Home / WSBK / Carlos Checa kończy karierę!

Carlos Checa kończy karierę!

W tym roku na torze Jerez de la Frontera odbędzie się nie tylko ostatnia runda sezonu 2013, ale również będzie to miejsce pożegnania Carlosa Checi jako wyścigowego kierowcy. Po dwudziestu latach spędzonych na arenach MotoGP oraz World Superbike, „El Torro” ogłosił zakończenie kariery.

Informację o zakończeniu zawodniczej kariery, #7 przekazał osobiście w jednostce gościnnej swojego obecnego zespołu – Alstare Ducati. Wśród zaproszonych byli dziennikarze, sponsorzy, współpracownicy oraz przyjaciele Mistrza Świata sezonu 2011, którym chciał podziękować za te wszystkie lata spędzone na światowych arenach.

Niestety, Carlos Checa nie mógł zakończyć swojej bogatej kariery w sposób jaki chciał. Po wypadku do którego doszło podczas tegorocznej rundy na Istanbul Park, nie był w stanie wziąć udziału w ostatnich rundach tego sezonu. Mimo wszystko, hiszpański zawodnik odchodzi z profesjonalnego motor-sportu jako człowiek spełniony, z wieloma sukcesami, wspomnieniami i gronem oddanych przyjaciół.

Chwilę po ogłoszeniu decyzji o zakończeniu kariery, szefostwo Ducati ogłosiło Katalończyka ambasadorem firmy, umożliwiając mu jako specjaliście dalszą współpracę z Borno Panigale. Z kolei firma Nolan stworzyła specjalną grafikę kasku poświęconą 20-leciu kariery „El Torro”, który również został przedstawiony zebranym gościom.

„W tym roku świętuję moje dwudziestolecie w wyścigach na poziomie Mistrzostw Świata. Jestem bardzo dumny z tego, że mogłem tak długo kontynuować moją sportową karierę, z którą związanych jest wiele wspomnień z zespołami z którymi pracowałem. Miałem możliwość rywalizacji na najwyższym poziomie, jazdy najlepszymi motocyklami i wygrywania z najlepszymi rywalami.” – powiedział Carlos Checa. „Zawsze dążyłem do odkrywania swoich granic, do ciągłej nauki, rozwijania się i bycia lepszym kierowca i osobą. To nie było by możliwe, gdybym nie podjął tej drogi, pełnej ryzyka, ale również która dostarczyła mi wielkich wyzwań, przeciwników i emocji – długą wspinaczkę z najlepszym moim sezonem 2011. ”

Jest taki dzień w życiu sportowca, w którym musi powiedzieć wystarczy, dosyć. Ten dzień dziś nadszedł dla mnie. To nie była łatwa decyzja, ale taka, o której długo i ciężko myślałem. Jestem wdzięczny całej motocyklowej rodzinie, która sprawia że ten sport istnieje, a szczególnie wszystkim, którzy mnie wspierali i byli ze mną od samego początku, którzy dali mi możliwość realizacji moich marzeń i życia, którego nie zamienił bym na żadne inne. Jeszcze raz dziękuje wszystkim za przybycie aby mnie wspierać w tym ważnym dla mnie dniu, bardzo emocjonalnym, ale i niezapomnianym” – zakończył swoją wypowiedz odchodzący na sportową emeryturę Carlos Checa.

My z pewnością jeszcze długo będziemy wspominać „El Torro”. Zapewne wielu z nas będzie go jeszcze wypatrywać i w przyszłym sezonie wśród kierowców World Superbike Championship. Jednak jak sam zawodnik ogłosił, nie będziemy mogli już kibicować #7 należącemu do Carlosa Checi.

AUTOR: migal

komentarzy 6

  1. to 2010 czy 2011 należał do Carlosa ??

    Jeden z moich ulubieńców, jeszcze z czasów Marlboro Yamaha

  2. Pamiętam deszczowy wyścig jeszcze za czasów Moto GP, na starcie został,wszyscy ruszyli,a potem klasyka – dogonił wszystkich i powyprzedzał łącznie z Doktorem,objął prowadzenie, lecz niestety przeszarżował i wyleciał z toru,ale czapki z głów za ten wyścig i nie tylko zresztą.

    • to było bodajże rio 2001, badz 2002. zreszta tego samego sezonu zostal rowniez na starcie w ostatniej rundzie w walencji. wtedy jednak szczescie mniej dopisalo, poniewaz jeden z rywali uderzyl w Carlosa. od poczatku stulecia zawsze sledzilem jego poczynania, poniewaz zawsze byl w jakims stopniu pozytywna jednostka na paddocku motocyklowym

      • ..................................................

        Jeżeli dobrze pamiętam i masz na mysli ten sam wyścig to był to Jose Luis Cardoso. Piekna kariera, nie to co teraz „Mistrzowie” w wieku dwudziestukilku lat mają dosyć.

  3. Szalony weekend, wiele wydarzeń i jednym z nich koniec kariery Carlosa, oby mu się dobrze żyło już po wyścigach na torze, ostatnio dał się poznać, jako fajny człowiek, dobrze, że nie będzie musiał żałować straconej szansy, w końcu tytuł mistrzowski zdobyty, kto wie, jakby było z MotoGP, gdyby nie ta ciężka kontuzja.

  4. @autor:
    Pozmieniaj te swoje „Checi” na poprawną wersję (Cheki), bo aż zęby bolą, jak się na coś takiego patrzy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
139 zapytań w 1,533 sek