Home / WMMP / Sikora i Filla nie zwalniają tempa!

Sikora i Filla nie zwalniają tempa!

W miniony weekend odbyła się kolejna runda Motocyklowych Mistrzostw Polskich, połączona z zawodami Alpe Adria Championship. Na torze w czeskim Moście zawodnicy BMW Sikora Motorsport potwierdzili, że dla nich jasnym celem jest walka o tytuł mistrzowski w klasach Superbike i Superstock 1000, a wyśmienity początek sezonu w Poznaniu nie był jedynie dziełem przypadku.

Ireneusz Sikora startujący w klasie Superbike, w klasyfikacji generalnej WMMP przed rundą w Moście tracił do Pawła Szkopka zaledwie jeden punkt. Naturalnie czeska runda była dla mikołowianina świetną okazją, aby objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej, ale w gronie mocnej stawki nie było to łatwe zadanie.

Wyścig klasy Superbike rozpoczął się dość nietypowo, bowiem zdobywca Pole Position popełnił false start, a za nim kilku innych zawodników myśląc, że wyścig właśnie się rozpoczął. Przez chwilę nikt nie wiedział co się dzieje, ale wedle przepisów wyścig w końcu oficjalnie wystartował. Pierwszą osobą która odnalazła się w całym zamieszaniu, był właśnie Irek. Polak dosiadający BMW S 1000 RR ruszył z impetem do przodu, a zanim reszta stawki. Niestety obsługa toru postanowiła przerwać wyścig już na pierwszym okrążeniu, a następnie wznowić go ponownie. Drugi start odbył się już bez przeszkód, a Sikora zupełnie nie wybity z rytmu świetnie ruszył z pod świateł. Niestety twarda i zacięta walka, która miała chwilę później miejsce, miała również swoją cenę. Od trzeciego okrążenia w motocyklu Irka pojawiły się problemy z tylnym hamulcem, po tym jak mikołowianin zderzył się z jednym z rywali.

Mimo wszystko, żaden z zawodników nie ucierpiał i rzecz jasna nie skończył wyścigu na poboczu. Chociaż bez tylnego hamulca Sikorze jeździło się nieco ciężej to i tak jego tempo pozwoliło na ukończenie zmagań na podium, a dokładnie na trzeciej pozycji. I tu kluczową sprawę odegrał false start Jana Halbicha, który linię mety przejechał na pierwszej pozycji. Dyrekcja wyścigowa postanowiła ukarać Czecha karą 20 sekund, dzięki czemu Ireneusz Sikora oficjalnie zakończył tą rundę na drugim miejscu, będąc jednocześnie najszybszym z polaków. Wyśmienity wynik pozwolił Irkowi na objęcie pozycji lidera w klasyfikacji generalnej WMMP.

Klasa Superstock 1000 jak dotychczas jest w całości zdominowana przez Michala Fillę. Czeski zawodnik od początku sezonu w każdym wyścigu zgarnia komplet punktów i w Moście, na jego własnym terenie nie było inaczej. Michal był niezwykle szybki przez cały weekend, ale rywale robili co mogli, żeby dotrzymać mu kroku. Taki stan rzeczy sprawił, że jeden z głównych pretendentów do tytułu mistrzowskiego WMMP i Alpe Adria w klasie Superstock 1000, musiał się tym razem sporo napracować, aby móc po raz kolejny stanąć na najwyższym miejscu na podium. Wyścig był niezwykle zacięty, a Filla musiał walczyć z rywalami niemal do samej mety. Determinacja i umiejętności Czecha wzięły jednak górę, co zaowocowało fantastycznym zwycięstwem.

