Home / Moto2 / Zespoły CRT i Moto2 testują w Jerez

Zespoły CRT i Moto2 testują w Jerez

Przez trzy ostatnie dni odbywały się prywatne testy niektórych zespołów z klas MotoGP i Moto2 na hiszpańskim torze Jerez de la Frontera. Oto kogo mogliśmy się tam podziwiać i jakie wyniki uzyskiwali poszczególni zawodnicy…

Zacznijmy od kierowców klasy królewskiej, wśród których zabrakło tych jeżdżących na fabrycznych motocyklach. Wyjątkiem był tylko Carlos Checa, który dosiadł słynnego już Desmosedici GP0. Hiszpan testował ową maszynę w środę i czwartek, podobnie jak regularny kierowca testowy producenta z Bolonii – Franco Battaini. Czasy zarówno Mistrza serii World Superbike jak i Włocha nie zostały potwierdzone, ale nieoficjalnie mówi się, że #7 przejechał jedno kółko w czasie 1’41.0. Podczas owych testów nieobecni byli etatowi kierowcy Ducati – Valentino Rossi, który startuje w ten weekend w słynnym Monza Rally Show oraz Nicky Hayden, który leczy kontuzję złamanego w Walencji nadgarstka.

Do jazdy w klasie królewskiej powrócił natomiast Colin Edwards, który podczas tragicznej w skutkach kolizji z Marco Simoncellim w Malezji nabawił się poważnej kontuzji barku. Amerykanin nadal nie jest w pełni sił, przez co jeździł tylko w środę i czwartek. Mimo wszystko na swoim motocyklu z silnikiem BMW i ramą Sutera był on najszybszym z zawodników CRT uzyskując czas 1’42.6. Jak przyznawał kierowca ekipy NGM Forward Racing, w jego motocyklu jest nadal sporo do zrobienia, ale drzemie w nim spory potencjał.

Przez trzy dni natomiast na Jerez jeździli zawodnicy jednej z ekip CRT – BQR Racing. Mowa oczywiście o Kolumbijczyku Yonnym Hernandezie oraz Hiszpanie Ivanie Silvie. O ile już w Walencji ten pierwszy jeździł na maszynie z ramą FTR i silnikiem z Kawasaki, o tyle ten drugi dosiadał motocykla Inmotec. Tym razem zarówno były zawodnik MotoGP oraz dopiero co koronowany na Mistrza Hiszpanii klasy Stock-Extreme jeździli na takim samym motocyklu – pierwszym z wymienionych. Nieoficjalnie mówi się, że najlepszy czas Hernandeza wyniósł 1.44.0, podczas gdy Silvy – 1’43.6.

W czwartek oraz wczoraj na torze w Hiszpanii testował także i Randy de Puniet, który dosiadał motocykla Aprilii na oponach Bridgestone. Podobne połączenie maszyny i gum wypróbowywał w ubiegłym tygodniu na obiekcie w Walencji zawodnik testowy producenta z Noale – Alex Hofmann. Sam motocykl, na którym jeździł Francuz sprawiała jednak wiele pytań, bowiem chociaż z wyglądu przypominała wystawianą w WSBK RSV4, to część ramy oklejona była… taśmą klejącą, a dodatkowo użyto w maszynie charakterystycznych dla MotoGP tarcz hamulcowych z włókna węglowego. Dodatkowo nie ujawniono czasów notowanych przez #14, ale mówi się, że wcale nie były one najgorsze.

W Jerez de la Frontera pojawiło się natomiast sporo zawodników klasy Moto2, spośród których najszybszym przez wszystkie trzy dni był Scott Redding. Brytyjczyk co prawda w czwartek zaliczył wywrotkę, ale okazała się ona być niegroźną, a jego najlepszy czas wyniósł 1’42.9. Pół sekundy wolniej, biorąc pod uwagę łączną tabelę wyników, pojechał od #45 jego team-partner z zespołu Marc VDS Racing – Mika Kallio. Warto nadmienić, że obaj panowie w kolejnym cyklu zmagań ścigać się będą na ramach marki Kalex.

Dobrze poszło też dwóm zawodnikom teamu Pons Racing – Polowi Espargaro i Tito Rabatowi. Jak wiadomo, razem z nimi w ekipie tej ścigać się będzie także i Axel Pons, ale on jeździł tylko w środę i czwartek. #44 na jednym okrążeniu do Reddinga stracił tylko jedną dziesiątą sekundy, a Esteve wyprzedził o kolejnych 0.3sek. Pons natomiast przejechał jedno okrążenie znacznie wolniej, bowiem w ciągu 1’44.7. Także i ci trzej Hiszpanie, podobnie jak wcześniej wspomniani Scott oraz Fin, korzystają z podwozia marki Kalex.

Ostatecznie z wynikiem 1’43.1 trzydniową, hiszpańską sesję testową zakończył Bradley Smith, który wciąż ściga się w zespole prowadzonym przez Herve Poncharala. Tymczasem obok niego, do teamu Tech3 numer jeden awansował Belg Xavier Simeon, który jednak był wolniejszy od Brytyjczyka o osiem dziesiątych sekundy. W zupełnie nowych barwach zaprezentowali się z kolei dwaj nowi reprezentanci zespołu NGM Forward Racing. Pochodzący z San Marino Alex de Angelis oraz Japończyk Yuki Takahashi nadal przysłowiowo wjeżdżają się w ramy Sutera. Kolejny już raz maszynę teamu Fausto Gresiniego, testował Gino Rea. Może to oznaczać, ni mniej ni więcej, że Brytyjczyk (który notabene w piątek wylądował na deskach) w kolejnym cyklu zmagań ścigać się będzie na podwoziu Moriwaki we włoskim zespole.

Do nowych maszyn dopasowują się także i Toni Elias oraz Nico Terol. Pierwszy z Hiszpanów po wywalczeniu pierwszego w historii tytułu w Moto2 przeszedł do klasy królewskiej, ale po nieudanym sezonie powrócił do pośredniej kategorii. #24 dołączył do teamu Jorge Martineza „Aspara”, gdzie za zespołowego kolegę ma ostatniego w historii Mistrza Świata 125-tek. Ostatecznie „TigerToni” na jednym kółku uzyskał czas 1’44.2, podczas gdy #18 był o pół sekundy wolniejszy. Warto dodać, że pierwszy zawodnik spośród tego duetu przejechał wyraźnie największą ilość okrążeń spośród wszystkich, bowiem aż dwieście sześćdziesiąt siedem.

W trakcie testów udziału nie brał Marc Marquez, który nadal nie jest w pełni sił po nabawieniu się urazu miesiąc temu w Malezji. Chociaż ze wzrokiem Hiszpana z każdym dniem jest coraz lepiej, to nadal nie widzi on idealnie.

Dodatkowo raz jeszcze przypominamy, że wszystkie wyżej podane czasy okrążeń są nieoficjalne…

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
158 zapytań w 41,362 sek