Dwuletnie kontrakty zawodników z ekipami fabrycznymi sprawiają, że ciekawie w kwestii podpisywania nowych umów i roszad w składach jest tylko co dwa sezony? Nic z tych rzeczy! KTM po ogłoszeniu wycofania się z Moto2 w ponidziałek oświadczył, że Johann Zarco rozwiąże umowę i nie wypełni drugiego roku tego kontraktu. Francuz w tym roku jest cieniem zawodnika z dwóch ostatnich sezonów w barwach Tech3 Yamahy. Zebrał tylko 22 punkty, podczas gdy Pol Espargaro ma ich już 61.
Decyzja była obustronna. „Zarco starał się zaadaptować swój styl jazdy do motocykla KTM RC16, a zespół próbował dopasować maszynę do życzeń Francuza, podczas gdy Pol Espargaro regularnie kwalifikował się do Q2 i walczył o pozycje w TOP10.” – można przeczytać w oświadczeniu KTM. „Ostatecznie, zarówno Johann jak i zespół zadecydowali o pójściu w dwie różne strony na sezon 2020 i skupić się maksymalnie na pozostałych wyścigach i miesiącach sezonu 2019.”
Kandydatów do zastąpienia Francuza jest niewielu. Na pewno w grę wchodzi Miguel Oliveira, który w tym roku zadebiutował w MotoGP w ekipie satelickiej Tech3 KTM. Portugalczyk świetnie spisał się w Austrii, zajmując ósme miejsce. KTM liczy na Jacka Millera, który jednak ma podpisać nową umowę z Pramac Ducati (jeśli już tego nie zrobił). Trzeba też pamiętać, że KTM ma swojego testera – Mikę Kallio, który dawał radę zdobywać punkty na RC16 jeżdżąc z dziką kartą.
Źródło: motorsport.com
Mimo że liczyłem na Johanna w KTMie to jednak można było przewidzieć że trochę wcześniej skończy jazdę u pomarańczowych. Zwłaszcza jak się spojrzy na to co robi Oliveira.
Skończy? Ja by powiedział, że nigdy jej tak naprawdę nie zaczął.
Cóż, no to Miguel na 2020 na 99% do fabryki. Pytanie tylko, kogo wezmą obok Bindera? Marquez (młodszy) raczej chciał nie będzie. Może Balda, Navarro, Fernandez albo…. Nie, tego nie zrobią, ale byłoby śmiesznie, gdyby zostawili Malezyjczyka. Kolejna opcja – jakiś payrider :C
ja bym chciał widzieć w prywatnym KTMie Di Giannantonio moim zdaniem pasowałby do KTMa
Fabio powinien się rozjeździć w Moto 2, jedno ppdium to na razie ciut za mało
Herve na pewno kimś zaryzykuje.
zdecydowanie tak
Ciekawe gdzie się podzieje teraz Zarco, bo chyba na 2020 rok wszystkie ciekawe miejsca będą zajęte.
I tych nieciekawych nie zbytnio.
Wreszcie! Ciężko patry się na niego i na AI walczących o nic. Oby wrócił do Yamahy!
Ciekawe jak Binder się spisze, Miguel wczoraj ładnie pojechał.
Przykrasprawa.
Fragment z porównaniem do Pola to już kopanie leżącego, po którym można wnioskować że KTM jest mocno zagotowany na Zarco.
Z jego sytuacji, płynie nauka dla Fabio, którego dużo osób widzi jako pogromcę MM.
Johann też się wydawał wyjątkowy, ale nie potrafił przystosować się do innego motocykla i niecały rok od ostatnich zachwytów nad jego formą, żegnany jest bez żalu. Brutalne.
Szkoda mi go bardzo, bo 2-krotny mistrz Moto2 kończy swoją przygodę w taki sposób.
Najpierw kopniak od Suzuki, potem zamieszanie z Repsolem, a teraz to.
Może uda mu się gdzieś zahaczyć na rok i spróbuje szczęścia w 2021, ale obawiam się że fabryki mogą nie chcieć ryzykować, szczególnie że nie pomagał swojej sprawie, zachowaniem i wywiadami.
No, wreszcie jakiś rzeczowy komentarz. Propsuję!
Wielka szkoda, liczyłem, że ten projekt wypali. Zaimponował mi odważnym krokiem, idąc do KTM-a (przypominam, że każdy tutaj też jeździł po Dovim, gdy odchodził do Ducati), teraz imponuje również odwagą, żeby się wycofać z tego, gdzie nie widzi żadnej nadziei na postęp – przecież mógł odbębnić 2 sezony, zgarnąć hajs i dopiero odejść.
Obawiam się niestety, że to jego koniec przygody z MotoGP jako stałym zawodnikiem. Rok przerwy od MotoGP nigdy chyba nikomu nie zrobił dobrze w tej dekadzie?