Michal Filla jest jak na razie bezkonkurencyjny i ciężko będzie mu zagrozić w walce o najwyższe laury. W końcu cel Michala jest bardzo klarowny, powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu i zdobyć tytuł Mistrza Polski w klasie Superstock 1000, a ktoś o takich ambicjach nie może być łatwym rywalem do pokonania…

Trzeci z zawodników teamu BMW Sikora Motorsport, Jerzy Berger, po całkiem udanym początku sezonu, minionej rundy w Moście raczej nie zaliczy do udanych. Dąbrowianin od początku weekendu zmagał się z potężnym pompowaniem przedramienia. Jest to częsta przypadłość wśród motocyklistów, a w skutek tego problemu niemal nie da się jechać płynnie i przede wszystkim szybko. W wyścigu Jerzy prawie w ogóle nie miał czucia w prawej ręce, przez co zakręty pokonywał „kwadratowo”, a jego jazda wyglądała jakby po raz pierwszy wsiadł na motocykl wyścigowy. Efektem problemów była zaledwie jedenasta pozycja w wyścigu.

O takich rundach jak ta należy szybko zapomnieć i tak też postanowił zrobić Berger. Przed rundą w Poznaniu największy zawodnik WMMP postara się uporać z ręką, natomiast już podczas zawodów ponownie spróbuje wrócić minimum do pierwszej dziesiątki. Znając jednak serce do walki Jurka, będzie on robił wszystko, aby na pierwszej dziesiątce się nie skończyło.

Największym pechowcem teamu BMW Sikora Motorsport był zapewne Richard Balcar, który nie mógł wystartować w Rookie 1000 z powodu złamanego obojczyka. Czeski zawodnik nie załamuje się i skrupulatnie pracuje nad rehabilitacją ramienia, aby w Poznaniu ponownie stanąć do walki o zwycięstwo.

AUTOR: TomekGP

Założyciel MotoSP.pl - Redaktor Naczelny portalu. Od ponad 10 lat związany ze sportami motorowymi na dwóch i czterech kółkach. Prywatnie zafascynowany motocyklami.

komentarzy 9

  1. No nie tak do końca, dyrekcja wyścigu nałożyła karę tylko Team Sikora złożył protest o falstarcie i tym samym rozpętała się mała burza na czeskim padoku :) Halbich i spółka dość ostro wypowiadali się wtedy o Polakach…

  2. Dobrze zrobili składając protest. Czemu niby miał nie zapłacić za false start? Gratulacje dla całego zespołu BMW Sikora Motorsport!

  3. Ja nie mówię że źle, bo to co się działo na starcie to śmiech na sali. Na jakimś wyścigu po speed day tak się może dziać a nie na poważnych mistrzostwach :) Sikora zachował zimną krew do końca.

    Tu link do pierwszego startu:
    https://www.facebook.com/photo.php?v=215679385251192

  4. Jakby nie patrzeć, za false start powinna być kara przejazdu przez aleję serwisową w ciągu trzech okrążeń, a czesi jakoś tak dziwnie się zachowali z przerwaniem wyścigu jakby chcieli na siłę pomóc Halbichowi, aby ten nie tracił przypadkiem punktów. Dobrze zrobili, że złożyli protest, bo to nie do końca było uczciwe. Tak czy inaczej, brawa dla teamu, tylko ten Berger musi się ogarnąć bo trochę odstaje od reszty :)

  5. Tylko Fila coś jeździ cała reszta to tło z napompowanymi kasą motocyklami

  6. Te całe pseudo zawody w motocyklach i samochodach to parodia, za nie mistrzostwa… ;) Mam nadzieje, że nasi w końcu trafią do prawdziwych wyścigów, aby mogli się wykazać. Póki co nie ma się czym podniecać. To jak kartoflisko w piłce nożnej… ;)

  7. Mam nadzieję,że kilku naszych trafi do lepszych mistrzostw w przyszłym sezonie..choćby Adrian Pasek jak dla mnie zawodnik na MŚ Superbike co najmniej.Fajnie by było w 2014 zobaczyć go w Superstock 1000 FIM CUP.Nasi muszą się przebić wyżej niż WMMP jeżeli chcemy mieć w przyszłości zawodnika/zawodników w GP nie mówię o królewskiej klasie ale chociaż o Moto3 i Moto2.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
166 zapytań w 1,398 sek