Cal Crutchlow doznał pęknięcia kości piszczelowej po tym, jak niedługo przed GP Niemiec zsunął się z roweru i przewrócił. Zawodnik LCR Hondy podczas jazdy zatrzymał się, by dopasować wysokość siodełka, ale upadł na prawe kolano. Crutchlow miał w zeszłym roku bardzo złożone złamanie prawej nogi i aby chronić złamaną wtedy kostkę, ratował się upadkiem na kolano, co jednak spowodowało uraz kości piszczelowej.
„Niestety, doznałem mocnego zranienia mojego kolana. To stało się wczoraj w Assen. Jechałem do domu, miałem już tylko 30km. Zsiadłem, aby sprawdzić wysokość siodełka, bo nie czułem się komfortowo. Zatrzymałem się na bruku. Zwiesiłem się w dół, aby sprawdzić siodło, ale poślizgnęła mi się noga i mocno uderzyłem o ziemię kolanem. Złamałem górną część kości piszczelowej, wygląda że ścięgno jest pęknięte.” – wyjaśnił zawodnik z Wielkiej Brytanii.
„Nie jestem w najlepszej formie, nie wiem czy będę w stanie jutro jeździć. Zawsze jakaś nowa historia.” – dodał zrezygnowany Crutchlow, który przyznał też, że był rano w szpitalu w Liechtensteinie, aby ściągnąć płyn z kontuzjowanego kolana. „Problem jest taki, że na tym torze prawe zakręty są ciaśniejsze niż lewe, więc musisz naprawdę mocno zginać nogę. Zobaczymy jutro jak będzie.”
Źródło: motorsport.com
Nakagami wejdzie za niego i to by bylo koniec 35
zycie
Myślę, że CC co miał do osiągnięcia w tym sporcie to już osiągnął i raczej jego kariera powinna już być wygaszana. Gdyby jego maszynę dostał taki np. Zarco to wyścigi naprawdę nabrałyby rumieńców. Ale niestety takie rozwiązanie obecnie nie jest możliwe. Szkoda. Ten KTM na razie nie nadaje się do jakiegokolwiek konkurowania z żadną z maszyn pierwszej czwórki.
No ta, Zarco po Francji nie powrócił do swojej dyspozycji psychicznej, a do tego kompletnie nie radzi sobie na trudnym w prowadzeniu motocyklu jakim jest KTM, więc na równie trudnym wprowadzeniu jakim jest Honda zapewne zacznie błyszczeć;)
Ciekawie byłoby gdyby Pol Espargaro przeszedł do Hondy, a Lorenzo lub Quartararo do Suzuki lub (fabrycznej) Yamahy… Albo Rossi do Suzuki lub Ducati, ale to już kompletne sci-fi.
Nie wiem czy w obecnej stawce jest ktoś kto potrafiłby wygrywać na Hondzie poza Marquezem i Polem, oczywiście pomijając sytuacje, kiedy większość rywali nie dojeżdża do mety. Nic nie da wsadzanie szybkich zawodników na motocykl, który do szybciej jazdy wymaga specyficznego stylu.
Dobrze pisze,
Co wy ciągle o tym konczeniu kariery?
Lorenzo na emeryturę
Rossi na emeryturę
Za chwilę będzie Zarco, Rabat, Dovi…
Debiutantów zabraknie do jeżdżenia
Honda bedzie bardzo zadowolona japonczyk na niby fabrycznym motocyklu bedzie walczyl w piewszej 10 czasem moze 5 przy okazji dobry tester dla hondy bajka
A po czym wnioskujesz że Nakagami to dobry tester?
Po tym, że jak mu dali motocykl z tego roku, to zrobił kilka szybkich kółek na miękkich oponach żeby się pokazać?
A po tym ze Nakagami to nie material na mistrza a wlasnie kogos od brudnej roboty. Szybko sie uczy, ma spore doswiadczenie, jezdzil roznymi motocyklami, startowal w roznych klasach.
A to ze jest szybszy na nowej kontrukcji to Twoim zdaniem bylo pokazanie sie? spoko powodzenia trzymaj sie
Doświadczenie z różnymi motocyklami? Przecież on większość kariery spędził na Kalexie.
Chyba że mówisz o Aprilii jakieś 10 lat temu, jeszcze w 125cc, albo o jednym sezonie na Suterze na początku Moto2. W MotoGp jeździ tylko na Hondzie i nawet nie ma startu do Crutchlowa jeśli chodzi o doświadczenie na innych motocyklach.
I tak, uważam że jego szybkie czasy z testów na nowym motocyklu wynikały z tego, że swoje testowanie (czyli jakieś 20 kółek które tam zrobił) ograniczył do wykręcania czasów na miękkich oponach.
Coś podobnego robił Vinales na początku swojej przygody z Yamahą i na dłuższą metę niezbyt mu się to opłaciło.
A mówią, że to motocykle są niebezpieczne ;)