Szkoda, bo to mój ulubiony zawodnik i chyba jako jedyny potrafił pojechać zupełnie bez żadnych kompleksów wobec Rossiego, Marqueza i innych czołowych zawodników.
Wierzę, że Johann ma na siebie plan na 2020, czy będzie to MotoGP/2, czy WSBK, czy łowienie ryb ze Stonerem, niech robi to, co uważa za słuszne, ale oby dał nam jeszcze kiedyś radość swoją agresywną jazdą :)
No to chyba tylko Aprilia Zarco została
Jak to Aprilia? IA29 i AE41 mają kontrakty na 2020, chyba, że zerwą tez kontrakt z AI29, o ile AI29 by lepiej wyszedł, lepiej by sobie radził na KTM niz teraz na Aprili i niz JZ5. Dla JZ5 aprilia to to samo dla niego jak KTM, albo jeszcze gorzej. Szkoda, że suzuki nie stworzy w 2020 satelity.
Dawać Daniego na KTMa!
A może to Zarco wejdzie na miejsce Millera, a nie Jorge?
Trochę się tego nie spodziewałem, ale cóż Zarco taki talent a w następnym roku go chyba nie zobaczymy, mam nadzieję że to miejsce zajmie Mika Kallio, jest od początku z nimi, zna ten motocykl. informacji dostarcza i w Top 10 umi dojechać na tym motocyklu, ale zobaczymy jak będzie to tylko moje zdanie.
Ja myślę ,że na paddocku wiedza ile jest wart ,więc coś się musi trafić. Szkoda by była takiego gościa. W wsbk za Haslama i poszło.
Quartararo jest sporo młodszy, ma jeszcze lepszy start i nie spalił się psychicznie więc tym bardziej brakuje miejsca dla Zarco.
Biorac pod uwage, ze wszystkie powazne miejsca sa rozdane, musialo byc na prawde zle, ze zdecydowal sie na taki krok. To moze byc koniec jego kariery w MotoGP. Chyba, ze o czyms nie wiemy.
Gdyby nie miał kontraktu na przyszły sezon, to zostałby z KTMem ;)
Zobaczymy. Może to KTM naciskał na odejście. Może atmosfera była tragiczna. Oficjalne wypowiedzi, a prawda to dwie kompletnie różne sprawy.
To co napiszę wyda się pewnie niemądre ale jak widać w MGP wszystko jest możliwe.
A więc, gdybym dowiedziała się iż na „rynku” pojawił się Zarco to niestety ale podziękowałabym Mirowi i zatrudniła Zarco. Mir jest bardzo zdolny ale na 11 rund 3 razy nie ukończył wyścigu, i moim zdaniem mimo iż dobrze radzi sobie z motocyklem (4 razy był w TOP 10 ) to jednak zadałam sobie takie pytanie – gdyby Mir i Zarco na identycznych maszynach walczyli na torze podczas normalnego wyścigu to kogo bym obstawiała jako zwycięzcę tego pojedynku ? – i niestety ale byłby to Zarco. Mirowi jednak brakuje tej bezkompromisowości podczas walki na torze jaką ma np. taki Marquez a że taka bezwzględna postawa na torze jest niezbędna przekonał się w Austrii Dovi i……………..wygrał w pięknym stylu.
Sumując – bardzo bym się ucieszyła gdyby Suzuki zgarnęło Zarco bo szkoda zmarnować taki talent jakim Zarco został obdarzony. Zarco jest i za młody i za zdolny aby iść do WSBK – bardzo mu kibicuję i patrzę z wielkim smutkiem na to jak zapada się w sobie jeżdżąc tym słabym KTM-em. Mam nadzieję, że „mądre głowy” szefów różnych teamów nie pozwolą mu odejść z MGP.
Z tym że polityka Suzuki jest jasna i klarowna i mówili o niej nie raz – nie będą zatrudniać drogich zawodników i będą inwestować w młodych. Nie skorzystali nawet z opcji złapania takiego samuraja jak Pedrosa, więc co dopiero mówić o Zarco. Oboje nie raz i nie dwa dyskutowalismy o losach i postępowaniu Zarco – dla mnie sytuacja jest prosta. Zarco sam i bez słuchania innych, w wielkiej fecie, podpisał kontrakt z KTM, wiedząc na czym stoi i co bierze. Jest bardzo doświadczony w manewrowaniu „kontraktowym” (vide jego sytuacja z moto2) więc nie musiał chwytać pierwszej lepszej oferty – gdyby siedział cicho i spokojnie rozgrywał sytuację z poziomu ówczesnej sławy to zapewne dziś siedziałby na siedzisku M1-ki zamiast bezbarwnego Morbidellego (niestety bezbarwnego). Właściwie to był przecież kandydatem pierwszego wyboru. Ale zdecydował inaczej i tak jak pisałem kilka wyścigów temu – uważam że niestety Zarco niczego już w motoGP nie wywalczy a nie sądzę nawet żeby znalazł miejsce w wsbk.
