Ben Spies przyznał, że teraz musi być “perfekcyjny”, jeśli chciałby dogonić Noriyuki Hagę w walce o mistrzostwo World Superbike w swoim debiutanckim sezonie.
Z czterema wygranymi sesjami Superpole, i czterema wygranymi wyścigBen Spies przyznał, że teraz musi być “perfekcyjny”, jeśli chciałby dogonić Noriyuki Hagę w walce o mistrzostwo World Superbike w swoim debiutanckim sezonie.
Z czterema wygranymi sesjami Superpole, i czterema wygranymi wyścigami, wliczając w to osiągnięte w dramatycznych okolicznościach zwycięstwo nad Japończykiem na Assen, Spies pokazał że może rywalizować w równej walce.
Jednak trzy inne wyścigi zakończyły się dla niego bez punktów. Było tak na Philip Island, w Walencji oraz Assen. W konsekwencji Amerykanin w klasyfikacji generalnej po ośmiu wyścigach traci do Hagi 60 punktów.
W ostatnich latach tylko Neil Hodgson w 2003 roku oraz Troy Bayliss w 2008 mieli większą przewagę nad drugim zawodnikiem w tej fazie sezonu. Obaj dowieźli prowadzenie do końca sezonu.
Jednak Spies nie poddaje się, mając w pamięci triumf swojego rodaka, Colina Edwardsa. Amerykanin w 2002 roku wywalczył tytuł, niwelując 58 — punktową stratę.
„Nie w taki sposób chciałbym przechodzić te mistrzostwa. Miałem trzy wyścigi bez punktów i po prostu nadszedł czas abym zaczął jeździć perfekcyjnie i nie robił nic więcej poza wygrywaniem wyścigów, aby nadgonić w mistrzostwach.”
„Nie bacząc na to, co stało się w 2 wyścigu, jestem wciąż dumny z mojego zespołu i tego, jak jadę w serii jako debiutant. Wciąż chcę spróbować wygrać te mistrzostwa, ale to będzie trudne. Wracam z dużym deficytem punktów i to jest to, co muszę teraz zrobić. Całkiem niedługo zrobi się całkiem interesująco.” – dodał Spies.
Źródło: crash.net