Home / Gry / RiMS Racing – realistyczny track day – recenzja MOTOGP.PL (+wideo)

RiMS Racing – realistyczny track day – recenzja MOTOGP.PL (+wideo)


Lubisz szybkie motocykle wyścigowe? Torowałeś lub myślałeś o tym, ale nie wiesz jakby to mogło wyglądać? Najnowsza gra Raceward studio przybliży Ci tą tematykę w bardzo rozbudowany sposób. Zapraszamy do naszej recenzji RiMS Racing.

RiMS Racing to nowa gra studia Raceward w której siądziemy za sterami jednego z ośmiu flagowych litrów najbardziej znanych producentów motocykli. Studio ewidentnie stworzyło grę z myślą o graczach, którym tematyka jednośladów nie jest obca. RiMS Racing poszło w stronę symulatora, więc wielu „niedzielnych” graczy szukających luźnej rozgrywki mogą się na początku łatwo odbić. Gra jest dość trudna i wymaga od użytkownika bardzo dobrego panowania nad kontrolerem, jednak gdy opanujemy model jazdy, wynagradza nas bardzo przyjemnym gameplay’em oraz zachęca do dalszego szlifowania umiejętności.


Kliknij, aby pominąć reklamy

RiMS Racing oferuje nam bardzo fajny tryb kariery, niezobowiązującą rozgrywkę dla pojedynczego gracza, multiplayer online, a także tryb podzielonego ekranu co w tego typu grach jest już rzadkością. W trybie dla pojedynczego gracza możemy pościgać się z AI lub poprawiać samotnie czasy na kilku prawdziwych torach wyścigowych takich jak Suzuka, Nurburgring, Silverstone, dosiadając motocykla jednego z ośmiu producentów: Yamaha, Honda, Ducati, Suzuki, Kawasaki, BMW, Aprilia, MV Agusta. Multiplayer online dzieli się dodatkowo na dwie części. Wyzwania przygotowane przez twórców w których w określonych warunkach, wybranym przez nich torze/trasie i motocyklu, gracze walczą o jak najlepszy czas w rankingu. Drugą opcją jest klasyczna rozgrywka online w której gracze ścigają się ze sobą jednocześnie. Przyjrzyjmy się jednak trybowi kariery, bowiem tutaj na uwagę zasługuje parę fajnych rzeczy.

Kariera przypomina bardzo mocno realne życie. Kupujemy swój pierwszy motocykl, strój, kask i bierzemy udział w różnego rodzaju wyzwaniach, wyścigach, w zwykłych czasówkach i choć oprócz prawdziwych torów wyścigowych są także trasy w stylu Isle of Man, wszystko to przypomina bardzo mocno spotkania na track day’ach. Nie ma tu żadnych oficjalnych mistrzostw, ot luźne spotkania na torze, zakończone jakimś wyścigiem. To nadaje bardzo fajnego klimatu i przyznam szczerze, że po byciu na takim track day’u, grając w RiMS Racing czułem się jakbym ponownie brał w tym udział, wywołało to u mnie miłe wspomnienia i chęć na więcej w wersji live. Imersję zwiększa dodatkowo fakt, że o wyżej wspomniany motocykl i odzież musimy bardzo mocno dbać. Tego do tej pory w grach motocyklowych czegoś takiego nie było. Jeśli się przewracamy, nasz motocykl się niszczy, kombinezon ściera, kask również ulega uszkodzeniu i to wszystko nie tylko w statystykach ale także wizualnie. To sprawia, że po dziesiątym szlifie kolejny raz na tor wyjedziemy w niemal dziurawym kombinezonie. RiMS Racing kładzie bardzo duży nacisk na aspekt techniczny motocykla. W grze mamy ogrom części do wymiany, nie tylko po to aby były lepszej jakości, ale także aby w ogóle były, gdyż w trakcie jazdy wszystko się zużywa, np. opony, klocki, amortyzatory itp. To wszystko wymusza na graczu rozsądne zarządzanie wirtualnymi środkami, jazdę z jak najmniejszą ilością upadków i ogólne dbanie o swój sprzęt.