Piszesz o talencie – ja napiszę ze właśnie patrząc jakimi talentami są Quartararo, Mir (zamiast porownywać go do Marqueza porównaj go do innych zawodników, może do Reddinga, Sama Lowesa, Rabata?) czy nawet Bagniaia (może zawodzi brakiem spektakularnych wyników ale jak na debiutanta to robi swoje gdzieś w okolicach 10-tki) to czemu mamy się martwić Zarco, który sam sobie ten los wybrał i go przygotował? Ja bym się cieszył że jest wolne miejsce, może KTM coś z nim zrobi ciekawego.
Ponieważ właśnie przykład Quartararo udowodnił że klasa moto2 dawno już straciła sens jako „klasa pośrednia” a jazda w niej nie jest żadnym przygotowaniem do motoGP a po prostu jest to całkowicie odmienna stylem i techniką klasa wyścigowa – to nie widzę żadnego sensu żeby przechowywać tam całe lata innych zawodników a w motoGP oglądać zdemotywowane twarze a’la Zarco.
mariusz – oczywiście masz dużo racji w tym co napisałeś ale i tak nie zmienia to faktu, że to takie smutne patrzeć jak taki talent się marnuje i nie ważne już jakie są tego powody ale talent to talent a oglądanie Zarco w czasie jego sportowych potyczek na torze było ( jest?) dla nas kibiców fenomenalne. Wiem, że dużą winę za obecną sytuację ponosi sam Zarco ale ………żal straconych i nieprzeżytych emocji jakie jazda tego zawodnika mogłaby nam dostarczyć. Jeśli odejdzie Zarco to dla wyścigowego motocyklizmu będzie to kompletnie irracjonalna strata ogromnego talentu.
Kontrakt z KTM został podpisany nie przez Zarco jak piszesz, ale przez jego ówczesnego managera Laurenta Fellona. Zarco dowiedział się o wszystkim, również o ofercie Repsola po czasie, bo Fellon porozumiał się z KTM już pod koniec 2017.
W momencie jak Zarco zaczął w 2018 roku przeglądać swoje opcje, został poinformowany że w sumie to już opcji nie ma. Ta sytuacja w głównej mierze spowodowała, że obaj panowie po wielu latach się rozstali w połowie zeszłego roku.
Tu jedna z wypowiedzi Laurenta z 2018:
https://www.paddock-gp.com/jerez-motogp-johann-zarco-a-t-choisi-ktm-laurent-fellon-regle-comptes/
Trochę tu sugerujesz że manager ma jakąś wielką władzę nad swoim podopiecznym :). Wydaje mi się to zbyt ogólne – tak samo jak moje sformułowania o ruchach Zarco – wiadomo że to jest jakaś tam ustalona taktyka, że cała grupa ludzi dużo wcześniej przeanalizowała sytuację i grała w swoje rozgrywki. Nie wierzę że Zarco był tak niecnie „wmanewrowany” – po prostu w pewnym momencie KTM wydawał się być jedyną fabryką, chętną żeby zapłacić duże pieniądze, reszta była albo zbyt niepewna albo były popsute stosunki.
Natomiast sam Zarco także przecież odgrywał swoje przedstawienie – przypomnę że w pewnym momencie uznał że może zaatakować pozycję Rossiego, że otwarcie mówił o tym że należy mu się miejsce w fabryce Yamahy i koniec kropka :). Były też takie momenty w tech3 gdy Zarco był obrażony, wyrażał swoje niezadowolenie z braku wsparcia, częsci, czy zablokowania zastępstwa dla Rossiego, itp itd – wszystko to były takie ustawki pod negocjowanie kontraktu. Wysoko zagrał i przegrał – tyle. Szacun przynajmniej za to że zrezygnował – bo mógłby niczym Lorenzo wykorzystywać każdy kruczek w umowie żeby wydusić te 2lata chałtury.
Zarco traktował Fellona jak ojca. To był koleś, który przebył z nim długą drogę, od nikogo do Mistrza Świata Moto2, więc zrozumiałe jest że mu ufał. Przecież większość zawodników nie siedzi nad tymi kontraktami, tylko mają od tego zaufanych współpracowników.
Tak samo jak Marc i Alex ufają Alzamorze i generalnie źle na tym nie wychodzą. No może poza Alexem i umową z Petronasem:)
W połowie zeszłego roku roku, tak jakoś po Le Mans, można było zauważyć u Zarco spadek formy. Nie był on związany z częściami od Yamahy czy czymkolwiek takim. To właśnie wtedy Johann dowiedział się o swojej sytuacji kontraktowej i wtedy relacje między panami bardzo się pogorszyły, a wyniki zawodnika uległy pogorszeniu.
