O wielkim pechu może mówić zawodnik Crescent Fixi Suzuki John Hopkins. Podczas pierwszego dnia nieoficjalnych testów, które jego zespół rozpoczął na torze Phillip Island w Australii, #21 spadł ze swojego motocykla a po przewiezieniu do szpitala i wykonaniu zdjęcia RTG okazało się, że doznał złamania prawej ręki.
Warto wspomnieć, że niespełna miesiąc temu Hopkins przeszedł operację amputacji dwóch kości serdecznego palca – właśnie prawej dłoni. Jak ujawnia na swoim koncie (twitter), czas powrotu do zdrowia nie jest na razie określony oraz to, że w związku z ta sytuacją zmuszony będzie powrócić do Stanów Zjednoczonych aby zostać przebadanym przez specjalistę. „Cóż, jestem całkowicie zdruzgotany faktem , że muszę poinformować o wypadku do którego doszło przy dużej prędkości, wskutek czego złamałem kość prawej ręki. Niestety jestem zmuszony do powrotu do domu aby w pełni zostać zbadanym przez mojego chirurga i stamtąd przygotować dalszy plan.” – napisał „Hopper”.
Tak więc były zawodnik MotoGP, po swoim udanym powrocie do ścigania w ubiegłym sezonie, gdzie z zespołem Crescent Suzuki zdobył wicemistrzostwo brytyjskiej serii Superbike, już u progu rozpoczęcia jego pierwszego pełnego sezonu w World Superbike Championship, najprawdopodobniej będzie musiał odłożyć swój powrót do walki o mistrzostwo.
tylko nie to!!! Co za pech. Oby to nie było nic poważnego i dało się to szybko wrócić do ścigania. Jeszcze jest trochę czasu do pierwszego wyścigu.
Ogromny pech (ostatnio prześladuje tego zawodnika). Spokojnie Zephyr do 2 rundy jest mnóstwo czasu ;)
Fatalne wieści, wydawało się, że w BSB nareszcie powrócił stary, dobry John i będzie miał spore szanse w World Superbike. Teraz upadek i złamanie ręki, oby go to nie załamało. Tak czy inaczej ze ściganiem na Phillip Island raczej musi się już pożegnać, ale Imola dopiero w pierwszy weekend kwietnia, więc jego obecność we Włoszech jest w sumie pewna ;-)
Oj, Dżonny, Dżonny, co jeszcze ?
Pewne to dzisiaj nic nie jest, może np. złamać kość ogonową podczas długich sesji przy Playstation 3 albo czołową, bo będzie miał zbyt ciasną czapeczkę Monstera.
Fakt straszny pechowiec :( szkoda, choć jeszcze nie wszystko stracone
lipa