Niewiele zabrakło do tego, aby James Ellison wywalczył w niedzielę swoje pierwsze punkty w tym sezonie, a zarazem po powrocie do klasy królewskiej. Problemy z motocyklem wyeliminowały go jednak z wyścigu w Jerez de la Frontera kilka kółek przed metą.
Podczas treningów wolnych Brytyjczyk miał ogromne problemy ze swoją maszyną ART, która to generowała potężne wręcz wibracje. Sam Casey Stoner w konwersacji z #77 polecił mu, by… wyrzucił z tego powodu swoją maszynę do kosza. Odkładając jednak żarty na bok, w łącznej tabeli wyników sesji treningowych w Hiszpanii zawodnik ekipy Paul Bird Motorsport zajął zaledwie dwudzieste, przedostatnie miejsce. Jego strata do lidera na jednym tylko kółku wyniosła aż pięć sekund!
W kwalifikacjach ponownie miał on problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o ustawienia przodu, przez co zajął tylko dwudziestą lokatę. Dodatkowo strata 31’latka z Kendal do zdobywcy Pole Position – Jorge Lorenzo – wyniosła ponad sześć sekund! On sam jednak nie zamierzał się poddawać, a po świetnym starcie znalazł się na piętnastym miejscu. Potem przez cały dystans trzymał on niezły rytm i wydawało się, że jedzie po pierwsze punkty w MotoGP w tym roku. W zniwelowaniu wibracji pomogło wyłączenie, całkowite, kontroli trakcji (!) ale na przedostatnim okrążeniu James musiał zjechać do boksu z powodu zbyt niskiego ciśnienia oleju.
„Jestem bardzo zadowolony z postępów, jakich dokonaliśmy jeśli chodzi o wyeliminowanie wibracji. Wykorzystaliśmy nową przednią oponę i wyłączyliśmy kontrolę trakcji, ale to sprawiło utratę przyczepności na krawędziach. Będziemy więc z tym walczyć włączając z powrotem kontrolę trakcji na Estril,” mówił Ellison, który prawdopodobnie gdyby nie ta awaria finiszowałby na czternastym miejscu. „Mieliśmy parę problemów podczas treningów, ale do wyścigu ruszyłem znakomicie i czułem się komfortowo jadąc za najszybszymi zawodnikami CRT.”
Tym samym po dwóch tegorocznych wyścigach zawodnik reprezentujący barwy PBM nie wywalczył jeszcze ani jednego punktu. „Udało nam się znaleźć pomiędzy kilkoma rywalami z CRT, ale wtedy ciśnienie oleju nagle mocno spadło i musiałem zjechać do garażu. Jestem zdruzgotany, bo zasłużyliśmy z zespołem na nasze pierwsze punkty. Zrobiliśmy postęp w ten weekend, ale nadal potrzebujemy więcej czasu na motocyklu by wyeliminować wszelkie problemy. Musimy popracować przede wszystkim nad elektroniką, ale liczymy na dobry wynik w Estoril,” zakończył podopieczny Paula Birda.