Nawet w wywiadzie, który podlinkowałem, Fellon zaznacza że to była jego decyzja i kierował się dobrem zawodnika, bo:
– Suzuki zerwało kontrakt wcześniej więc z nimi nie rozmawiamy
– miejsce na fabrycznej Yamasze zablokował Rossi
– Honda to nie motocykl dla Johanna, bo jest robiony pod MM
– KTM to europejski producent z dobrym sponsorem, gdzie Johann będzie mógł decydować o motocyklu. Pol wyszedł dobrze na zamianie Tech3 na KTM, więc i ja uważam że to dobry ruch
Nie rozumiem tego zachwytu Zarco – owszem, wszedł do motoGP bez kompleksów i w zasadzie od razu się zaadaptował co dało mu sporo motywacji i wiary w siebie.
Pewność siebie+ chęć wygrywania = szukanie zespołu fabrycznego. Moim zdaniem średnio to rozegrał w kwestii wyboru bo na pewno miał świadomość że KTM nie jest maszyną walczącą w czubie, ale – i tutaj to są tylko moje przypuszczenia- niesiony pewnością siebie uznał że jako nowy lider zespołu – jakim miał być – naprowadzi motocykl na zwycięzką ścieżkę.
Prawda jaka jest każdy widzi: Pol dojeżdża zawsze przed Zarco, tempa na walkę nie ma i pomysłu na rozwój chyba też – do tego w stawce pojawia się kolejny francuz, który wprowadza patronasa na pódło juz 3 raz w tym sezonie – nie wierzę że Zarco nie porównuje się z własnym rodakiem. Miały być zwycięstwa, a jest walka o top 10 – i to bez sukcesów – psychika siada i gość przerywa wyścig w Assen bo jest załamany.
A teraz dlaczego nie rozumiem zachwytu- jak Lorenzo poszedł do Ducati i nie wygrywał to wszędzie były komentarze żeby odchodził, a gość powalczył z moto się doatosował. O Iannone tylko komentarze że piękniś i że zajmuje miejsce, ale gość robi co może i nie zjeżdża w połowie wyścigu bo załamany motocyklem.
Właśnie w tym odniesieniu nie rozumiem dlaczego ludzie tak bronią Zarco – poczuł się za pewnie, został skarcony i nie potrafi sobie z tym poradzić – tyle w temacie.
Nie piszę tego bo mam awersje do Zarco – wręcz przeciwnie – kibicowałem mu aby uczynił motocykl KTM konkurencyjnym. Pisze to aby pokazać że Zarco to jednak nie taki cud chłopak jak go malują
Napisał bym więcej ale to tylko komentarz ?
Katarzyno przesadzasz z tym mega talentem :)
Dlaczego?
Mega talent wygrywa a Zarco mial rok moze ciut wiecej walki o podium i tyle nie pofrunal wyzej i koniec bywa.
Repsolku – poddawanie w wątpliwość ogromnego talentu Zarco jest tak samo wiarygodne jak stwierdzenie, że Marquez jest wysokim blondynem :-))
Byc moze sie myle a Ty masz racje moze cos w nim dostrzeglas ale ja nie ok byl dobry to tyle.
Mozliwe ze na konkurencyjnym sprzecie by polatal na poziomie pierwszej 5 ale niz wiecej
Oczywiscie takie moje zdanie mozesz miec inne ze bledne to nic ;D
Jak dla mnie zachwyty nad Zarco są mocno przesadzone. KTM go brutalnie zweryfikował. To nie jest przecież tak, że on jeździ słabo tylko przez niedostatki motocykla. On ewidentnie odstaje od konkurentów z tej samej fabryki. Po Lorenzo na Ducati wszyscy jechali a on już w czwartym wyścigu był na pudle. Oczywiście oczekiwania zupełnie inne ale Zarco wygląda jakby się cofał. Patrząc na jego możliwości w przyszłości nawet pomijając aktualny brak wakatów to też nie wygląda to różowo. Jeśli nie był w stanie zaadaptować się do KTMa to można sądzić, że na Hondzie też nie da rady. Ducati? bardzo wątpię. Pozostaje powrót na Yamahę bądź Suzuki bo Aprilia tak jak była mowa to raczej początek końca kariery. Poza tym Zarco jest już mało perspektywiczny a jeśli jego adaptacja zajmuje tyle czasu to tym bardziej zespoły się 7 razy zastanowią. Wygląda, że Yamaha była dla niego złotym strzałem ale albo faktycznie agent odwalił mu numer albo jego za mocno poniosła fantazja.