Johann Zarco miał duże oczekiwania względem minionej rundy GP Niemiec. Na to, że Francuz nie ukończył wyścigu miało sporo czynników, łącznie z przebytą wcześniej grypą. Teraz fabryczny zawodnik KTM zajmuje w klasyfikacji generalnej 17 pozycję. Partner zespołowy Zarco, czyli Pol Espargaro dojechał do mety na 12 pozycji.
Do Grand Prix na torze Sachsenring Johann Zarco przystąpił osłabiony po chorobie. Francuz podczas wyścigu przez dwa okrążenia zajmował 15 miejsce i była to jego najwyższa lokata w tych zmaganiach. Niestety utalentowany Johann wypadł z toru i znowu nie zdobył ani punktów ani doświadczenia na nowym dla siebie motocyklu. Fabryczny zawodnik KTM udaje się na wakacyjną przerwę z dorobkiem tylko 16 punktów.
„Start był całkiem w porządku. Motocykl mocno się ślizgał. Miałem nadzieję, że chłodniejsza pogoda pomoże mi podczas wyścigu w jeździe stałym tempem.” – powiedział słabym, zachrypłym głosem. „Starałem się nie popełnić żadnego błędu. Może złożenie w zakręcie nr 3 było za mocne. Nie mam pojęcia. Ale w każdym razie kompletnie straciłem czucie przedniego koła. Sądzę, że (Miguel) Oliveira doświadczył tego samego okrążenie wcześniej. To chyba był limit.”
Przerwa wakacyjna z pewnością jest dla Johanna ulgą. A Francuz ma od czego odpocząć. „Wielka szkoda. Byłem już w punktach, co było moim celem. Sądzę, że mogłem przejechać cały wyścig tym tempem. Gwoli ścisłości, to że miałem nieudany wyścig przed letnią przerwą nie jest wielkim dramatem. Dokładnie wiem, co będę robił i na pewno przyjadę do Brna z silniejszą motywacją.”
Kilku zawodników zgłosiło skargę, że po opadach deszczu tor zrobił się ekstremalnie śliski. Zaro potwierdza: „Na początku wyścigu niemożliwym było kontrolowanie motocykla na hamowaniu. Może nasza sytuacja poprawiłaby się po połowie dystansu, ale tak daleko nie udało mi się zajść. Nie mogłem kontrolować przedniego koła.”
Johann potwierdza też, że cała sytuacja daje mu wiele do myślenia. „Mógłbym myśleć o wielu rzeczach z ostatnich siedmiu miesięcy. Letnia przerwa będzie dla mnie czasem, w którym mogę osiągnąć nowe granice i jako mistrz stać się silniejszym. Nawet jeśli nie mogę jeździć szybciej, to chcę stać się silniejszy jako osoba i o wiele lepiej kontrolować sytuację.”
Johann Zarco jest twardzielem. Możliwe, że posiada większe pokłady talentu od i tak bardzo utalentowanego Pola Espargaro, z którym reprezentuje barwy austriackiej marki. Na Yamasze w zespole Tech3 Johann osiągał świetne rezultaty, o czym nie wolno zapominać. Nie jest tajemnicą, że motocykl KTM RC16 jest zbudowany według wskazówek Hiszpana. Przypomina to trochę sytuację ze stajni Hondy, gdzie RCV213 jest dostosowywana do Marka Marqueza.
Przekonamy się niedługo, co przyniesie praca Daniego Pedrosy – nowego testera KTM. Nie jest tajemnicą, że filigranowy Hiszpan podziela zdanie Johanna i ma podobne uwagi względem motocykla KTM, co Francuz. W kilka miesięcy nie da się zrobić tego, co innym zajęło lata. Austriacy mają znacznie mniej doświadczenia niż Japończycy lub Włosi.
Pol osiąga obecnie lepsze rezultaty od Jonanna również ze względu na znacznie większe doświadczenie w pracy z Austriakami i ich motocyklem. Pit Beirer, dyrektor generalny KTM, znany jest jednak z tego, że w biznesie (a tym właśnie jest też MotoGP) nie uznaje sentymentów. Możemy wyobrazić sobie scenariusz, w którym drogi KTM i Zarco rozchodzą się. Dla Austriaków byłaby to niewielka strata. Natomiast dla Johanna wręcz przeciwnie. Obecnie wszystkie miejsca w fabrycznych zespołach są zajęte, a na potencjalne wakaty czekają już inni. Co w takim razie stałoby się z dwukrotnym Mistrzem Świata Moto2?
Nie da się ukryć, że utalentowany i utytułowany Francuz jest daleki od bycia zadowolonym. Uważnie dobiera słowa, ale czytając między wierszami dokładnie widać, że obecna sytuacja wcale nie poprawia jego nastroju. Z tego też powodu Zarco grzecznie wypełnia swój kontrakt i powoli pomaga w znalezieniu technicznych rozwiązań mających na celu ulepszenie motocykla.
