Home / Rozmaitości / Volkswagen Ogórek. Historia i ciekawostki o legendzie motoryzacji

Volkswagen Ogórek. Historia i ciekawostki o legendzie motoryzacji

Volkswagen T1 ma zapewnione stałe miejsce w historii motoryzacji. Jak zaczynał popularny Bulik? Czemu pokochali go zarówno zwykli kierowcy z podnoszących się po zniszczeniach wojennych Niemiec, jak i beztroscy hippisi?

Niemcy, rok 1949. Volkswagen prezentuje pierwszy nieprototypowy egzemplarz modelu T1. Wtedy jeszcze nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to jeden z najważniejszych momentów w historii motoryzacji. Auto, którego masowa produkcja rozpoczyna się 8 marca 1950, szybko dorabia się najpierw uznania całej rzeszy kierowców, a potem statusu legendy. Jego historia mogłaby posłużyć za kanwę powieści lub w filmu.

Filmowe porównanie jest zresztą jak najbardziej uzasadnione, bo popularne Buliki i Ogórki zagrały w wielu produkcjach. Możecie kojarzyć je między innymi z Forresta Gumpa czy Powrotu do przeszłości. To właśnie tym autem na miejsce kolejnej zagadki dojeżdżali też bohaterowie kolejnych sezonów Scooby Doo. Wspólnie ze sklepem https://garbus.pl przygotowaliśmy krótkie streszczenie siedmiu dekad historii kultowego modelu.

Volkswagen T1. Pierwszy „projekt” powstał… w notesie

Zacznijmy jednak od początku. Idea powstania Volkswagena T1 narodziła się w notesie holenderskiego przedstawiciela VW, który rozrysował koncepcję towarowej wersji Garbusa. Swój pomysł przedstawił inżynierom z Wolfsburgu. Wizja Holendra okazała się na tyle interesująca, że niemieccy projektanci szybko zaczęli prace, nad którymi kierownictwo przejął Alfred Haesner. Jako podstawa do stworzenia pierwszych egzemplarzy posłużyły pojazdy służące do transportu materiałów i narzędzi wewnątrz wolfsburskiej fabryki, stworzone przez ten sam zespół kilkanaście miesięcy wcześniej.

Kiedy na początku lat 50 T1 debiutował na rynku, miał silną konkurencję. O zainteresowanie klientów rywalizował między innymi z Dodgem A100, Fordem Econoline i Chevroletem Corvair 95. W krajach demokracji ludowej o pozycję lidera segmentu Volkswagen walczył natomiast z Nysą. Więcej na temat początków modelu i jego historii możecie przeczytać na https://garbus.pl/volkswagen-t1-historia-popularnego-bulika-poradnik.

Co miał do zaproponowania? Dużą podatność na indywidualną konfigurację, przestronne wnętrze, funkcjonalność, ładowność i dobre warunki do obserwacji drogi. Z początku samochód był dostępny w czterech wersjach. Klienci mogli wybrać klasycznego dostawczaka, wersję do prowadzenia handlu obwoźnego, ośmioosobowego minibusa oraz pojazd specjalny (przystosowany do eksploatacji między innymi w charakterze karetki). W ofercie Niemców szybko pojawiła się też Samba, która chyba w największej mierze „zapracowała” na sukces modelu.

Jak Volkswagen T1 stał się legendą motoryzacji i popkultury?

T1 Samba był stworzony według podobnych założeń, co wersja ośmioosobowa. Różnice tkwiły w szczegółach, które zadecydowały o tym, że samochód stał się jedną z ikon motoryzacyjnego wzornictwa. Liczbę szyb powiększono aż do 21, karoserię wzbogacono o chromowane wstawki i charakterystyczne, dwukolorowe malowanie oraz wyposażono auto w odsuwany dach.

Samba okazała się autem wręcz idealnym do długich podróży. Była niezawodna, przestronna i bardzo wygodna. Dla jej sukcesu duże znaczenie miał też charakterystyczny design. To wszystko sprawiło, że T1 stał się nieodłącznym atrybutem ruchu hippisowskiego. Za oceanem zapotrzebowanie na ten model było na tyle duże, że w Wolfsburgu konieczne było wybudowanie nowych linii produkcyjnych – dotychczasowe nie były w stanie sprostać nawałowi zamówień.

Szczególna sympatia, jaką Buliego i Ogórka obdarzyły „dzieci-kwiaty” uczyły z nich symbol całej epoki. Dlatego trudno byłoby znaleźć film, którego akcja działaby się w latach 60 w Stanach, a w którym nie wystąpiłby przynajmniej jeden egzemplarz tego modelu. Sława zdobyta dzięki obecności w kinematografii i jego barwnej historii historii sprawia, że do dziś cieszy się dużą popularnością wśród współczesnych nomadów i miłośników klasycznej motoryzacji. O niej najlepiej świadczy fakt, że zarówno oryginalne, jak i nowe części do VW Ogórka nadal można kupić bez większych problemów i dzięki nim wyremontować własny egzemplarz.

Źródło: art. sponsorowany

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
141 zapytań w 1,214 sek