Home / MotoGP / Zawodnicy Ducati Marlboro niezadowoleni

Zawodnicy Ducati Marlboro niezadowoleni

Chociaż zawodnicy fabrycznego zespołu Ducati w Katalonii wywalczyli solidne wyniki, to mimo wszystko wielu spodziewało się więcej w ich wykonaniu. Oto co mieli oni do powiedzenia po ostatnich zmaganiach.

Już w pierwszych treningach wolnych Valentino Rossi spisywał się przyzwoicie, ale i tak liczył on na więcej. W kwalifikacjach rzutem na taśmę rozpoczął ostatnie pomiarowe okrążenie, które dało mu siódme miejsce. I chociaż póki co to jego najlepsza lokata startowa wywalczona na Ducati, to do drugiej linii zabrakło zaledwie 0.021sek! Po tym, co pokazał na Le Mans, sporo kibiców widziało Włocha w niedzielę na podium. I pomimo tego, że po starcie przesunął się on na czwarte miejsce, to już na początku trzeciego kółka spadł na lokatę numer pięć i na niej dojechał już do mety. Chociaż w połowie zmagań niewiele tracił do trzeciego Bena Spiesa, to nie wyprzedził ani czwartego Andrei Dovizioso, ani właśnie Amerykanina.

 

„Są dobre i złe strony tego wyścigu. Z jednej strony zredukowaliśmy stratę do lidera i pozostali zawodnicy z czołówki nie byli daleko przede mną. Z drugiej zaś oczywiście nie jestem zadowolony z piątego miejsca, bo nasz cel był wyższy. Mówiąc szczerze, mogło nam pójść lepiej. W nocy przed wyścigiem wykonaliśmy jednak pewne zmiany, które chcieliśmy przetestować w suchej rozgrzewce, ale było mokro. Na mokrej nawierzchni zmiany pracowały całkiem nieźle, więc znaleźliśmy  się na rozdrożu. Postanowiliśmy jednak na ślepo użyć ich w wyścigu,” komentował 9’krotny Mistrz Świata, który na metę wpadł siedem sekund po Casey’u Stonerze.

 

Ostatecznie trzeci raz z rzędu „The Doctor” przegrał ze swoim rodakiem Dovizioso. Teraz w klasyfikacji generalnej #46 nadal jest piąty, ale do trzeciego Andrei traci tylko pięć punktów. „Przez te zmiany jednak motocykl mocno ślizgał się na wejściach w zakręty, nie miałem wystarczającej przyczepności, więc przez cały wyścig tkwiłem za Dovizioso i Spiesem nie mogąc ich pokonać. W przeciwnym razie sądzę, że mógłbym z nimi walczyć. W każdym razie nie jesteśmy daleko i wciąż ciężko pracujemy, zarówno nad GP11 i GP12, i nie zamierzamy odpuszczać,” dodał na koniec 32’latek z Tavullii.

Od początku weekendu w Katalonii notował on przeciętne wyniki. Startując z ósmego pola, Nicky Hayden liczył na to, że wywalczy solidny wynik dla swojej ekipy. Po zgaśnięciu czerwonych świateł Amerykanin przedarł się na szóstą lokatę. W niedługim czasie najpierw wyprzedził go, odrabiający straty po słabym starcie, Marco Simoncelli oraz, rozkręcający się z okrążenia na okrążenie, Cal Crutchlow. Ostatecznie więc „Kentucky Kid” wpadł na metę na tej samej lokacie, z której startował – ósmej. Jest to więc wynik o jedno miejsce gorszy, niż ten wywalczony w Le Mans.

 

„Myślę, że mogłem finiszować na lepszym miejscu. Dobrze wystartowałem, a także opony spisywały się nieźle. Na pierwszych kółkach myślałem więc, że mogę wywalczyć dobry rezultat. Opony jednak szybko się zużyły, przez co zacząłem się mocno ślizgać, zwłaszcza w długich zakrętach. Mieliśmy kilka pomysłów na to, by rozwiązać te problemy. Chcieliśmy je przetestować w porannej rozgrzewce, ale niestety było mokro i było to zbyt ryzykowne, by w ciemno używać ich w wyścigu. Reszta motocykla spisywała się jednak bardzo dobrze, ” mówił 29’latek z Owensboro, który w przeciwieństwie do swojego team-partnera nie chciał ryzykować zmiany ustawień przed wyścigiem bez uprzedniego sprawdzenia ich.

 

W klasyfikacji generalnej #69 nadal zajmuje szóstą lokatę z dorobkiem czterdziestu siedmiu punktów. Do poprzedzającego go Rossiego traci on zaledwie jedenaście punktów, a nad siódmym Benem Spiesem ma przewagę także jedenastu „oczek”. „Kiedy zaczęło kropić, musiałem nieco odpuścić. Ostatecznie finiszowałem jako ósmy, na tym samym miejscu, na którym się zakwalifikowałem. Oczywiście nie jestem zadowolony, bo zwykle w wyścigu zyskiwaliśmy względem kwalifikacji. Teraz nie mamy jednak czasu na odpoczynek, bo jedziemy prosto na Silverstone,” zakończył Mistrz Świata sezonu 2006.

 

W tabeli generalnej team Ducati Marlboro zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem stu pięciu punktów. Po wyścigu na Montmelo dyrektor techniczny Ducati – Filippo Preziosi przyznał, że jego podopieczni dokonali kolejnych postępów. Czy więc na Silverstone znacznie powiększą swoje dorobki punktowe?

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
124 zapytań w 1,125 sek