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne
Zdjęcie: KTM Factory Racing
Johann, obudź się po tej przerwie letniej lepiej :/
Francuz ma talent nie mniejszy niż Espargaro, pytanie czy starczy mu czasu w KTM-ie by go pokazać…
Ma 28lat więc jeszcze trochę czasu jest ale faktycznie może go braknąć jeśli zostanie w KTM Fajny gość,lubie go ale wciąż powtarzam – chciała go Honda i sam sobie jest winien że go tam nie ma A myśle że Marquez miałby z nim nie mały problem
Zarco miałby taki sam problem na Hondzie jak na KTM. To równie trudny motocykl. Myślę że obok Marqueza poradziłby sobie właśnie Pol. Jemu nie przeszkadza motocykl który wymaga ostrego traktowania.
Dokładnie, ale niektórym nie wytłumaczysz, że są motocykle wymagające różnych styli prowadzenia oraz zawodnicy mniej lub bardziej elastyczni.
no to po nim już…
Zarco w Hondzie pewnie na początku też miałby problem z opanowaniem sprzętu ale chociaż w perspektywie wiedziałby że na tym motocyklu może walczyć o podia. Na KTM-ie , nawet jak już go opanuje, walczyć może o pozycje 10-20 chyba, że czołówka się wyglebi to wtedy są szanse na wyższe pozycje.
Zarco to MEGA WIELKI TALENT i bardzo bardzo mu kibicowałam, liczyłam na niego. Obserwując rozwój jego kariery po przejściu do KTM ( a w zasadzie nie rozwój a zwijanie kariery) moje serce pęka. Płakać się chce. Marquez, Vińales, Dovi czy ostatnio Rins i Quartararo, Morbi ( o VR nie wspominam gdyż ostatnio idzie mu gorzej) w Zarco na Yamasze, Suzuki, Ducacie czy Hondzie mieliby silnego, zażartego, nieustępliwego i walecznego konkurenta – teraz Zarco jest tak konkurencyjny i niebezpieczny dla nich jak kluchy z masłem. Myślę, ża Zarco zawsze walczyłby wtedy w czołówce bo już to udowodnił nie raz.
A teraz po ostatnim newsie o tym że Binder także idzie do KTM w klasie królewskiej to serce pęka mi podwójnie. Dwóch zawodników których strasznie lubię znika, zapada się w czarną dziurę, są – a jakby ich nie było. WIELKA WIELKA WIELKA SZKODA i dla zawodników, i dla sportu motocyklowego no i przede wszystkim dla nas – kibiców. :-((( bo po ostatnich wypowiedziach szefa ekipy KTM to szybko ten zespół nie wykona postępów i minie wiele lat zanim będą walczyć o podia w tej klasie MotoGP a Zarco i Binder będą już wtedy na sportowej emeryturze.
Jeśli chodzi o Pola – to może i lepiej mu idzie na KTM-ie niż Zarco ale jego wyniki i też nie są jakieś obłędne. Nie jest to jego wina tylko tego motocykla. Może się tu wam narażę ale moim zdaniem obecnie nawet Marquez nic by na tym KTM-ie nie zwojował. Zły sprzęt to zły sprzęt. Marquez czyni różnicę ale nie jest cudotwórcą. KTM jest słabe, niekonkurencyjne, zacofane i z obecnym podejściem jego szefostwa do kierunku rozwoju motocykla – po prostu żałosne.
Cóż – ale oni sami podejmują swoje decyzje :). Nikt im nie kazał… Szczególnie Zarco miał pewne pole do manewrów, ale wolał szybko i z hukiem podpisać kontrakt z fabryką. Całkiem możliwe że gdyby poczekał trochę to miałby szansę czy to na Petronas-Yamaha czy nawet w Honde. Ducati tez wcale nie było takie odległe bo przecież z Petruxem czekali bardzo długo. Brad to inna para kaloszy – on jest wręcz „wychowankiem” KTM, więc zapewne w jego przypadku nie było dużego pola do manewrów. Czy dobrze zrobił czy źle to się okaże. Jak na razie to dla KTM posiadanie aż 4 zawodników w motoGP wydaje się być absurdalne. Na dodatek nie mają z tego żadnego pozytywnego skutku – bo pomimo czterech zawodników to właściwie nie widać niczego optymistycznego, chyba nawet oni zaczynają wątpić w swoją ramę oraz w to czy zaangażowanie sie na taką skalę nie zniszczyło dotychczasowego dorobku. To że Pol czasem błyśnie jest jak dla mnie wynikiem ekstremalnego ryzyka jakie podejmuje – niesetety u niego nie działa to tak jak u Marqueza, czyli długo bez kontuzji nie pojeździ.
IMHO to Zarco tym razem źle rozegrał całą grę i w motoGP już nie ma szans na konkurencyjny motocykl. Tak bywa – to samo jest z Ianonne, który też przecież nie jest jakimś „pay rider” tylko naprawdę umie jeździć.
Patrząc na to jaką furorę i ile „wiatru” robi Quartararo to wyciąganie z szafy takich zawodników jak Zarco czy Ianonne mija się z celem.
Tylko Iannone co drugi wyścig w piach, więc z tymi umiejetnosciami to bez przesady, nie dziwię się że mieli go dość
No właśnie nie wiemy jak by sobie radził na Hondzie ale jedno jest pewne że dali by mu motocykl zdolny do wygrywania i to o co prosi jeśli chodzi o jakieś zmiany w nim Poza tym Zarco jest dużo młodszy od Lorenzo który z pewnością nie jest lepszy od Francuza Po prostu złe decyzje postawiły go w miejscu w którym jest teraz
3 lata to duzo?