Zawodnicy wszystkich trzech kategorii grand prix są zgodni: tor Red Bull Ring jest zbyt niebezpieczny, by można było rozegrać na nim wyścig na mokrej nawierzchni. Organizatorzy będą mieli problem, jeśli w niedzielę będzie padało. Już w piątek dochodziło do ogromnej ilości upadków w sesjach treningowych – w Moto2 w FP1 naliczono ich przynajmniej 11. Problem stanowią blisko rozmieszczone bandy i asfaltowe pobocza.
Początkowo sądzono – po doniesieniach Francesco Bagnai – że to przez rozlany olej. Potem jednak po wnikliwej analizie stwierdzono, że śliski tor to wynik gumy, pozostawionej przez samochody Formuły 1. Na suchym torze wszystko jest w porządku. W deszczu – nie.
Na liście zawodników, którzy krytykują Red Bull Ring, znaleźli się między innymi i Dani Pedrosa, i Maverick Vinales, i Valentino Rossi, i Cal Crutchlow. Aleix Espargaro wdał się w internetową przepychankę z byłym zawodnikiem World Superbike Joshem Brookesem na temat niebezpieczeństwa. Jako, że prognozy na weekend są optymistyczne, w tym roku prawdopodobnie jeszcze wszystko będzie w porządku. Natomiast organizatorzy muszą pomyśleć, co za rok.
Brookes mistrz :D dlaczego na suchym wszystko jest spoko? Prędkości na hamowaniach są jeszcze większe, a niech komuś zawiodą te karbonowe tarcze i efekt taki sam. Coś co pisałem już rok temu, czemu nic nie zrobiono z tymi asfaltowymi poboczami, które nijak mają się do bezpieczeństwa.
Te asfaltowe pobocza specjalnie pod F1 robione, żeby kilku pay driverów, mogło co dwa okrążenia wypadać z toru i bez problemu na niego wracać :D
Ale ta sprzeczka Espargaro z Brookesem na zasadzie że jeden krytykował jazdę na mokrym, a drugi bronił?
Tak, można tak powiedzieć. Espargaro nie chciał jeździć na mokrym, bo nie ma dobrych stref bezpieczeństwa, a Josh – jako też zawodnik TT – wyśmiał go.
Niech zamontują halo na motocykle, będzie ok :D
Sedno różnicy między wyścigami drogowymi a torowymi
Dokladnie Seba dokladnie primadonny pomoczyc sie nie chca :P Biedaki :)