Home / WSBK / Colin wróci do Aprilii?

Colin wróci do Aprilii?

Piąty sezon Colina Edwardsa na maszynie M1 może być ostatnim w jego wykonaniu zarówno za sterami Yamahy jak i w kategorii MotoGP. Zamieszanie transferowe wokół dwukrotnego mistrza świata Superbike tworzyło się już przed rozpoczęciem obecnego sPiąty sezon Colina Edwardsa na maszynie M1 może być ostatnim w jego wykonaniu zarówno za sterami Yamahy jak i w kategorii MotoGP. Zamieszanie transferowe wokół dwukrotnego mistrza świata Superbike tworzyło się już przed rozpoczęciem obecnego sezonu, lecz wtedy były to czyste spekulacje. Dziś na temat swoich przyszłorocznych planów wypowiada się sam Teksańczyk.

Na początku roku wiele mówiło się na temat umowy Colina z Yamahą. Doszukiwano się pewnych kruczków związanych z ewentualną zamianą miejsc na linii Spies — Edwards. Niektórzy szli dalej twierdząc, że zapis o ewentualnym transferze Bena do zespołu Tech3 i Colina w odwrotnym kierunku w sezonie 2010 pozwolił Yamasze zachęcić go(Spiesa) do podpisania umowy na starty w World Superbike. Sam Colin tym doniesieniom stanowczo zaprzeczał.

Trzydziestopięcioletni Amerykanin był typowany do przejścia na zasłużoną emeryturę już od zeszłego sezonu. Wielu widziało go jeszcze w krajowych mistrzostwach AMA, gdzie mógłby liczyć na pewno na sporą gażę, lecz obecna sytuacja w amerykańskiej serii Superbike wygląda niestety mało ciekawie. Po licznych zmianach jakie wprowadzono od tego roku, ta do niedawna bardzo prestiżowa kategoria mocno podupadła, czego nie boją się potwierdzać sami zawodnicy w niej startujący. Kierunek AMA jest więc mało prawdopodobny.

Na świecie jest jednak jeszcze jedna, poza MotoGP kategoria, która swą popularnością wraca do swoich złotych lat świetności. Mowa oczywiście o World Superbike, które z roku na rok przyciąga coraz to ciekawsze nazwiska, fabryki i sponsorów, a poziomem widowiska starszą siostrę z Grand Prix w nazwie bije na głowę od kilku już lat. W niej też Edwards początkiem tego dziesięciolecia święcił największe triumfy i wiele wskazuje, że kierunek powrotny w jego wykonaniu jest bardzo prawdopodobny, szczególnie jeśli ofertę pracy wystawia fabryczny zespół z mistrzowskimi aspiracjami.

Fabryka z Noale póki co dosyć ostrożnie bada sprawę, jednak sam zawodnik otwarcie mówi na temat ewentualnego transferu. „Kontaktowałem się z Aprilią, ale muszę przyznać, że jesteśmy dopiero na samym starcie rozmów. Zwykła wiadomość tekstowa podczas pobytu w Jerez, coś w stylu 'Hej, motocykl wygląda dobrze’, życzyłem im szczęścia i sprawdziłem jak im się powodzi.”

Mistrzostwa Świata Superbike są od kilku lat na fali wznoszącej, czego jest też świadomy Teksańczyk. „Przyglądałem się Mistrzostwom Świata Superbike, bo nie jestem pewien czy moja przyszłość leży w MotoGP, sprawdzam więc po prostu wszystkie opcje. Wiem, że Tech 3 chce mnie zatrzymać, podobnie sprawa ma się z Yamahą, lecz wszystko rozchodzi się o sprawy finansowe, które jak wiadomo nie są obecnie w najlepszej kondycji, sprawdzam więc jakie mam możliwości. Gdybym mógł zostać w MotoGP chciałbym by to był zespół Tech3. Ostatecznie moim pierwszym wyborem byłoby pozostanie tu gdzie teraz się znajduje.”

Z drugiej strony ten słynący z zamiłowania do polowań zawodnik nie wyklucza swojego powrotu na „stare śmiecie”, zważywszy na fakt, że zainteresowanie jego osobą wykazuje dobrze mu znany team. Aprilia ma już za sterami jednego weterana w osobie Maxa Biaggiego, jednak możliwość ściągnięcia do siebie tak fantastycznego specjalisty w sprawach badań i rozwoju jakim jest Colin może być doskonałym posunięciem fabryki z Noale.

Przekształcenie RSV-4 w maszynę mogącą konkurować na padoku Superbike z Ducati czy Yamahą to wyzwanie w sam raz dla Edwardsa. Tym bardziej, że najnowsze przedsięwzięcie Aprilii jest o niebo bardziej perspektywiczne niż, to w którym Teksańczyk brań udział w sezonie 2003, kiedy to maszyna o nazwie „Cube” potrafiła na torze wyczyniać rzeczy niemal nie z tej planety, a cały projekt zakończył się spektakularnym fiaskiem. „Jak na zupełnie nowy motocykl myślę, że robią prawdziwą furorę,” stwierdził ostatnio Edwards. „Jest masa najróżniejszych motocykli w tej chwili w klasie Superbike, wszytkie na jednego rodzaju oponie więc sprawa jest kusząca. Myślę, ze potraktowałbym to jako nowe wyzwanie, które wzbudziłoby we mnie zupełnie nową motywację. Jeżdżąc w MotoGP wszystko wydaje się być z góry ustawione, nie ma prawdziwego wyzwania poza pełnym skupieniem i kręceniem okrążeń w dobrym tempie. Tęsknię trochę za takim rodzajem pracy, za rozwijaniem motocykla. Jeśli bym jednak wrócił do klasy Superbike to tylko po to by zwyciężać.”

Jeśli jest jednak tak jak twierdzi sam zawodnik i Yamaha jest zainteresowana przedłużeniem z nim umowy to całe to zamieszanie, który po części podsyca sam Edwards może okazać się tylko i wyłącznie grą mającą na celu przyspieszenie decyzji Japońskich działaczy do podjęcia rozmów w sprawie przedłużenia umowy. Nie od dziś stosuje się takie metody marketingu, a menadżerowie prześcigają się w wymyślaniu najdziwniejszych historii związanych z ich klientami, by tylko podnieść ich cenę rynkową.

Gdyby jednak nie wszystko poszło po myśli Colin to z wolnego miejsca w zespole Tech 3 na pewno ucieszyłby się Ben Spies, który pomimo ostatnich ostrożnych komentarzy na temat przenosin do MotoGP nadal celuje w tę kategorię. Domniemaną podmianę pomiędzy oboma Amerykaninami, starszy komentuje dyplomatycznie. „Nie rozmawiałem jeszcze z Yamahą, ale zawsze istnieje taka możliwość. To nie moja teoria więc może powinniście zapytać o to Bena. Możliwe, że on sam postanowi pozostać tam gdzie jest i spróbuje wygrać tytuł w kolejnym sezonie jeśli w tym mu się nie uda, oczywiście może także przejść do MotoGP,” zakończył Colin.

Czy kolejne niezwykle ciekawe nazwisko na padoku WSBK okaże się faktem przekonamy się najprawdopodobniej jeszcze przed zakończeniem sezonu,a najgorętszy okres transferowy to najczęściej pora wakacji. „Silly season 2010” można więc uznać za otwarty i to w dobrym stylu. Edwards w kategorii World Superbike brzmi ciekawie. Może na dokładkę powrót do niej zadeklaruje również Bayliss…?

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,263 sek