W grze studia Raceward możemy poczuć się jak mechanik. Jak wspomniałem wyżej, mamy do dyspozycji ogrom różnego rodzaju części, które możemy wymieniać, ale nie wymieniamy ich od tak jednym kliknięciem przycisku na padzie. Producent pozwala nam zobaczyć jak przebiega proces dogrzebania się do jakiejś części i wymieniając np. ECU musimy przebrnąć przez szereg fajnych mini gierek, które powoli demontują kolejne części, np. siedzisko, owiewki. Gdy wymienimy podzespół, wówczas ponownie musimy poskładać nasz motocykl w całość inaczej nie wyjedziemy na tor. To jest bardzo przyjemna sprawa, która pozwala bardziej wczuć się w świat wyścigów. Oczywiście oprócz zabawy częściami, możemy także modyfikować swój motocykl pod kątem ustawień na dany tor takich jak zawieszenie, twardość sprężyn, przełożenia skrzyni biegów, dobór odpowiednich opon, a także zadbanie o ich właściwe ciśnienie i tak, owe ciśnienie jak na żywo w trakcie jazdy zmienia się i musimy je korygować po powrocie do pit lane. Super. Dodatkowo twórcy zostawili nam w grze ogrom niesamowitej wiedzy na temat wszystkich części, jak pracują, jak je ustawiać i jest to niezwykle cenna wiedza, nie tylko do grania, ale także do realnego wyjazdu na tor.

Przejdźmy jednak do tego co najważniejsze – model jazdy. Na nic nam tyle wspaniałych możliwości jeśli ten będzie nienajlepszej jakości. Na szczęście w RiMS Racing model jazdy jest bardzo przyjemny, nieco „sztywny” ale przyjemny. Jest to jednak gra zrobiona typowo pod fanów torowania, więc fizyka jest bardzo wymagająca, nie łatwo ją na początku wyczuć, za to szczególnie łatwo o błąd, dlatego żeby zacząć odczuwać przyjemność z jazdy po wirtualnym torze, najpierw trzeba dobrze panować nad kontrolerem i poświęcić trochę czasu na przyzwyczajenie się do fizyki gry. Motocykl bardzo fajnie reaguje na to co robimy, świetnie trzyma się asfaltu na niezużytej oponie i to daje ogrom satysfakcji. Zastrzeżenia mam jednak do uślizgów. Te czuć nieco za sztywno i mam wrażenie, że gdy ucieka nam tył, to opona nagle nie jest oponą tylko jakimś kawałkiem drewna przeciągniętym super szybko po asfalcie. Da się jednak do tego przyzwyczaić i z czasem jeździć też tak, żeby tych uślizgów było jak najmniej. Gdy to wszystko opanujemy, model jazdy jest tak satysfakcjonujący, że sam zachęca do dalszego próbowania poprawiania rezultatów. AI niestety nie jest najlepszej jakości i daleko mu do gier pokroju RIDE 4 oraz MotoGP 21. Boty same w sobie nie są szczególnie szybkie, ale to jest nic w porównaniu do ich „tramwajowego” toru jazdy. Nie omijają, nie wyhamują, za to chętnie nas staranują bez względu na to gdzie jesteśmy i co robimy. To niestety powoduje że strach wyprzedzać lub hamować do zakrętu. Jest to jednak do poprawy i mam nadzieję, że Racward Studio poprawi AI jakąś aktualizacją.


Kliknij, aby pominąć reklamy

Od strony technicznej gry nie ma się za bardzo do czego przyczepić, ale to nie znaczy że jest perfekcyjnie. Na konsoli PlayStation 5 generalnie gra działa płynnie w 60 klatkach na sekundę, jednak zdarzają się jej drobne spadki płynności – kwestia optymalizacji. Grafika jest po prostu w porządku, nie ma tu jakiś super fajerwerków, ale w tego typu grze nie są one też jakoś szczególnie potrzebne.  Zdarzają się błędy takie jak nie łapanie klamki hamulca podczas hamowania, ale jak się wkręcimy w jazdę to się to całkowicie ignoruje. Animacje są w porządku, motocyklista nie jest sztywną kukłą, reaguje na nierówności i przeciążenia, jedynie dziwnie wyglądają jego plecy gdy chowa się za owiewką, jakby to nie było elastyczne ciało a jakaś deska. Tu ponownie – kwestia przyzwyczajenia, później nie zwracamy na to uwagi tylko patrzymy się w kolejny apex.

