najpewniej pojawi się w przyszłym sezonie”. Jak dodał, motocykl „działał całkiem nieźle, bez względu na ustawienia. Myślę, że po prostu wzięli go z boksu Aleixa [Espargaro], zmienili kierownicę i wysłali mnie na tor. Wygląda na to, że baza jest naprawdę dobra”.
Zarco wykorzystał poniedziałkowe testy w Misano przede wszystkim do odbudowy pewności siebie po trzech weekendach wyścigowych bez zdobytych punktów. W niedzielnym wyścigu został zamieszany w incydent z udziałem Joana Mira już na pierwszym okrążeniu, co skutkowało finiszem na ostatnim, szesnastym miejscu ze stratą jednego okrążenia. Sprint zakończył jako jedenasty, wcześniej kwalifikując się dopiero na 19. pozycji.
Pomimo skromnego miejsca w tabeli czasów testowych, Zarco miał okazję przetestować szereg ważnych nowości technicznych: nowy silnik, zaktualizowaną ramę oraz zmodyfikowany pakiet aerodynamiczny. Te elementy, jak poinformowano, są już wdrażane w motocyklach zawodników fabrycznego zespołu HRC – Joana Mira i Luki Mariniego.
„Dzisiejszy test poszedł lepiej, niż się spodziewałem, i dał mi więcej pewności siebie” – powiedział Francuz po zakończonych jazdach. „Czułem poprawę w prowadzeniu motocykla i mogłem przekazać zespołowi wartościowe informacje zwrotne. Testowanie nowych komponentów Hondy było bardzo interesujące, a te aktualizacje to kolejny krok naprzód.”
Nowe podzespoły mają zostać wprowadzone do regularnego użytku jeszcze przed końcem sezonu, a kluczową rundą może być zbliżające się Grand Prix Japonii. „Spróbujemy mieć możliwie najlepszy pakiet w Motegi, aby dać sobie szansę na dobry wynik. Ale naprawdę wierzę, że jeśli wszystko dobrze zrozumiemy i uda się wykorzystać pełny potencjał tych rozwiązań, będziemy szybcy.”
Zgodnie z obowiązującym kontraktem na sezony 2026 i 2027, Johann Zarco ma zagwarantowany dostęp do identycznych specyfikacji technicznych co zawodnicy zespołu fabrycznego Hondy. Obejmuje to równoległe wdrażanie aktualizacji oraz pełne wsparcie rozwojowe. Francuski zwycięzca Grand Prix z optymizmem patrzy na dalszą współpracę z HRC i liczy, że nowy projekt RCV okaże się przełomowy dla wyników zespołu w nadchodzących sezonach.
Źródło: crash.net




Cóż, nie mają innego zawodnika, któremu mogliby powierzyć rozwój motocykla. Stabilna forma, doświadczenie na wielu maszynach i umiejętność odnalezienia się w trudnych warunkach kiedy motocykl nie działa i inni na tym samym sprzęcie sobie nie radzą – to cechy, których nikt w Hondzie nie ma. To, że nie jest najszybszy kiedy sprzęt działa dobrze i warunki pasują pod niego tego nie zmienia. Najlepsza dwójka/trójka dla zespołów fabrycznych. W Hondzie pełni rolę Cala. Oby potrafili z niej lepiej skorzystać, bo pamiętam jak Cal i Marquez skarżyli się na to samo w prowadzeniu motocykla i opowiadali, że inżynierowie w Japonii to ignorują, bo wiedzą lepiej. To podejście zaprowadził Hondę na dno.
@Witek Tu jest właśnie problem Hondy…mentalność Japończyków
@[email protected] Na szczęście szorowanie dołu tabeli to trochę zmieniło i u Hondy i u Yamahy, ale trwało to zdecydowanie za długo i kosztowało zbyt wiele. Za chwilę MM będzie bardziej kojarzony z Ducati niż Hondą – po pierwszej dla wszystkich, którzy zaczęli oglądać Moto GP w, ciągu ostatnich 5 lat tak już jest. Po drugie historia dwóch braci dominujących mistrzostwach na Ducati… To bardziej chwytliwe niż wiele rekordów cyferkowych.
@Witek Mi, któremu ogląda MotoGP ponad 20 lat, sympatyka Hondy już kojarzy się bardziej z Ducati i… Motorolą:)
@Rolas Szybko! Mnie dalej ten jego czerwony kostium nie pasuje i moją odruchową myślą jest Pecco.
Może dlatego, że ja nie lubię żadnej marki motocyklowej, a Hondy to nawet samochodowej nie lubię? 😅 Kiedyś Suzuki lubiłem, bo mieli kraj, pierwszą literę i kolor mojej mojej ulubionej marki samochodowej, ale po tej rejteradzie mi podpadli.
Ducati nie lubię, pamiętam Maping12, pamiętam cześć aerodynamiczną wzmacniającą wahacz, pamiętam te teksty, że im Marc Marquez nie jest potrzebny,choć okazał się niezbędny…