RiMS Racing to zaskakująco dobry tytuł. Wymagający, ale bardzo satysfakcjonujący gdy opanujemy sterowanie. Starzy wyjadacze dwóch kółek znajdą tu wiele dobrego dla siebie, natomiast niekoniecznie jest to gra skierowana dla osób szukających luźnej rozgrywki. Ogrom funkcji poza torowych które wpływają na naszą jazdę zapewni nam sporo godzin zabawy i zachęci do testowania i walki o poprawę naszych czasów. Jako fan wirtualnych wyścigów motocyklowych mogę gorąco polecić RiMS Racing każdemu kto uwielbia wyścigowe maszyny i torowanie.

Platforma testowa: PlayStation 5. Gra została również wydana na platformy: PlayStation 4, Xbox One, Xbox Series X, Nintendo Switch oraz PC.

Poniżej znajduje się nasza wideorecenzja w której od razu zapoznacie się z gameplayem krok po kroku:

 

AUTOR: Gucio1846

komentarzy 15

  1. wow, no ekstra, a ciekawe czy notka z wynikami z kwalifikacji Motogp będzie w tym tygodniu… no ale gra ciekawsza :)

  2. Gucio, a jak model jazdy względem MotoGP 21? W ogóle fajnie?

    Może powiedziałeś to w trakcie filmiku, ale wybacz, widziałem tylko część (wycinkowo) :)

    PS podbij trochę głośność swojego komentarza, bo jest trochę za cicho, ogólnie trochę cicho – może całość audio trochę trzeba podbić.

    Włączyłem sobie inne filmiki na Youtube by mieć porównanie, bo moje głośniki mogły dzisiaj mieć słabszy dzień etc. Yo ;)

    • Jest fajnie, ale model jazdy jest zupełnie inny. Wydaje się też być trudniejszy, bardziej taki sztywny, ten motocykl bardzo twardo reaguje na nierówności i uślizgi, w MotoGP 21 wychodzi to płynniej i elastyczniej. Ale jak się wciągnie to jest fajnie :D

      Dziękuję za wskazówkę dotyczącą dźwięku :)

  3. Jak to wygląda w porównaniu do GP bikes?

    • Jako że w GP Bikes gram (a raczej grałem) od 9 lat (mniej więcej od wydania wersji Beta 1), powiem krótko: to motocyklowy odpowiednik rFactora, Assetto Corsy i jakiegokolwiek innego symulatora samochodowego. Motocykl dostępny aktualnie w wersji demo (Kalex Moto2 z 2018) może być naprawdę trudny do opanowania, ale po zakupie licencji jest dostęp do każdego moda jaki tylko społeczność zrobi.

    • A w RiMS Racing przeszkadza to samo co w cyklu MotoGP, Ride czy TrackDayR – motocykl uciekający ze środka ekranu podczas skręcania, gdy korzysta się z widoku zza kierowcy.
      Tego typu sytuacji nie było chyba w starszych odsłonach gier motocyklowych, a przynajmniej nie na tyle żeby przeszkadzały podczas jazdy.

  4. Nigdy nie grałem w GP Bikes (w sumie nie wiem dlaczego), ale z tego co słyszę na każdym kroku, to żadna z gier nie jest zbliżona do tego co jest w GP Bikes. Tylko póki sam nie przetestuję to się nie dowiem jak to tak naprawdę jest. O ile Assetto Corsa, rFactor, iRacing i tak dalej świetnie sobie radzą z kierownicami i wtedy możemy odkryć potencjał tych gier w pełni, tak GP Bikes to dalej pad i jestem ciekaw jakby to wszystko wyglądało na padzie.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
176 zapytań w 1,170 sek